Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Awantura na sesji w Miastku o zablokowane konta szkoły w Kamnicy. Jest wyznaczony termin mediacji

Maria Sowisło
Maria Sowisło
z arch. UM w Miastku
Radny powiatowy Aleksander Szopa z maskotką szarego kota, zarzuty przekazywania kłamstw, półprawd, zła wola, upór, brak współpracy… To wszystko wylało się dzisiaj podczas sesji Rady Miejskiej w Miastku na burmistrz Danutę Karaśkiewicz. Powód? Zablokowane konta szkoły w Kamnicy, bo urzędnicy uznali, że dotacja za 2018 rok była źle wydana.

Tutaj trzeba przypomnieć, że w sprawie chodzi o Publiczną Szkołę Podstawową w Kamnicy, którą prowadzi Krystna Hingst. Jak już informowaliśmy, 8 lutego 2022 r. Urząd Skarbowy w Bytowie zajął wszystkie konta bankowe, nawet prywatne i firmy transportowej, Krystyny Hingst. Powodem jest decyzja burmistrz Miastka o niezgodnym z prawem wydaniu 550 tys. zł subwencji oświatowej w 2018 roku. Prowadząca szkołę w Kamnicy odwołała się, ale o jeden dzień za późno. Tak przynajmniej twierdzą urzędnicy na podstawie daty odebrania korespondencji umieszczonej na tzw. zwrotce. Tytle tylko, że data została dopisana innym charakterem pisma, niż podpis Krystyny Hingst. Tak twierdzi ona sama. Sprawę sfałszowania dokumentu wyjaśnia Prokuratura Rejonowa w Miastku. Dodatkowo prowadząca szkołę w Kamnicy skierowała sprawę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Tu trzeba przypomnieć, że takich decyzji o niezgodnym z prawem wydaniu subwencji oświatowej na koncie szkoły w Kamnicy jest sześć, z czego pięć uchyliło Samorządowe Kolegium Odwoławcze. Z kolei burmistrz Danuta Karaśkiewicz, na podstawie ostatniej decyzji, złożyła wniosek do skarbówki o wyegzekwowanie długu – 550 tys. zł. I tak też się stało. Szkoła, firma transportowa, a nawet prywatne życie Krystyny Hingst, zostało sparaliżowane.

To tyle przypomnienia, bo temat wywołany został podczas dzisiejszej (4 marca 2022 r.) sesji Rady Miejskiej Miastka. Obradom, wcale nie biernie, przysłuchiwali się przedstawiciele rodziców uczniów szkoły i pracownicy.

- Podczas sesji 11 lutego dostaliśmy informację na temat szkoły w Kamnicy dotyczącą sytuacji finansowej i zwrotu dotacji. Była na ten temat szeroko zakrojona dyskusja. 16 lutego na stronach urzędu pojawiła się informacja. W tym czasie burmistrz ani słowem nie zająknęła się, że podjęła drastyczne kroki i zablokowała konta. Jako radna czuję się oszukana. Powinniśmy się o tym dowiedzieć na sesji, a nie z prasy – mówiła radna Helena Binczyk.

Burmistrz Miastka umywa ręce

I tak jak spodziewali się zgromadzeni na sali miasteckiego ratusza, burmistrz Miastka Danuta Karaśkiewicz wielokrotnie podkreślała, że to nie ona zablokowała konta, a urząd skarbowy, który prowadzi egzekucję długu, bo… długi trzeba płacić.

- Urząd skarbowy zajmuje konto i nie pyta, czy pieniądze były na mleko, czy na dzieci. To był proces. Mnie obowiązuje dyscyplina finansowa. Jeśli nie zrobię tego, ja zostanę ukarana. Czekaliśmy aż właścicielka przyjdzie, zapyta. Szkoła w Wałdowie podczas kontroli zwróciła dotację. Tutaj nie było woli. Z inicjatywą wyjść musi ten, kto jest dłużny pieniądze – starała się wyjaśnić burmistrz Karaśkiewicz.

Radny z maskotką szarego kota

Nikogo to jednak nie przekonało. Ani radnych, ani rodziców. W pewnej chwili nawet radny powiatowy Aleksander Szopa, posługując się rekwizytem – maskotką szarego kota – pokazał, jak jego zdaniem burmistrz manipuluje informacjami, odwracając nie kota ogonem, a ogonem kota.

- Jestem przedsiębiorcą i prezesem największego w gminie stowarzyszenia. Mam dłużników. Występuje się o spłatę długów na drodze negocjacji, spłaty zobowiązań. Takie porozumienia zawieramy. I nie raz, a często trzeba samemu występować. Słysząc dyskusję, zademonstrować sposób w jaki zarządza pani burmistrz gminą i przekazuje informacje, kontaktuje się z mieszkańcami. Pani zawsze odwraca ogonem kota

– stwierdził Szopa i zademonstrował z użyciem pluszowej maskotki, co wywołało na sali obrad oklaski.

