18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bytów: Odcięci od ogrzewania

Marcin Pacyno
Właścicielka firmy osobiście nadzorowała odcinanie dopływu ciepła do mieszkań
Właścicielka firmy osobiście nadzorowała odcinanie dopływu ciepła do mieszkań Marcin Pacyno
Właściciele mieszkań przy ul. Pochyłej w Bytowie są bezradni wobec dewelopera, który pozbawił ich ogrzewania.

Kolejny raz mieszkańcy bloków przy ulicy Pochyłej 34 i 36 zostali odcięci od ogrzewania. Deweloper, który zablokował dopływ ciepła, twierdzi, że powodem jest upór mieszkańców. Lokatorzy nie chcą bowiem podpisać umów z deweloperem, który rości sobie prawo do kotłowni.

Historia konfliktu sięga początku ubiegłego roku. Wówczas mieszkańcy po raz pierwszy zostali pozbawieni ciepła. Po utarczkach słownych i pisemnych ogrzewanie zostało przywrócone. W 2010 roku rozpoczęły się także postępowania sądowe. Mieszkańcy wnieśli o dopuszczenie ich do współposiadania kotłowni znajdującej się w jednym z bloków.

- Kupując mieszkania, kupowaliśmy także kotłownię. Dlatego uważamy, że jest ona naszą własnością, włącznie z całą siecią grzewczą - podkreśla Bogumiła Kortas Orlancka, jedna z lokatorek bloków przy Pochyłej.

Bytów: Osiedlowa wojna o ciepło

Z powodu trwającego konfliktu część mieszkańców nie podpisała umów na dostarczanie ciepła do swoich domów.

- Według prawa nie można podpisywać umów na dostarczanie ciepła w postaci ciepłej wody czy też pary wodnej z poszczególnymi lokalami. Tak stanowi ustawa. Takowe umowy można podpisywać jedynie wtedy, gdy jest to paliwo w postaci prądu czy gazu. Ponieważ w pozostałych przypadkach trudno ocenić ile ciepła zużył dany lokal, nawet jeżeli mają oddzielne liczniki - wyjaśnia Kortas Orlandzka - W związku z tym nie mogę się zgodzić na podpisanie umowy indywidualnej.

Podobnie postąpiła część jej sąsiadów. Zaczęli płacić rachunki w innej (niższej) wysokości niż wskazywały faktury przesyłane przez dewelopera.

- Płaciliśmy tyle ile wskazały nasze liczniki znajdujące się przy mieszkaniach - zapewniają.

Proces został czasowo zastopowany po tym jak deweloper wystąpił do sądu z wnioskiem o unieważnienie uchwał wspólnot, które wyraziły zgodę na rozpoczęcie procedury sądowej dotyczącej dopuszczenia wspólnot do współposiadania kotłowni. Firma przegrała.

- W minionym tygodniu odbyła się rozprawa przed Sądem Apelacyjnym w Gdańsku, który podtrzymał decyzję sądu niższej instancji uchylającą pozew dewelopera - podkreśla Kortas Orlancka.

Trzebielino: Drogowy konflikt w martwym punkcie

W czerwcu ubiegłego roku deweloper sporządził także odrębny akt notarialny wydzielający kotłownię z części wspólnej.

- Najdziwniejsze jest to, że według naszej wiedzy została ona wyceniona na kilkanaście tysięcy złotych, a w marcu ubiegłego roku mogliśmy ją kupić za 90 tys. zł netto. Taką ofertę otrzymaliśmy. Wystąpiliśmy zatem o powołanie biegłego, który wycenił ją na ponad 100 tys. zł. Zatem sprawa uchylenia tego aktu notarialnego będzie odbywała się w sądzie okręgowym, gdyż wartość sporu przekracza 75 tys. zł - dodaje kobieta.

Po rozpoczęciu się tych procedur deweloper po raz kolejny zaczął odłączać ciepło lokatorom, którzy nie podpisali umów. Do incydentu doszło w marcu. Mieszkańcy wezwali policję, która była bezradna wobec działań firmy.

- Według przedstawionego przez dewelopera aktu notarialnego jest on właścicielem sieci i kotłowni. Dlatego może zdemontować liczniki - stwierdził policjant będący na miejscu.

W momencie odcinania dopływu ciepła spotkaliśmy właścicielkę firmy. Na pytania dotyczące przyczyny zastosowania tak drastycznego kroku wobec mieszkańców, usłyszeliśmy wykrzyczane jedno zdanie.

- Nie będę z panem rozmawiać, bo pisze pan nieprawdę, a pytania proszę kierować na piśmie - stwierdziła deweloperka.

Druga wojna sołecka w Świerzenku

Tak też uczyniliśmy, jednak do zamknięcia tego wydania tygodnika odpowiedzi nie otrzymaliśmy. Mieszkańcy natomiast poszli dalej i skierowali sprawę do Prokuratury Okręgowej w Słupsku. Złożyli też zażalenie na działania policjantów i skargę do CECH-u na firmę, która przyjęła zlecenie odcięcie ciepła w poszczególnych lokalach.

- Mamy zamiar złożyć także pozew o naruszenie posiadania. Będziemy wnosić o odszkodowanie za poniesione straty - zapowiadają lokatorzy z ulicy Pochyłej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytow.naszemiasto.pl Nasze Miasto