Masłowice Trzebiatowskie to jedna z najmniejszych wsi w gminie Tuchomie. Mieszkają tu tylko 64 osoby. Nie leży przy głównych szlakach turystycznych, więc rzadko ktoś tu zagląda. A szkoda. W malowniczym sołectwie można odpocząć od codziennego zgiełku. Mieszkańcy żyją spokojnym rytmem, a teraz będą mieli jeszcze własną świetlicę, miejsce do spotkań i zabaw.
Sali wiejskiej z prawdziwego zdarzenia tu dotąd nie było. Co prawda kilka lat temu doraźnie wyremontowano świetlicę, ale warunki były dalekie od doskonałych.
– Jedno szare pomieszczenie i brak ubikacji. Mieszkańcom należała się porządna świetlica. Gmina postanowiła ją wybudować. Za 75 tys. zł wyremontowano jeden z budynków. Powstała duża sala, kuchnia i ubikacje. Wyposażono ją w meble, telewizor, komputer i sprzęt sportowy. Niebawem będzie łączność internetowa – mówi Jerzy Lewi Kiedrowski, wójt gminy Tuchomie.
Przy okazji otwarcia świetlicy zorganizowano zabawę wiejską. – Mieszkańcy od niepamiętnych lat nie mieli takiego festynu – zapewnia Ludwik Szreder, współorganizator imprezy.
Masłowice Trzebiatowskie mogą pochwalić się także kurhanami. Odkryto je na granicy sołectwa z Trzebiatkami.
– Chcemy odkupić ziemię od właściciela, przeprowadzić badania i zbudować skansen. Będzie to jeden z ciekawszych zabytków w naszej gminie – podkreśla Lewi Kiedrowski.
Niewielkie sołectwo może poszczycić się też niezwykłą galerią malarza Tadeusza Drozdowskiego. Artysta wiele lat temu uciekł tu od wielkomiejskiego zgiełku.
– Mieszkałem w Trójmieście i przyjechałem na zaproszenie znajomej. Byłem zachwycony tym miejscem i postanowiłem tu zamieszkać. To idealne miejsce do medytacji, a ja w samotności dużo tworzę – mówi Drozdowski.
Artysta z Masłowic Trzebiatowskich stosuje rozmaite techniki tworząc dzieła na płótnie, drewnie lub kartonie. Jest mistrzem światła i cienia. Jego abstrakcyjne obrazy są pełne tajemniczości i nawiązują do filozofii wschodu. Maluje również pejzaże. Jego galeria jest otwarta dla wszystkich.
Grupowe zdjęcie mieszkańców sołectwa Masłowice Trzebiatowskie. Na zdjęciu jest większość z 64 zameldowanych obywateli
Z Arturem Trumińskim, sołtysem Masłowic Trzebiatowskich, rozmawia Leszek Literski
Od jak dawna jest pan sołtysem tego niewielkiego sołectwa?
Od niedawna, bo dopiero od roku. Mam 38 lat więc wybrano mnie mimo stosunkowo młodego wieku.
Jak zarządza się tak niewielką społecznością?
Małe sołectwo to i mniej problemów. U nas młodzież jest krnąbrna, a starsi ludzie przywiązani do tych terenów. Nie ma tu przemysłu. Młodzi ludzie pracują albo w miastach, albo wyjechali za granicę. Niedawno wyremontowano też świetlicę wiejską.
Co byście chcieli jeszcze u siebie zrobić?
Planujemy stworzyć teren rekreacyjny w centrum wioski. Staw, który się tutaj znajduje, został już pogłębiony. Plany są przygotowane. Podobno pieniądze się znajdą. Postawimy ławki i będzie miejsce zabaw dla dzieci. Na początek nam wystarczy. Nie mamy wielkich oczekiwań.
Czy w sołectwie rozwija się agroturystyka?
Niestety nie. Gospodarze nie bardzo garną się do tego. Większość pracuje na swojej ziemi. Młodych ludzi, którzy mogliby się taką gospodarką zajmować, nie widać. Trudno będzie namówić ich do powrotu. Po cichu liczymy, że kiedyś jednak do nas wrócą, by wieś nie wymarła.
Uroczystość otwarcia świetlicy wiejskiej
Było wesoło
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
