Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zaginiony policjant sam stawił się w pracy. Był w złym stanie psychofizycznym (aktualizacja)

(MATEO)
Wtorkowa kolizja w Kowalewicach. Policjant kierowca-uciekł i wrócił dopiero w czwartek
Wtorkowa kolizja w Kowalewicach. Policjant kierowca-uciekł i wrócił dopiero w czwartek Krzysztof Drozd
Odnalazł się policjant zaginiony po wtorkowej kolizji. Funkcjonariusz w czwartkowy poranek stawił się w miasteckim komisariacie.

- Komendant powiatowy wezwał go do siebie. Został oddany pod dyspozycję prokuratora - mówi Michał Gawroński, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Bytowie.

Przeczytaj także: Nie odnaleźli policjanta, który uciekł do lasu

Zaginiony funkcjonariusz stawił się zgodnie z grafikiem służb. Do pracy go jednak nie dopuszczono.

- Był w złym stanie psychofizycznym - ocenia rzecznik policji.

Funkcjonariusza nie badano na obecność alkoholu we krwi. Czynności te zostawiono prokuratorowi.

- Na razie nie ma podstaw do przedstawienia zarzutów, bo musimy wykonać inne czynności - mówi Krzysztof Młynarczyk, szef Prokuratury Rejonowej w Miastku.

Śledczy z prokuratury zbadają policjanta na zawartość alkoholu, jednak wynik tych badań z pewnością nie może być uznany za wiarygodny dowód.

- Wykonamy to z ostrożności jako standardową procedurę - potwierdza Młynarczyk. - Dwa dni po kolizji alkoholu we krwi już nie ma, a jeżeli by był, to świadczyłoby to o spożyciu go w późniejszym czasie.

Śledczy dopuszczają jeszcze ustalenie kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości "innymi metodami śledczo-procesowymi". Jeśli jednak i one będą nieskuteczne, to policjanta czeka najwyżej kara grzywny za spowodowanie kolizji. Mógłby też odpowiedzieć za spowodowanie i ucieczkę z miejsca wypadku, ale tylko wtedy gdy jego pasażer - też policjant ruchu drogowego - będzie miał obrażenia występujące dłużej niż siedem dni. Jak na razie przebywa on w miasteckim szpitalu i dopiero w przyszły wtorek możliwe będzie określenie kwalifikacji zdarzenia w Kowalewicach jako kolizję lub wypadek.

- Za spowodowanie i ucieczkę z miejsca wypadku kierowcy groziłoby do 4,5 roku pozbawienia wolności - wyjaśnia prokurator.

Dziś sprawa ta ma być odebrana miasteckiej prokuraturze. - Przekażemy ją innej prokuraturze rejonowej - zapowiada Marek Buchwald, zastępca szefa Prokuratury Okręgowej w Słupsku.

Dodatkowe szczegóły tej sprawy oraz komentarz redakcji w piątek 16.09 w Dzienniku Powiatu Bytowskiego.

od 7 lat
Wideo

echodnia Policyjne testy - jak przebiegają

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytow.naszemiasto.pl Nasze Miasto