Dokładnie chodzi o próbę znalezienia niepowodzenia uczniów podczas testów dla szóstoklasistów, które w czerwcu ubiegłego roku wypadły najgorzej w całym powiecie bytowskim. Wójt postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i wykorzystać swoją współpracę z Akademią Pomorską w Słupsku. Wnioski z pierwszego etapu tego badania nie napawają optymizmem. W prawie 40 stronicowym raporcie czytamy, że część uczniów objętych badaniem ma problemy z rozumieniem przekazywanych podczas zajęć w szkole treści, które wynikają z programu nauczania, natomiast inni mają problemy z wiarą we własne możliwości. Przedstawiciele Akademii Pomorskiej zauważają również, że uczniowie są prawidłowo motywowani do nauki, ale często mają obawy przed tym, aby zmierzyć się z czymś co nowe i trudniejsze.
- To ważne, aby rozwiązywać problemy na bieżąco, dlatego zdecydowałem się poprosić rektora Akademii Pomorskiej o pomoc – mówi Witold Cyba, wójt gminy Borzytuchom. Sprawdzian szóstoklasistów nie wypadł najlepiej, dlatego trzeba teraz zrobić wszystko, aby ta sytuacja już się nie powtórzyła w przyszłych latach. Zależy nam na wysokim poziomie kształcenia naszej młodzieży, a żeby to było możliwe należy trzymać rękę na przysłowiowym pulsie.
Przeczytaj także o wypadku pomiędzy Jutrzenką, a Borzytuchomiem
Badaniem realizowanym przez jednostkę organizacyjną Akademii Pomorskiej w Słupsku objęta została Szkoła Podstawowa w Borzytuchomiu, Niedarzynie i Dąbrówce. Uczniowie wypełniali specjalne kwestionariusze i ankiety za pomocą których naukowcy mieli określić źródła motywacji uczniów do nauki oraz ich stosunek do zadań testowych. W raporcie wyszło, że uczniowie mogą liczyć na pomoc nauczycieli i samych rodziców, którzy także żywo angażują się w rozwiązanie problemowych kwestii. Sami nauczyciele natomiast, których pierwotnie obwiniano za niepowodzenia uczniów prawidłowo wypełniają swoje zadanie o czym przekonuje chociażby dyrektor Zespołu Szkół w Borzytuchomiu.
- W raporcie czytamy, że szkoła prawidłowo wykonuje swoje zadania i nie ma żadnych zarzutów do pracy nauczycieli. Ja to podtrzymuję – wyjaśnia Jarosław Ścigała, dyrektor Zespołu Szkół w Borzytuchomiu. Problem tkwi w tym, że uczniowie często boją się przyznać wśród rówieśników do tego, że czegoś nie rozumieją, a przecież tak powinno być, że nauczyciel tłumaczy do skutku wiedzę, która nie zawsze jest łatwa do przyswojenia. Nie jesteśmy jedyną placówką z takimi problemami.
Strefa Biznesu: Najatrakcyjniejsze miejsca do pracy zdaniem Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?