Mieszkańcy Tuchomia kar za złą segregację śmieci nie dostaną. Jest ogromna poprawa.

Żółte kartki i groźba naliczenia dodatkowych opłat poskutkowały. Mieszkańcy Tuchomia wprowadzili w swoich domach większą dyscyplinę segregacji śmieci. Dotyczy to przede wszystkim 300 nieruchomości.

- Prowadziliśmy kampanię informacyjną. Chyba już wszyscy zrozumieli, że trzeba odpady zbierać selektywnie, bo to przekłada się potem na koszty ich odbioru. Ludzie muszą mieć świadomość, że dbamy o środowisko ale z tym są związane koszty. Nikt tego nie naciąga. Za wywiezienie do Sierzna odpadów nieselektywnych płacimy dużo więcej

– mówi wójt Tuchomia Jerzy Lewi Kiedrowski i dodaje: - Dumny jestem z mieszkańców i dziękuję za stosowanie się do zasad segregacji.

Te wymierne korzyści finansowe są ogromne. Za 52,1 tony odpadów zmieszanych w maju, gmina musiała wysupłać 28 863,4 zł. Tymczasem podczas kontroli okazało się, że w tych zmieszanych były odpady, które powinny znaleźć się w kubłach na plastik, szkło, biomasę czy makulaturę.

Dlatego też 300 mieszkańców otrzymało żółte kartki, w tym 150 zostało ze swoimi zmieszanymi śmieciami. Nie zostały od nich odebrane. Była też groźba nałożenia dodatkowych opłat i zmiany złożonej wcześniej przez danego mieszkańca deklaracji śmieciowej. I był to strzał w dziesiątkę. Już w czerwcu kampania przyniosła efekty. Wymierne. W czerwcu ilość odpadów zmieszanych spadła do 19,32 ton (w kwietniu 52,1 tony). Różnica 32,78 ton przemnożona przez 554 zł – bo tyle gmina płaci za 1 tonę odpadów zmieszanych w Zakładzie Zagospodarowania Odpadów w Sierznie - to kwota 18 160,12 zł miesięcznie!

- Jeszcze raz serdecznie dziękujemy mieszkańcom za zrozumienie problemu i zdecydowaną poprawę w zakresie segregacji odpadów. Takie podejście ma duży pozytywny wpływ na środowisko naturalne oraz bardzo widoczny wymiar ekonomiczny – dodaje wójt Jerzy Lewi Kiedrowski.