Ostatni mecz rundy jesiennej przyniósł prowadzenie Drutex-Bytovii Bytów już w 22 minucie pierwszej połowy. Gola strzelił Janusz Surdykowski. Tę część spotkania Bytowiacy kończyli w osłabieniu, gdyż w 42 minucie czerwoną kartkę zobaczył Maciej Stefanowicz i Bytowiacy do szatni schodzili w dziesiątkę.
- To spowodowało, że stało się trochę nerwowo, ale dziękuję chłopakom za to, że mądrze skończyli tą połowę - mówi Paweł Janas, trener Bytowiaków.
Druga połowa to walka nerwów. Raków Częstochowa pobudzony przewagą liczebną na boisku ruszył ostro do ataku. Bytowiacy z Mateuszem Oszmańcem w bramce bronili wyniku odpierając ataki przeciwników w polu bramkowym. Sytuacja zmieniła się w 74 minucie. Wtedy czerwoną kartkę po faulu na Wojciechu Pięcie zobaczył Damian Bartek.
- Był to cwanie wymuszony faul - mówił podczas konferencji trener Rakowa Jerzy Brzęczek.
Po tej sytuacji zespół gości trochę się pogubił czego efektem była strata kolejnej bramki strzelonej w 72 minucie, ponownie przez Surdykowskiego, który został sam na sam z bramkarzem Częstochowy. Kropkę nad i postawił w 86 minucie Robert Hirsz.
Trzy punkty dopisane do dorobku Bytowiaków dają im aktualnie czwarte miejsce w tabeli rozgrywek.
Przeczytaj również o wygranej Drutex-Bytovii z KS Polkowice
Szczegółową relację z meczu przeczytasz w poniedziałkowym wydaniu Dziennika Bałtyckiego.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?