Przekazywali dane o zgonach pacjentów do firmy pogrzebowej? Sprawę bada prokuratura

Według anonimowego informatora, który zgłosił sprawę do Prokuratury Okręgowej w Słupsku w proceder miał być zaangażowany personel oddziału wewnętrznego. Śledczy tłumaczą, że póki co w sprawie jest więcej pytań, niż odpowiedzi.

- Zgodnie z właściwością sprawa została przekazana do nas – wyjaśnia Ryszard Krzemianowski z Prokuratury Rejonowej w Bytowie. - Okoliczności sprawy badają teraz policjanci. Anonimowa osoba twierdzi, że personel szpitala miał nieformalne porozumienie z jednym z zakładów pogrzebowych. Chodziło o sprawy pochówku. Jeżeli pojawią się jakieś informacje wymagające weryfikacji procesowej, to na pewno podejmiemy stosowne czynności.

Przeczytaj również o tym, jak ordynator bytowskiego szpitala ratowała dziecko

Policjanci na wyjaśnienie sprawy mają czas do końca pierwszej połowy marca. Dyrekcja bytowskiej lecznicy jest zaskoczona całą sprawą. Ewa Wichłacz podkreśla, że w szpitalu już zarządzona została wewnętrzna kontrola. Niewykluczone jednak, że ktoś mógł źle zinterpretować słowa personelu, dlatego warto wstrzymać się z wydawaniem przedwczesnych osądów do momentu wyjaśnienia sprawy przez organy ścigania.

- Oczywiście personel szpitala nie ma prawa nakłaniać do korzystania ze wsparcia konkretnej firmy, ani takich firm reklamować czy polecać – tłumaczy Ewa Wichłacz, rzecznik prasowy Szpitala Powiatu Bytowskiego. - Zdarza się, że rodziny zmarłych pacjentów proszą o wskazanie takiego kontaktu. Zgłoszenie sprawdzimy ze swej strony. Jednocześnie do tej pory nie otrzymaliśmy żadnych pytań z policji w tej sprawie, stąd trudno nam ją skomentować.