Ostry płot przed przedszkolem. Rodzice z Borzytuchomia obawiają się o bezpieczeństwo swoich pociech

Rodzice z gminy Borzytuchom boją się o swoje dzieci. Ogrodzenie placówki jest ich zdaniem niebezpieczne, maluchy moga skaleczyć się podczas zabawy.

- Płot ogradzający przedszkole jest zakończony ostrymi grotami, które stwarzają niebezpieczeństwo dla bawiących się pociech. Najmłodsi miewają różne pomysły. Wchodzą na płot lub wieszają się na nim. Tylko czekać aż dojdzie do nieszczęścia - pisze nasz Czytelnik. - Moim zdaniem już w fazie planowania ktoś popełnił błąd. Bo żeby budować taki płot przy przedszkolu?

Firma, która postawiła ogrodzenie nie ponosi żadnej odpowiedzialności za urazy powstałe wskutek jego użytkowania i korzystania z terenu przed obiektem. Zapewnienie bezpieczeństwa to kompetencja opiekunów.

- Nie miałam żadnego wpływu na to jaki płot został postawiony. Coś trzeba będzie jednak z nim zrobić - przyznaje Renata Steranka, dyrektor Przedszkola Publicznego w Borzytuchomiu. - Jeżeli mamy dzieci pod kontrolą, to nic nie powinno się stać, podobnie, gdy zaprowadzają je do nas rodzice. Ale jeżeli pozostaną na moment bez opieki, to wszystko może się zdarzyć. Będziemy dmuchać na zimne i postaramy się zmienić ogrodzenie, by nie stwarzało jakiegoś realnego zagrożenia - zapewnia Steranka.

Sprawa ta została nawet zgłoszona firmie budowlanej, gdy przedszkole przechodziło termomodernizację.

- Wtedy nie przyjęli mojej uwagi, a teraz trzeba to poprawić - wyjaśnia dyrektor.

Pomoc obiecuje także gospodarz gminy. - Płot jest normatywnej wielkości i nie było wcześniej podobnych sugestii. Jeżeli jednak będą takie sygnały, to postaramy się zmienić jego zakończenia - mówi Witold Cyba, wójt Borzytuchomia.

Do borzytuchomskiego przedszkola uczęszcza ponad 50 dzieci.