Nie pierwszy raz mieszkający w Tursku skarżą się na fatalny stan nawierzchni drogi gruntowej, która ich zdaniem, zniszczona została podczas budowy wodociągu. Od 2017 roku nie mogą się doprosić poprawy swojej sytuacji.
- Ja też płacę podatki i chciałbym już nie martwić się o dotarcie do domu. Urzędnicy wychodzą chyba z założenia, że lepiej nic nie robić, niż nie robić nic
– mówi cynicznie Henryk Korycik z Turska. - Koleiny w błocie są tak głębokie, że wciągają samochody. Ryramy ciągle podwoziami. Ile razy w roku można naprawiać zawieszenie? - dodaje mieszkaniec Turska i zaznacza, że w ubiegłym roku na drodze pojawił się ciężki sprzęt.
- Nawieźli jakiejś ziemi z kamykami. Po deszczu i podczas roztopów robi nam się na drodze breja. My naprawdę mamy dosyć swojego błota. Tego na drodze już nam nie potrzeba
– zarzeka się Korycik.
Problem z drogą w Tursku wynika też z tego, że jest ona położona niejako w wąwozie. Różnica poziomów miejscami wynosi nawet metr. - To są lata zaniedbań. Ciągle przejeżdża równiarka, która wybiera kolejną ziemią. Woda nie ma gdzie odpływać. Pod górę przecież nie popłynie – denerwuje się pan Henryk.
Sprawdziliśmy. Rzeczywiście jakość nawierzchni pozostawia wiele do życzenia. Niemal na całej długości od Turska aż do wybudowania są ślady po błotnistych koleinach. Co prawda nie są już głębokie, ale jadąc autem trzeba bardzo uważać.
- Sąsiad dzisiaj przed południem zdenerwował się i przejechał po drodze traktorem, ciągnąc samorobne urządzenie do rozbijania kretowisk na łące. Rzeczywiście jest trochę lepiej, tylko dlaczego sami musimy dbać o drogę?
Przecież ona należy do gminy i to urzędnicy powinni zadbać o to, żebyśmy nie byli odcięci od świata. Czy my jesteśmy ludźmi drugiej kategorii? Też płacimy podatki, tak jak ludzie z miasta. Tam ledwo co powstanie osiedle domków jednorodzinnych, a już za chwilę droga jest utwardzona – żali się Korycik.
Urzędnicy z kolei bezradnie rozkładają ręce, bo mają pod opieką w sumie 400 km dróg. Ta w Tursku jest jedną z nich. Niestety nie ma planów na jej modernizację. Nie ma nawet w tegorocznym budżecie gminy zarezerwowanych pieniędzy na projekt przebudowy.
- To jedna z dróg, którą utrzymujemy na bieżąco. Staramy się interweniować, kiedy któraś jest nieprzejezdna. Porozmawiam z sołtysami, w tym z sołtysem Turska, żeby złożyli do przyszłorocznego budżetu wnioski o remonty dróg. Oceniać będzie je komisja. Musimy wybrać priorytety
– zaznacza naczelnik Wydziału Rozwoju Gospodarczego w Urzędzie Miejskim w Miastku Kazimierz Kozieł.
Za bieżące utrzymanie dróg gminnych odpowiedzialny jest Zarząd Mienia Komunalnego w Miastku. Stąd też nie ma dobrych wieści dla mieszkańców Turska.
- W tej chwili nie mogę tam wjechać z ciężkim sprzętem ani wysypać kruszywa, jeśli bym w ogóle takie miał. Wszystko wrzucę w błoto i wcale nie będzie lepiej.
Problem polega na tym, że wierzchnia warstwa drogi jest już odmrożona, ale ta głębsza już nie. Woda po prostu nie ma gdzie wsiąknąć. Musimy zaczekać, jak wszystko obeschnie. Wówczas będę mieć na uwadze tę drogę – przyznaje dyrektor miasteckiego ZMK Jerzy Dolny.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?