Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bunt miasteckich lekarzy

Mateusz Węsierski
Archiwum
Bunt miasteckich lekarzy rodzinnych może zaowocować utratą kontraktu na świadczenie nocnych i świątecznych dyżurów przez lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej.

Szpital Powiatu Bytowskiego dziś o godzinie 13.00 w miasteckim ratuszu rozpoczyna negocjacje z medykami, którzy stawiają opór. Jeśli do końca czerwca nie połączą swoich NZOZ-ów w jedną spółkę, to po 1 lipca pacjenci zostaną pozbawieni dostępu do lekarza POZ od godz. 18.00 do 8.00 oraz w dni wolne od pracy.
Problem istnieje tylko w Miastku, bo bytowscy lekarze rodzinni już rozpoczęli tworzenie spółki na bazie NZOZ-ów. Zmusiło ich do tego surowe egzekwowanie przepisu z 2004 roku. Jego istotą jest zakaz zawierania umów cywilno-prawnych przez szpital z lekarzami, którzy mają kontrakty z NFZ w ramach podstawowej opieki zdrowotnej. Aby móc prowadzić indywidualną praktykę na bazie umowy ze szpitalem, musieliby zrzeszyć swoje NZOZ-y w jedną spółkę, która podpisze umowę z funduszem.

- Lekarze powinni zrozumieć, że chodzi o ich pacjentów. Jeśli nie wyrażą zgody, to mieszkańcy w nocy i w święta zostaną pozbawieni podstawowej opieki, a przecież choroba nie dotyka nas tylko w godzinach 8.00 - 18.00 w dni robocze - przekonuje Beata Hinc, zastępca dyrektora Szpitala Powiatu Bytowskiego.
Przez lata NFZ nie egzekwował tego prawa. Zrobiła to nowa szefowa pomorskiego funduszu.

- Spotkanie z lekarzami ma pomóc w rozwiązaniu tej sytuacji, ponieważ ostateczny termin mija 30 czerwca - wyjaśnia Piotr Karankowski, prezes szpitala.

Jeśli nie dojdzie do porozumienia, to po 30 czerwca szpital może mieć poważny problem z utrzymaniem dyżurów w poradniach POZ. W Bytowie problemu nie ma, bo tu lekarze doszli do porozumienia. Są w trakcie zawiązywania spółki. W kwietniu dojeżdżali do Miastka, ponieważ miejscowi doktorzy już wówczas przestali pełnić dyżury.

- Lekarze z Bytowa zmobilizowali się i zabezpieczyli pomoc, ale na dłuższą metę nie jest to możliwe. Niektórzy mieli już po 20 dyżurów, co zagrażało bezpieczeństwu pacjentów - podkreśla prezes.

Szpital zaznacza, że teraz wszystko w rękach lekarzy. - Jeśli się nie zgodzą na utworzenie spółki, to będziemy musieli zgłosić w NFZ fakt nie spełniania wymagań. Doszłoby wówczas prawdopodobnie do rozwiązania umowy - prognozuje Karankowski. - Sytuacja jest patowa. Liczymy, że w poniedziałek lekarze jednak wyrażą zgodę na zrzeszenie się.

Jak swoją postawę tłumaczą lekarze i co na to NFZ? Przeczytasz w poniedziałek 16 maja w Dzienniku Bałtyckim.

od 12 lat
Wideo

Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytow.naszemiasto.pl Nasze Miasto