Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ordynator ratowała dziecko. Dzwoniła 22 razy. Pomogła dopiero interwencja u wojewódzkiego pediatry

Mateusz Węsierski
Mateusz Węsierski
Dr Beata Bigda-Świątek, ordynator oddziału dziecięcego w Bytowie, musiała wykonać aż 22 telefony aby zapewnić bezpieczeństwo poważnie choremu, dwuletniemu dziecku
Dr Beata Bigda-Świątek, ordynator oddziału dziecięcego w Bytowie, musiała wykonać aż 22 telefony aby zapewnić bezpieczeństwo poważnie choremu, dwuletniemu dziecku Archiwum
Dr Beata Bigda-Świątek, ordynator oddziału dziecięcego w Bytowie, musiała wykonać aż 22 telefony aby zapewnić bezpieczeństwo poważnie choremu, dwuletniemu dziecku. Kolejne szpitale wyższego rzędu odmawiały, a stan dziecka się pogarszał.

Wyniki badań dwulatka, z którym rodzice zgłosili się do Szpitala Powiatu Bytowskiego, wskazywały na rozwijającą się posocznicę w przebiegu zapalenia płuc. Nie ulegało wątpliwości, że stan dziecka może szybko się pogorszyć, nawet do poziomu zagrożenia życia, więc szpital w Bytowie powinien jak najszybciej przekazać je szczebel wyżej.

- Wykonałam 22 telefony z komórki, szukając dla niego miejsca - wyjaśnia dr Beata Bigda-Świątek, ordynator oddziału dziecięcego w Bytowie. - Z zasady pacjent z podejrzeniem sepsy wymaga transportu do ośrodka, gdzie jest OIOM. Ma go Szpital Dziecięcy w Gdańsku Oliwie. Dyżurujący tam lekarz jednak odmówił, tłumacząc się brakiem miejsc - twierdzi dr Bigda-Świątek.

Podobną odpowiedź otrzymała z innych szpitali, m.in. w Kościerzynie, Słupsku, na Zaspie, z zakaźnego. O pomoc zwróciła się nawet do dyżurnego lekarza województwa.

- Lekarze koordynatorzy są od spraw nadzwyczajnych, od katastrof, ale ich pomoc może się przydać również w awaryjnych sytuacjach, bo zagrożenie życia jednego dziecka jest tak samo ważne, jak stu innych osób - tłumaczą w centrum zarządzania kryzysowego wojewody.

Dyżurny lekarz województwa okazał się jednak równie bezradny. Dopiero po telefonicznej interwencji wojewódzkiego konsultanta dla dziecka z Bytowa znalazło się miejsce w Szpitalu Dziecięcym na Polankach.

Tymczasem szpital powiatowy ma wręcz obowiązek skontaktować się ze szpitalem wyższego poziomu referencyjnego w sytuacji, gdy nie daje sobie rady z małym pacjentem z powodu braku możliwości diagnostycznych lub ciężkiego stanu dziecka i braku OIOM-u. W praktyce jest to niezwykle trudne zadanie.

Więcej o sprawie przeczytasz w piątkowym (11.04) wydaniu Dziennika Powiatu Bytowskiego. Publikujemy m.in. komentarz ministra zdrowia.

Tu przeczytasz więcej na ten temat

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytow.naszemiasto.pl Nasze Miasto