Kiedy burmistrz Miastka zacznie mówić prawdę?

Podczas sesji radni dopytywali, czy Krystyna Hingst wiedziała o egzekucji, czy były próby negocjacji, rozłożenia długu na raty… Burmistrz stwierdziła, że prawdopodobnie wiedziała o zajęciu kont. Z naszych informacji z kolei wynika, że urzędnicy do szkoły w Kamnicy nie wysłali ani jednego upomnienia. Od razu, po uprawomocnieniu się decyzji, złożyli do skarbówki wniosek o egzekucję.

- Pani chyba stanowiska pomyliła. Pieniądze są ważne, ale aspekt społeczny jest najważniejszy. Chodzi pani sama po mieście, pani kłamie. Nie słucha pani mieszkańców, którzy mówią: Nie kłam. Kiedy pani zacznie mówić prawdę? Pani burmistrz, która zarządza szkołami, powinna wyjść z inicjatywą. Dzisiaj mieszkańcy skierowali apel do radnych o podjęcie działań. Proszą o wstrzymanie egzekucji do zakończenia roku szkolnego. Poparła go część radnych. Wnioskują o odblokowanie kont. Szkoła została zaskoczona zablokowaniem kont i nie ma możliwości obrony

– powiedział radny Witold Zajst, któremu wtórował Dariusz Zabrocki. - Jestem zatrwożony tym, co się dzieje w Miastku od pewnego czasu. Poprzez działania burmistrz i urzędników, zatracacie się w kwestii rozwiązywania problemów społecznych. Nawet jeśli macie racje prawne, to też są racje społeczne. Nie ingeruje się w sprawy społeczne w taki sposób.

Nie można być osobą z banku a burmistrzem i rozwiązać problem

(Danuta Karaśkiewicz przed objęciem urzędu burmistrza pracowała w banku – przyp. red.). Ma pani mechanizmy działania. Jak co się dzieje, próbuje pani wmanewrować w to radę. Jak sukces to burmistrz, jak problem to rada. Tak się nie pracuje w samorządzie – mówił radny Zabrocki. - Uważam, że nie ma co czekać. Trzeba rozmawiać z przedsiębiorcą i podjąć mediacje. To jest narzędzie do rozwiązywania problemów i sporów. To jest kolejny konflikt. Można było mu zapobiec, gdyby wykorzystać dostępne od ręki narzędzia. Pani robi wszystko, żeby się skonfliktować – dodał Zabrocki.

Urząd w Miastku to cyrk?

Urzędnicy z burmistrz i naczelnik wydziału oświaty wielokrotnie zapewniali, że są otwarci na rozmowy, negocjacje, spotkania, wyjaśnienia… Co prawda Krystyny Hingst nie było na sesji, ale miała na sali obrad swoich przedstawicieli, którzy wskazywali że prowadząca szkołę w Kamnicy starała się skontaktować z burmistrz, naczelnik wydziału oświaty. I to nie jeden raz. Podczas sesji z prowadzącą szkołę w Kamnicy skontaktował się telefonicznie obecny na sali obrad syn Krzysztof. Hingst starała się wyjaśnić o co chodzi, jednak głos uwiązł jej w gardle, kiedy mówiła o krzywdzie, jaką robi się dzieciom. Tutaj trzeba zaznaczyć, że placówka w Kamnicy wśród uczniów ma takie dzieci, które wymagają szczególnej opieki ze względu na swoje niepełnosprawności.

– Księgowa szkoły z jednym kwitkiem była odsyłana po pięć, sześć razy, nie mogła się spotkać. Ciągle wytykacie błędy, ciągle są problemy. Nie róbmy cyrków. Mijamy się z prawdą. Czy pani jest w stanie zwolnić choć część kont

– dopytywała Joanna Hinc z Miastka, która zaproponowała, że może być obserwatorem na mediacjach.

Burmistrz Miastka pod ścianą

Dyskusja i zapewnienia urzędników o dobrej woli trwałyby zapewne w nieskończoność, gdyby nie wymuszenie na burmistrzu Miastka ustalenia terminu spotkania z Krystyną Hingst.

- Po tylu deklaracjach, ustalmy kiedy będzie to spotkanie. W poniedziałek? – dopytywał przewodniczący rady Tomasz Borowski.

- W poniedziałek raczej nie. Proponuję wtorek, bo tego dnia mamy mecenasa – stwierdziła burmistrz Danuta Karaśkiewicz.

Borowski nie dawał za wygraną. – Godzina spotkania?

- Porozumiem się z Krystyną Hingst i spotkamy się. Obiecuję, że to zrobię – zapewniała burmistrz.

- Będę we wtorek w urzędzie. Przypilnuję, żeby to spotkanie się odbyło – skwitował Borowski.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytow.naszemiasto.pl Nasze Miasto