18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Miastko: Wywiad z kandydatem - Radosław Wójtowicz

Mateusz Węsierski
Radosław Wójtowicz rozważa ubieganie się o stanowisko burmistrza Miastka
Radosław Wójtowicz rozważa ubieganie się o stanowisko burmistrza Miastka Archiwum rodzinne
Z Radosławem Wójtowiczem, prawdopodobnym kandydatem na stanowisko burmistrza Miastka, rozmawia Mateusz Węsierski

Czy to prawda, że zamierza Pan ubiegać się o stanowisko burmistrza Miastka?
Z zaskoczeniem przyjąłem informację o wyniku "prawyborów" w Dzienniku Bałtyckim na burmistrza Miastka. Po tym fakcie wielu mieszkańców gminy zaczęło mnie zachęcać. Głównym stwierdzeniem jakie padało to: Trzeba w końcu zrobić porządek w mieście i gminie Miastko. Zastanawiam się przy tym: Czyżby w okolicy panował bałagan? Nie ukrywam więc, że myślę poważnie, nad tym, niemniej decyzji jeszcze nie podjąłem.

Z jakiego ugrupowania mógłby Pan startować? 
W tak małej społeczności jak miastecka utożsamianie się z jakąkolwiek grupą polityczną jest zwykłym nieporozumieniem. Zawsze wydawało mi się, że chodzi o dobro lokalnej społeczności w całości, a nie grupy koleżków, nierzadko od kieliszka. Nie jestem związany z żadnym ugrupowaniem. Cenię niezależność i uważam, że w mieście powinna rządzić osoba nie powiązana z żadnymi grupami formalnymi czy mniej formalnymi.

Jakie ma Pan zdanie na temat obecnych władz? 
Od pewnego czasu jestem lansowany, w tym przez DB, na oponenta obecnej władzy. Osobiście widzę to inaczej. Jako jeden z nielicznych mieszkańców Miastka mam odwagę głośno wyrażać zwoje zdanie na tematy bieżące i bulwersujące społeczeństwo, wykazywać błędy czy nieprawidłowości. Demokracja ma to do siebie, że pozwala, że każdy mieszkaniec danego terenu może brać czynny i bierny udział w życiu publicznym, w tym w wyborach. Tylko nie zawsze mamy na tyle samokrytyki, by nie brać udziału. W przypadku miasteckiej "władzy" część osób rzeczywiście posiada predyspozycje do piastowania funkcji, ale – co muszę z przykrością stwierdzić – część radnych to nieporozumienie. Brak merytorycznej wiedzy, zaangażowania, a co najgorsze, brak woli nauki. Przeczytałem niedawno jak przewodniczący Rady Miejskiej wypowiedział się na temat burmistrza Miastka, że powinien odejść, bo skończyły się jemu pomysły. Osobiście uważam, że nie miał on nigdy pomysłu na rozwój naszej społeczności, co potwierdziło życie.
Kilka dni temu uczestniczyłem wspólnie z synem w Jarmarku Pomorskim w Bytowie. Była to pierwsza moja wizyta w tym mieście po kilku latach. Gratuluję mieszkańcom Bytowa władzy i mądrych wyborów, bo to co zobaczyłem "powaliło mnie na kolana". Bytów zmienił się nie do poznania. Stał się nowoczesnym, funkcjonalnym miastem. Naszła mnie jednak smutna myśl: Co robią miasteccy radni powiatowi, oprócz pobierania niemałych diet? To po pierwsze, a po drugie: Miastko cofnęło się, zmarnowało swoją szansę, a to niestety wina władz samorządowych.

Jaka jest Pańska wizja rozwoju Miastka? Co należy poprawić? 
Miastko mogą uratować ostre i zdecydowane działania. Po pierwsze to aktywizacja lokalnej społeczności, postawienie na ludzi z pokolenia lat 70-80. Wielu osobom należałoby podziękować za dotychczasową pracę, bo wiek i zasiedzenie bywa czasami motorem wstrzymującym rozwój. Widać, że zauważyli już to miasteccy radni, m.in. podczas dyskusji nad zasadnością finansowania "Wrzeciona", które miało aktywizować miastecką społeczność. Sami mieszkańcy wiedzą co jest potrzebne do rozwoju: miejsca pracy i rozwój budownictwa mieszkaniowego. Władze muszą stworzyć warunki do rozwoju sektora gospodarczego. Nie możemy odstraszać potencjalnych inwestorów najwyższymi podatkami. Potrzebny jest cały system ulg i ułatwień zachęcających inwestorów, łącznie ze stworzeniem specjalnej strefy ekonomicznej. Podróżując po Polsce widziałem jak wiele pomysłów z powodzeniem funkcjonuje. Musimy słuchać młodzieży, pozwolić im realizować swoje pomysły i marzenia. Pewne struktury muszę zniknąć i powstać w to miejsce nowe, zarządzane sprawnie, menadżersko. Wszystko musi być powiązane z intensywnym rozwojem terenów wiejskich, gdyż to 50 procent populacji gminy. Ważnym tematem jest inwestowanie gminy w służbę zdrowia. Czas pokazał, że może być to nie tylko dochodowa działalność, ale także sposób na ruch inwestycyjny. Niestety tu pracę należy rozpocząć od podstaw i potrzeba na to lat. Oddanie dla Bytowa służby zdrowia, to największa porażka miasteckich władz.
Do tej pory nie wykorzystywaliśmy też walorów turystyczno-krajobrazowych rejonu. Osobiście mam kilka pomysłów, które powstały po rozmowach z młodymi ludźmi, którzy pytają: Co mamy tutaj robić? Przecież tu nic nie ma i nic się nie dzieje – ciągle powtarzają.

Jak ocenia Pan swoje szanse w wyborczym wyścigu?
Ewentualne moje szanse? Zależy od tego czy społeczeństwo jest zdecydowane na ostre i twarde zmiany, czy dalej chce tkwić w bagienku ciemnogrodu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytow.naszemiasto.pl Nasze Miasto