Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Wyborcy głosują na nazwiska. Coraz mniej osób orientuje się czy dana partia jest prawicowa czy lewicowa". U progu wyborów parlamentarnych

Tomasz Chudzyński
Tomasz Chudzyński
W wyborach pewniaków nie ma. Jak ktoś się uważa za pewniaka, to już przegrał te wybory - mówi Zbigniew Konwiński, słupski poseł PO. Tegoroczne wybory parlamentarne odbędą się 15 października, w godzinach 7-21
W wyborach pewniaków nie ma. Jak ktoś się uważa za pewniaka, to już przegrał te wybory - mówi Zbigniew Konwiński, słupski poseł PO. Tegoroczne wybory parlamentarne odbędą się 15 października, w godzinach 7-21 fot. Karolina Misztal
Część kandydatur na parlamentarzystów już poznaliśmy. Na inne czekamy. - Ogłoszenie list z kandydaturami to jeden z najważniejszych momentów kampanii wyborczej dla każdej z partii. Jest on także bardzo trudny, a poprzedza go żmudny proces - mówi w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim" prof. Jarosław Nocoń, politolog z Uniwersytetu Gdańskiego.

Koalicja Obywatelska jako pierwsza zaprezentowała pełne listy swoich kandydatów do Sejmu. Nowa Lewica i Konfederacja nazwiska osób, które w ich barwach będą walczyły o poselskie mandaty dozują, a Prawo i Sprawiedliwość oraz Trzecia Droga zapowiadają, że swoje listy upublicznią niebawem.

- Listy układamy rzetelnie - zapowiada Andrzej Jaworski, pełnomocnik PiS w okręgu gdyńsko-słupskim.

Listy wiernych. Na kogo zagłosują Polacy w wyborach parlamentarnych 15 października 2023 roku?

- Sprawnie poszło - mówi o układaniu list wyborczych Koalicji Obywatelskiej w okręgach gdańskim i gdyńsko-słupskim Jerzy Borowczak, poseł Platformy Obywatelskiej. - Na listach znaleźli się przedstawiciele ugrupowań wchodzących w skład KO. Wszystkie kandydatury dają nadzieję na sukces. Zarząd szczegółowo to omawiał, aczkolwiek samo ustalanie kandydatur nie zabrało dużo czasu.

Jerzy Borowczak mówi o doskonałych nastrojach w pomorskiej Koalicji Obywatelskiej.

- Zgłaszają się wolontariusze, zbieranie podpisów przebiega sprawnie. Kampania trwa, promujemy nasze kandydatki i kandydatów - zaznacza Jerzy Borowczak.

Listy wyborcze skomentował również Marek Biernacki, niegdyś wieloletni przedstawiciel Platformy Obywatelskiej (także w rządach tej partii), dziś w PSL/Koalicji Polskiej - Trzeciej Drodze.

- Jedynkami są Barbara Nowacka, Agnieszka Pomaska, czego należało się spodziewać. Ale KO ma też wysoko Henrykę Krzywonos-Strycharską, czy z drugiej strony, Danutę Wawrowską, co oznaczać może swego rodzaju światopoglądowy konflikt między kandydatkami KO - dodaje Marek Biernacki. - Zaskakują natomiast dalsze miejsca Stanisława Lamczyka czy Kazimierza Plocke (okręg wyborczy nr 26).

Zdaniem Zbigniewa Konwińskiego, posła PO ze Słupska, jedynka na liście była oczywista.

- Barbara Nowacka jest szefową Koalicji w regionie, więc ten wybór był zupełnie naturalny - dodaje nasz rozmówca.

Zbigniew Konwiński zaznacza, że lista KO w okręgu nr 26 jest bardzo silna, choć Marek Biernacki przypomina, że w wyborach cztery lata temu to właśnie w tym, jednym z dwóch okręgów wyborczych na Pomorzu (region uznawany jest za „twierdzę PO), to PiS zwyciężył.

- Mieliśmy pięć mandatów poselskich w poprzednich wyborach, moim zdaniem jest spora szansa, aby ten stan powiększyć. Ciężko przewidzieć, kto posłem zostanie, bo lista jest naprawdę bardzo silna - zarówno na tych bliższych, jak i na tych dalszych miejscach. Nie odważyłbym się wskazać nazwisk, które mają szanse na mandat. W wyborach pewniaków nie ma. Jak ktoś się uważa za pewniaka, to już przegrał te wybory - mówi Zbigniew Konwiński.

Andrzej Jaworski, poseł PiS z Pomorza poprzednich kadencji, dziś pełnomocnik tej partii w okręgu gdyńskim, jak sam podkreśla, kształtem list KO zaskoczony nie jest.

