Zamiast wagonów, mieszkania socjalne. Takie rozwiązanie wdrażają w Bytowie

Gmina ta wagony mieszkalne, służące latami najuboższym, całkowicie zlikwidowała. W ich miejscu powstał nowy budynek z 12 mieszkaniami socjalnymi. Działania te mają wielu krytyków. Władze spotykają się z zarzutem rozleniwienia społeczeństwa, na co odpowiadają, że usuwając wagony zlikwidowali oazę patologii.

- Kiedyś mieliśmy nadzieję, że gorsze warunki skłonią lokatorów do poszukiwania innych mieszkań. Tak się nie stało - mówi Adam Leik, wiceburmistrz Bytowa.

Jego zdaniem żaden z mieszkańców popularnego "mariotta" nie zrobił jakiegokolwiek ruchu w kierunku poszukiwania własnego M. Przeciwnie. Zadomowili się w wagonach, a na porządku dziennym były bójki, libacje i wizyty policyjnych radiowozów. Władze podkreślają, że dotychczasowi lokatorzy wagonów nie otrzymają nowych mieszkań socjalnych.

Straciła mieszkanie socjalne, bo zadłużyła je pracując za granicę

- Mieszkania te zostaną przeznaczone dla matek samotnie wychowujących dzieci - zapewnia wiceburmistrz, który nie obawia się, że przy ul. Przemysłowej (gdzie powstał budynek) powstanie kolejna pijacka melina. - Przeprowadziliśmy wywiad środowiskowy. Na pewno do tych mieszkań nie trafią osoby z problemami alkoholowymi, tylko ci, którzy nie mają lokalu.

Lokatorzy z wagonów zostali przeniesieni do pobliskiego budynku. Warunki są tu o wiele gorsze, niż w nowym budynku socjalnym. Ponadto zakwaterowano ich... do osób już tam mieszkających.

Jakie rozwiązania stosują w innych miastach? Plusy i minusy budowy nowych mieszkań socjalnych oraz rozmowa z psychologiem społecznym w czwartek 15.12 w Dzienniku Bałtyckim.