Ostatnio ich pełnomocnikiem został Krzysztof Sylka. Grozi on odwieszeniem w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym sprawy niezgodności planu zagospodarowania przestrzennego śródmieścia ze studium zabudowy. Powodem takiego kroku jest brak zgody ze strony wojewody na odbudowę kamienicy Żywickich. Poszło o proponowaną wysokość ich domu, niezgodną z planem. Sęk w tym, że sąsiednie kamienice też powstały na bazie projektów niezgodnych z tym samym planem. Gdyby WSA tylko potwierdził tę niezgodność, to mogłoby skutkować to wstrzymaniem innych inwestycji, w tym budowy nowego rynku.
– Dziwne, że państwo Żywiccy nie mogą budować równie wysokiej kamienicy, choć projekt budowy sąsiednich też nie jest zgodny z miejscowym planem zagospodarowania. Dlatego rozważam odwieszenie sprawy przed WSA – ostrzega Krzysztof Sylka.
Starostwo wyraża zgodę na wybudowanie kamienicy o dwóch kondygnacjach z poddaszem użytkowym o łącznej wysokości 12 metrów. Istniejące nowe kamienice mają trzy kondygnacje i poddasze.
Przypomnijmy, że gehenna rodziny Żywickich rozpoczęła się gdy obok ich domu zaczęto stawiać dwie nowe kamienice. Wykop pod fundamenty jednej z nich spowodował osunięcie się gruntu, a w konsekwencji uszkodzenie konstrukcji domu Żywickich. Winny temu był zatwierdzony przez urzędników projekt budowlany nowej kamienicy. Zakładał wejście z fundamentami w głąb działki Żywickich, czyli “podkopanie” ich domu.
Sprawa trafiła do sądu. W minioną środę przed Sądem Rejonowym w Bytowie odbyła się kolejna rozprawa dotycząca tej katastrofy budowlanej. Była naczelnik wydziału architektoniczno-budowlanego Starostwa Powiatowego, która wydała wadliwe postanowienie, została oczyszczona z zarzutów.
– Sędzina zapytała oskarżoną czy umyślnie wydała błędną decyzję. Usłyszała, że nie. Na tej podstawie uniewinniła urzędniczkę twierdząc, że mylić się, to rzecz ludzka – relacjonuje radna Danuta Michnowicz, która uczestniczyła w rozprawie.
Żywiccy nie mogą się odwołać, bo... nie są stroną w tej sprawie. Jest nią bytowskie starostwo, którego pracownikiem była urzędniczka. Decyzja o złożeniu apelacji od wyroku leży więc w rękach władz powiatu.
– Nie znam wyroku, więc nie powiem jakie podejmiemy decyzje. Najpierw muszę zapoznać się z dokumentami – mówi wicestarosta Czesław Żurawicki.
O procesie, jaki urząd miejski wytoczył właścicielowi zakładu ślusarskiego prz ul. 11 Listopada, przeczytasz w piątek 04.06 w "Dzienniku Powiatu Bytowskiego".
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?