W Urzędzie Miejskim w Miastku będzie wolny wakat – zastępcy naczelnika Wydziału Rozwoju Gospodarczego

Nasz Czytelnik jest oburzony wymaganiami, jakie musi spełnić osoba ubiegająca się o stanowisko zastępcy naczelnika Wydziału Rozwoju Gospodarczego w Urzędzie Miejskim w Miastku. Do 30 listopada funkcję tę pełni Dariusz Jurgielewicz. Zrezygnował jednak z pracy i zamierza otworzyć własną firmę budowlaną. - Zawsze dobrze czułem się w budowlance. To mnie odpręża. Obecnie przebywam na dłuższym zwolnieniu, więc miałem czas na przemyślenia i podjęcie decyzji. W grudniu otworzę własną firmę i zatrudnię kilka osób – zdradza Dariusz Jurgielewicz, który zaznacza również, że będzie to dużo spokojniejsze zajęcie. - Już czas pomyśleć o rodzinie i o osobie – dodaje.
W związku z wypowiedzeniem przez Jurgielewicza umowy o pracę w Urzędzie Miejskim w Miastku, władze miasta ogłosiły konkurs na stanowisko zastępcy naczelnika Wydziału Rozwoju Gospodarczego. Oferty można składać do 30 października 2020 r. Osoba ubiegająca się o wakat, musi mieć wykształcenie wyższe, a najlepiej z zakresu administracji, budownictwa, geodezji, ochrony środowiska lub funduszy unijnych. Kolejne kryterium to posiadanie co najmniej czteroletniego stażu pracy, w tym dwa lata na stanowisku kierowniczym. I właśnie tym zbulwersowany jest nasz Czytelnik. - Kiedy Kazimierz Kozieł zostawał naczelnikiem Wydziału Rozwoju Gospodarczego, nie musiał spełniać takiego wymagania. O co tu chodzi? Jego to nie obowiązywało? Mam 28 lat i chciałbym wystartować w konkursie, ale nie mogę bo nie mam udokumentowanego dwuletniego stażu pracy na stanowisku kierowniczym. Kozieła to nie obowiązywało, jego żony sekretarza też nie, to o co tu chodzi? - dopytuje nasz Czytelnik.

- Siupy są robione. Nam, młodym, nikt nie daje szansy, a chcemy pracować i zdobywać doświadczenie. Nikogo nie dopuszczą. Jest gorzej niż było. Tak stawiają wymogi, żeby wybrać swojego. Dzisiaj trzeba mieć plecy, żeby gdziekolwiek dostać pracę

– mówi mężczyzna i dodaje, że stracił do władz Miastka zaufanie. - Ja wiem, że oni maja teraz większe zmartwienie – referendum. Ja głosowałem na obecną burmistrz, ale teraz pójdę na referendum i zagłosuję, żeby ją odwołać. Wszystkich będę do tego namawiać. Miało być inaczej. Chciałem zaufać komuś, a ten ktoś ma nas głęboko w… Dopóki te stare kliki się nie rozwalą, to my młodzi nigdy nie będziemy mieć szans na pracę – denerwuje się Czytelnik.

Sprawdziliśmy. Rzeczywiście wiosną 2015 roku ówczesny burmistrz Miastka Roman Ramion ogłosił konkurs na naczelnika Wydziału Rozwoju Gospodarczego. Wymagania dotyczące wykształcenia były identyczne, jak obecnie. Z kolei osoba ubiegająca się o to stanowisko, musiała mieć zaledwie pięcioletni staż pracy. Wśród wymagań na próżno szukać dodatkowych kryteriów, takich jak np. dwuletni staż pracy na stanowisku kierowniczym. Wówczas też konkurs wygrał Kazimierz Kozieł. Pracę w Urzędzie Miejskim w Miastku rozpoczął 1 maja 2015 roku. Wcześniej z kolei był zatrudniony w miasteckim oddziale zamiejscowym Starostwa Powiatowego w Bytowie. - Mamy 2020 rok. Zależy nam na osobach kompetentnych. Zastępca naczelnika wydziału, podczas nieobecności naczelnika, pełni jego obowiązki. Stąd takie kryteria. Nie mówimy jednak, że są ostateczne. Może się okazać, że do konkursu nikt się nie zgłosi. Wtedy będziemy się zastanawiać co z tym zrobić, może zmienić kryteria – stara się wyjaśnić burmistrz Miastka Danuta Karaśkiewicz.