MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Bytów: Budowlana gehenna Żywickich

Marcin Pacyno
Żywiccy nowego domu nie mogą zbudować, bo byłby za wysoki, czyli niezgodny z planem
Żywiccy nowego domu nie mogą zbudować, bo byłby za wysoki, czyli niezgodny z planem Marcin Pacyno
Sprawa rodziny Żywickich powraca. Ludzie ci twierdzą, że stracili dom w centrum Bytowa wskutek budowy sąsiednich kamienic. Próbują udowodnić swoje racje już od 8 lat. Ich kamienica została zburzona, bo groziła zawaleniem. Żywiccy winią sąsiednią budowę, która naruszyła ich fundamenty.

Ostatnio ich pełnomocnikiem został Krzysztof Sylka. Grozi on odwieszeniem w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym sprawy niezgodności planu zagospodarowania przestrzennego śródmieścia ze studium zabudowy. Powodem takiego kroku jest brak zgody ze strony wojewody na odbudowę kamienicy Żywickich. Poszło o proponowaną wysokość ich domu, niezgodną z planem. Sęk w tym, że sąsiednie kamienice też powstały na bazie projektów niezgodnych z tym samym planem. Gdyby WSA tylko potwierdził tę niezgodność, to mogłoby skutkować to wstrzymaniem innych inwestycji, w tym budowy nowego rynku.

– Dziwne, że państwo Żywiccy nie mogą budować równie wysokiej kamienicy, choć projekt budowy sąsiednich też nie jest zgodny z miejscowym planem zagospodarowania. Dlatego rozważam odwieszenie sprawy przed WSA – ostrzega Krzysztof Sylka.

Starostwo wyraża zgodę na wybudowanie kamienicy o dwóch kondygnacjach z poddaszem użytkowym o łącznej wysokości 12 metrów. Istniejące nowe kamienice mają trzy kondygnacje i poddasze.

Przypomnijmy, że gehenna rodziny Żywickich rozpoczęła się gdy obok ich domu zaczęto stawiać dwie nowe kamienice. Wykop pod fundamenty jednej z nich spowodował osunięcie się gruntu, a w konsekwencji uszkodzenie konstrukcji domu Żywickich. Winny temu był zatwierdzony przez urzędników projekt budowlany nowej kamienicy. Zakładał wejście z fundamentami w głąb działki Żywickich, czyli “podkopanie” ich domu.

Sprawa trafiła do sądu. W minioną środę przed Sądem Rejonowym w Bytowie odbyła się kolejna rozprawa dotycząca tej katastrofy budowlanej. Była naczelnik wydziału architektoniczno-budowlanego Starostwa Powiatowego, która wydała wadliwe postanowienie, została oczyszczona z zarzutów.

– Sędzina zapytała oskarżoną czy umyślnie wydała błędną decyzję. Usłyszała, że nie. Na tej podstawie uniewinniła urzędniczkę twierdząc, że mylić się, to rzecz ludzka – relacjonuje radna Danuta Michnowicz, która uczestniczyła w rozprawie.

Żywiccy nie mogą się odwołać, bo... nie są stroną w tej sprawie. Jest nią bytowskie starostwo, którego pracownikiem była urzędniczka. Decyzja o złożeniu apelacji od wyroku leży więc w rękach władz powiatu.

– Nie znam wyroku, więc nie powiem jakie podejmiemy decyzje. Najpierw muszę zapoznać się z dokumentami – mówi wicestarosta Czesław Żurawicki.

O procesie, jaki urząd miejski wytoczył właścicielowi zakładu ślusarskiego prz ul. 11 Listopada, przeczytasz w piątek 04.06 w "Dzienniku Powiatu Bytowskiego".

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytow.naszemiasto.pl Nasze Miasto