Tworzywem może być nić czy włóczka, jak w przypadku Sylwii Andrejszyn z Krapkowic, która całe godziny haftuje i wyszywa zarówno plenerowe obrazy jak i serwery do kuchni. Jej obraz trafił nawet do Stanów Zjednoczonych, do muzeum Bożego Narodzenia.
Dla Edwarda Skowrońskiego z Opola materiałem do komponowania różnych smaków i zapachów są produkty spożywcze. Od lat gotuje i przygotowuje marynaty, nawet z cytryny.
Kajetan Basta z Kędzierzyna Koźla wzorem średniowiecznych kaletników przygotowuje stroje i uzbrojenie dla całkiem współczesnych bractw rycerskich. Pokazuje historię od zaplecza, od rzemieślniczego warsztatu, o którym potrafi opowiadać godzinami.
Dla Aldony Gniewczyńskiej ze Służejowa tworzywem są suszone kwiaty z przydomowej plantacji. Po odpowiednim zakonserwowaniu powstają z nich wieczne kolorowe bukiety i stroiki.
Prudnicka wystawa daje wszystkim odwiedzającym nie tylko możliwość kupienia do swojego domu nietypowego wyposażenia czy ozdoby. Przede wszystkim to okazja do porozmawiania z ludźmi, których zainteresowania i umiejętności budzą podziw.
Wiele się od nich można dowiedzieć, wystarczy zapytać. A swoich dzieł sami często nie potrafią wycenić. Bo jak przeliczyć godziny przesiedziane nad obrazem, który składa się z dziesiątków tysięcy wyhaftowanych krzyżyków? Tego się nie da zrobić bez zamiłowania.
Zofia Zborowska i Andrzej Wrona znów zostali rodzicami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?