MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

20. rocznica wstąpienia Polski do Unii Europejskiej. Co wiedzą o Zjednoczonej Europie przedszkolaki z Chojnic? [WIDEO]

Maria Sowisło
Maria Sowisło
Wideo
od 7 lat
Dokładnie 1 maja mija 20 lat od wstąpienia Polski do Unii Europejskiej. Wspominamy rodzinę Blochów z Chojnic, z którą prowadziliśmy Czytelników do Zjednoczonej Europy. Były obawy, niepewność ale też nadzieja.

O przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej zdecydowało ogólnokrajowe referendum przeprowadzone w ciągu dwóch dni 7 i 8 czerwca 2003 roku. Było tylko jedno pytanie: Czy wyraża Pani/Pan zgodę na przystąpienie Rzeczypospolitej Polskiej do Unii Europejskiej? Odpowiedzi były dwie – tak lub nie. Frekwencja wyniosła wówczas 58,85 proc. a na Pomorzu aż 62,78 proc. i była jedną z najwyższych w Polsce. Za wstąpieniem do Unii Europejskiej zagłosowało 80 proc. mieszkańców województwa pomorskiego a przeciwników było 20 proc. W powiecie chojnickim do urn poszło 61,65 proc. mieszkańców, z czego niemal 73 proc. było za.

Samo wstąpienie Polski do Zjednoczonej Europy w 2004 roku było wyjątkowe zarówno dla tych, którzy w przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej widzieli zagrożenie, jak i tych, którzy pokładali w Zjednoczonej Europie wielkie nadzieje. Takie, jak rodzina Blochów z Chojnic, która wzięła udział w pierwszym prasowym reality show rozgrywanym na naszych łamach. Towarzyszyliśmy wówczas 48-letniemu Mieczysławowi Blochowi, głowie rodziny, w zmianie zawodu. Niemal całe życie pracował w Niemczech na budowach. Niestety stan zdrowia zmusił go do przewartościowania życia i powrotu do Polski. Szybko znalazł w Chojnicach swoje miejsce. Któż dzisiaj wyobraża sobie Stary Rynek w tym pomorskim mieście bez „konfesjonału”, jak żartują chojniczanie? A „konfesjonał” to nic innego jak galeria Mieczysława Blocha. Dlaczego tak zwyczajowo się na nią mówi? Bo nie ma chyba w tym miećcie osoby, która by nie weszła na chwilkę, porozmawiała, podyskutowała o sprawach ważnych dla Chojnic, Polski... Ot, taki po prostu „konfesjonał”.

W galerii, drewnianym domku, na którego montaż Mieczysław Bloch otrzymał unijne dofinansowanie, jest mnóstwo dzieł lokalnych twórców ludowych: aniołki zerkają z okien, gryf pomorski z żółtej flagi ostrzy szpony... Zaopatrują się tutaj niemal wszyscy, którzy rodzinom, czy znajomym chcą zaimponować dziełem sztuki. Blochowie w 2004 roku cieszyli się, że Polacy nie będą traktowani jak obywatele drugiej kategorii. Wierzyli, że rodakom uda się zmienić stereotyp Polaka-złodzieja. Bo przecież, jak mówiła wówczas nauczycielka Arleta, żona pana Mieczysława, w Polsce już gorzej być nie może, a naród jest pracowity i wiele potrafi. Jak wiele? Można mnożyć przykłady dotacji unijnych, dzięki którym Chojnice i okolice wypiękniały. I cały czas jest ochota na więcej, na coraz to nowsze pomysły poprawiania jakości życia mieszkańców i turystów. Gdyby nie dotacje unijne, zielone płuca miasta – Park 1000-lecia – nie zostałby zagospodarowany, budynek dworca kolejowego niszczałby nadal.

Po 20 latach członkostwa w Zjednoczonej Europie są nadal zwolennicy i przeciwnicy. Tymi ostatnimi są najczęściej rolnicy, którzy solidarnie w całej Polsce protestowali przeciwko tzw. Zielonemu Ładowi. Rachunek zysków i strat każdego roku zmienia się. Patrząc jednak tylko na same Chojnice, śmiało można szalę przechylić jednak na zysk.

ZOBACZ TAKŻE:Za meldunek w gminie Chojnice będą rowery. Samorząd przygotowuje loterię

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chojnice.naszemiasto.pl Nasze Miasto