- Energetyk pokazał, że jest zupełnie innym zespołem niż w rundzie jesiennej - komentuje Waldemar Walkusz, trener Bytovii. - Jednak przez większość spotkania to my dominowaliśmy na boisku. Wszystko wskazywało na to, że wygramy, ale piłka zawsze kieruje się swoimi zasadami - dodaje trener.
Po strzeleniu pierwszej bramki przez Wojciecha Piętę w 37 minucie gra się nie uspokoiła. Następowały ataki z obu stron, ale pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem Bytovii. W drugiej zaczynały dochodzić do głosu nerwy. Nie utrzymał ich na wodzy Jakub Gronowski, który w 58 minucie wszedł ślizgiem w przeciwnika. Sędzia uznał, że ten faul musi potraktować czerwoną kartką.
- Decyzja sędziego była dyskusyjna, ale tak się stało. Gryfino, mimo przewagi liczbowej, nadal nie dominowało na boisku. To my stwarzaliśmy sytuacje podbramkowe, ale ich nie wykorzystywaliśmy. Daliśmy się natomiast skontrować w 80 minucie. Przeciwnicy strzelili nam gola - opowiada Walkusz.
Bramkę dla Gryfina zdobył Maciej Grąbczewski. Drutex-Bytovia miała jeszcze jedną, niemal stuprocentową sytuację w ostatnich minutach. Po dośrodkowaniu Pięty piłkę przyjął Adivano Nascimento, ale nie wykorzystał okazji do strzelenia gola.
Analiza meczu w piątek 8.04 w Dzienniku Powiatu Bytowskiego.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?