Podobnie jest z remontami dróg powiatowych. ZDP wysyła drogowców tylko do tych gmin, które dają coś od siebie. Zazwyczaj chodzi o pieniądze, 30-50 proc. kosztów inwestycji. Gminy narzekają na dodatkowe obciążenie finansowe, ale postawione pod ścianą wybierają mniejsze zło.
- Nie mamy innego wyjścia, bo ludzie oczekują naprawy nawierzchni. Wiedząc, że powiat samodzielnie tego nie zrobi dokładamy się do remontów, a w niektórych przypadkach przejmuje się całe drogi na własność - mówi Witold Cyba, wójt podbytowskiego Borzytuchomia, który ostatnio przejął drogę Osieki – Borzytuchom.
Przeczytaj też o krytyce biznesowo-urzędniczego układu
Ponadto w ostatnim czasie cztery drogi powiatowe przekazano Miastku w pakiecie dodając dawny budynek szpitalny, w którym gmina chce utworzyć mieszkania komunalne. Bytów do podarunku w postaci ul. Tartacznej dostał 100 tys. zł na jej remont. Gminy wiejskie „w pakiecie” otrzymują nie tak cenne prezenty. Co najwyżej np. 10 tys. zł na polepszenie nawierzchni podarowanej drogi, albo kostki betonowe i krawężniki do wykonania chodnika.
Kołczygłowy przejęły brukowy dojazd do elektrowni wodnej w Gałąźni Małej, odcinek Łubno - Przyborze i drogę we wsi Wierszyno. Tuchomie wzięło asfaltową ulicę w Piasznie, Bytów przejął ul. Podzamcze, Parchowo drogę Sylczno – Sumin, a Trzebielino odcinek Gumieniec – stacja kolejowa. Dojazdy do dawnych stacji kolejowych oddano też w Studzienicach i Ugoszczy.
Ile jeszcze dróg mógłby oddać powiat? Co sądzą o tym przedstawiciele gmin? Dlaczego samorządy muszą dotować remonty dróg powiatowych? Przeczytasz w środę 11.10 w Dzienniku Bałtyckim.
Ściągnij elektroniczną wersję gazety.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?