Czarna Dąbrówka: Walczą z GOPS o zasiłek

Urzędnicy w odpowiedzi tłumaczą, że sytuacja nie jest do końca jednoznaczna.

- Zwracałam się o zasiłek dla moich dwóch córek (15 i 19 lat), bo obaj z mężem jesteśmy osobami bezrobotnymi bez prawa do zasiłku. Mamy tylko 140 zł świadczenia rodzinnego na młodszą córkę. Obie się uczą, a starsza musi płacić za szkołę i mieszkać w Słupsku. Mamy coraz większe długi i z każdej strony nas „ścigają”. Rozpaczliwie poszukujemy pracy, ale na razie bez skutku - opowiada zrozpaczona kobieta (imię i nazwisko do wiadomości redakcji). - Liczyłam na zasiłek. Z GOPS dostałam nawet wstępną informację, że został przyznany. Miałam przyjechać osobiście. Pożyczyłam pieniądze na bilet autobusowy i pojechałam do Czarnej Dąbrówki. Na miejscu dowiedziałam się, że pani kierownik GOPS odrzuciła mój wniosek.

Kobieta opowiada, że powodem był brak zaświadczenia z Urzędu Pracy o statusie osoby bezrobotnej. - Pracowałam do końca września w garbarni w Dębnicy Kaszubskiej. Mąż stracił pracę rok temu. Zwolnił go zakład usług leśnych. Powiedziałam paniom w GOPS, że nie stać nas na wyjazd 15 km Bytowa, bo już za pożyczone pieniądze dojechałam do odległej o 8 km Czarnej Dąbrówki - opowiada.

Urzędniczki pozytywne rozpatrzenie wniosku uwarunkowały dostarczeniem zaświadczenia o statusie osoby bezrobotnej. Nasza Czytelniczka odwołała się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, za pośrednictwem GOPS Czarna Dąbrówka. Otrzymała negatywną odpowiedź.

- Po pierwsze to przyznaliśmy już jednorazowy zasiłek, z którego ta Pani będzie mogła zapłacić za dojazd do Bytowa. Jak już się zarejestruje, to może zwrócić się do nas o pomoc - wyjaśnia Maria Bryjka, kierownik GOPS.

Dlaczego według pracowników socjalnych ta rodzina nie zasługuje na zasiłek?
Przeczytasz w piątek 10.12 w Dzienniku Powiatu Bytowskiego.