Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Życie w czerwonej strefie. Mieszkańcy stosują się do zaleceń, ale... kombinują (zdjęcia)

Sylwia Lis
Mieszkańcy stosują się do nakazów.
Mieszkańcy stosują się do nakazów. Sylwia Lis
Życie w czerwonej strefie. Mieszkańcy stosują się do zaleceń, noszą maseczki, ale... kombinują z kwarantannami.

Od minionej soboty w związku z dużym wzrostem zachorowań związanym z koronawirusem powiat bytowski, na mocy Rozporządzenia Rady Ministrów, znalazł się w czerwonej strefie obostrzeń.

W strefie czerwonej obowiązują m.in. następujące dodatkowe obostrzenia (poza obowiązującymi na zasadach ogólnych):
wszędzie w przestrzeni publicznej konieczne jest zakrywania nosa i ust (wszystkie budynki użyteczności publicznej, sklepy, kościoły; nakaz ten obowiązuje również na zewnątrz budynków w przestrzeniach publicznych: na drogach, chodnikach i placach, targowiskach);

liczba osób biorących udział w uroczystościach rodzinnych i w weselach została ograniczona do 50, z wyłączeniem obsługi;
w kościołach lub w innych obiektach kultu dopuszczalne jest 50 proc. obłożenia budynku, na zewnątrz limit wyniesie 150 osób;
zabrania się organizowania kongresów i targów, działania wesołych miasteczek i parków rozrywki; w siłowniach określono limit osób - jedna na 10 m kw.; w kinach może być 25 proc. publiczności.

W tej chwili na kwarantannie przebywa ponad 150 osób, liczba zakażonych to 158 mieszkańców. Obostrzenia związane z czerwoną strefą wprowadziły w mieście sporo utrudnień. Imprezy zaplanowane na weekend m.in. wyścig Orlen Lang Team odbyły się bez udziału publiczności. Mieszkańcy z okien oglądali zmagania kolarzy. Czerwona strefa to też sporo utrudnień związanych z komunikacją.

- Z burmistrzami i wójtami z terenu powiatu bytowskiego omawialiśmy sprawy związane z zagrożeniem epidemicznym i wprowadzeniem "czerwonej strefy" - informował Leszek Waszkiewicz, starosta bytowski. - Jednym z tematów był dowóz uczniów do szkół przez PKS Bytów S.A. Od poniedziałku w autobusach zajętych jest 50 proc. miejsc. Przewoźnik zobowiązał się podstawić dodatkowe autobusy, jednak mogą pojawić się miejsca, w których uczniowie będą musieli poczekać na przystanku ok. 20 minut na dodatkowy autobus.

Co na to wszystko mieszkańcy? W zasadzie na ulicach Bytowa niemal wszystkie osoby mają maseczki. - Żarty się skończyły - mówi pani Kasia. - Czas zacząć przestrzegać zasad. Dziwne to uczucie, że znaleźliśmy się w strefie czerwonej. Ostatnio mieli do mnie przyjechać przyjaciele z Warszawy, gdy usłyszeli o czerwonej strefie wycofali się. Poczułam się piętnowana.

Inna mieszkanka dodaje: to co, działo się w weekend to jakaś paranoja - mówi. - Moja córka w niedzielę miała mieć komunię świętą. W piątek okazało się, że z powodu kontaktu z nauczycielem, który miał miejsce siedem dni wcześniej do poniedziałku jesteśmy na kwarantannie. To jakaś paranoja. Trzy dni kwarantanny dla całej rodziny, trzeba było odmówić gości, restaurację. To olbrzymie koszty dla nas wszystkich. Komunia odbędzie się w przyszłym tygodniu, ale to i tak niepewne. W zasadzie w tej chwili każdy możne znaleźć się na kwarantannie. To jakaś paranoja.

Inni zaczynają kombinować. - Jeśli okaże się, że mamy pójść na kwarantannę to mamy już gotowy plan - mówi sprzedawczyni w jednym ze sklepów w Bytowie. - Nie możemy sobie pozwolić na to, abyśmy z mężem nie pracowali, gdyby nas to spotkało powiemy, że jesteśmy z mężem w separacji, a on mieszka u rodziców. I będzie normalnie chodził do pracy.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Życie w czerwonej strefie. Mieszkańcy stosują się do zaleceń, ale... kombinują (zdjęcia) - Głos Pomorza

Wróć na bytow.naszemiasto.pl Nasze Miasto