- Listy są ułożone pod najbardziej wiernych działaczy Donalda Tuska. Największe szanse wejścia do Sejmu mają te osoby, które są mu bezwzględnie posłuszne, które realizują każde jego polecenie, nawet jeżeli są one ze szkodą dla Polaków. Donald Tusk myśli przy tych wyborach przede wszystkim o tym, aby utrzymać pozycję lidera w swojej partii, z myślą o przyszłorocznym głosowaniu do Europarlamentu. Donald Tusk chce ewidentnie odzyskać wpływy w swojej europejskiej frakcji, które ostatnio stracił. To jest jego cel numer jeden - mówi Andrzej Jaworski.

- Na pewno należy podkreślić obecność samorządowców na listach KO. Samorządowcy są najbliżej ludzi, znają ich problemy. Ich obecność w parlamencie, z ich wiedzą, kontaktami, jest niezwykle istotna - komentuje Marek Rutka, poseł Nowej Lewicy z Gdyni, „dwójka” na liście tego ugrupowania w okręgu gdyńsko-słupskim.

Moment istotny. Kiedy najlepiej ogłosić listę kandydatów w wyborach parlamentarnych?

Faktyczny start każdej kampanii to ogłoszenie osób, które będą walczyć o mandaty. Moment istotny, wskazujący, gdyby użyć korporacyjnej frazeologii, czy danemu ugrupowaniu „żre”.

- Ogłoszenie kandydatur to bez wątpienia jeden z najważniejszych punktów kampanii wyborczej dla każdego z ugrupowań politycznych - tłumaczy prof. Jarosław Nocoń, politolog z Uniwersytetu Gdańskiego. - Tak naprawdę głosujemy na konkretnych ludzi, na nazwiska, na tych których znamy, cenimy, lubimy lub się utożsamiamy. Oczywiście gdzieś w tle są programy, tożsamość każdego z ugrupowań. Jednak wszystkie badania pokazują, że partyjne idee są coraz mniej rozpoznawalne. Elektorat, społeczeństwo nie bardzo się orientuje, czy partia jest bardziej czy mniej lewicowa, czy bardziej lub mniej prawicowa. Dlatego identyfikacja działania politycznego jest kojarzona bezpośrednio z ludźmi - reprezentantami partii. Obok wyborczej mechaniki systemu przeliczania głosów (w Polsce odpowiada za to metoda D’honta), w którym każdy kandydat „zbiera” głosy także na listę, prof. Jarosław Nocoń zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt.

- Najważniejsi politycy firmują swoje ugrupowania, ale to konkretni posłowie, senatorowie głosują później w poszczególnych sprawach. Stąd nacisk na to, by personalne obsady były wyborcom znane - tłumaczy politolog z UG.

Suwak, parytet. Równa liczba kandydatów wśród kobiet i mężczyzn to dobry pomysł?

Marek Rutka zwraca uwagę natomiast na kobiece kandydatury na listach Lewicy (te powinny być opublikowane lada chwila).

- Nasze listy są już ustalone, wkrótce nastąpi ich ogłoszenie. Mamy wśród kandydatów samorządowców: radnych gminnych, powiatowych, zaprosiliśmy nauczycieli, przedstawicieli środowiska ochrony zdrowia, ważną rolę odgrywać będą aktywiści ruchów miejskich, organizacji kobiecych. Na Pomorzu Lewica wystawi na swoich listach 50 proc. kobiet, a nie wykluczone nawet, że w niektórych okręgach będzie ich więcej niż mężczyzn - mówi Marek Rutka.

Sam Rutka będzie startował w swoim okręgu z pozycji drugiej. Jedynką będzie Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z… Wrocławia (w okręgu gdańskim jedynką tej partii jest Katarzyna Kotula, parlamentarzystka z okręgu szczecińskiego).

- To bardzo dziwne, poseł Rutka jest jednym z najbardziej pracowitych posłów z Pomorza - komentuje Marek Biernacki (PSL/KP).

- Miejsca na listach ustalają partie. Natomiast to, kto znajdzie się w Sejmie i z jakim wynikiem, o tym decydują wyborcy i ja się ich osądowi poddaję - zaznacza Marek Rutka.

Zbigniew Konwiński startuje w tym roku z drugiego miejsca listy Koalicji Obywatelskiej w okręgu gdyńsko-słupskim. To awans o jedno miejsce w górę w stosunku do wyborów w 2019 roku.

- Znam realia i wiem, że żadne miejsce nie gwarantuje mandatu poselskiego. Mandat poselski gwarantują głosy wyborców i o te głosy będę zabiegał. Startowałem z różnych miejsc w przeszłości. Dwukrotnie zostałem posłem, startując z szóstego miejsca, raz z piątego, a ostatnio z trzeciego. Wiem jednak, że miejsce nie gwarantuje mandatu - dodaje Zbigniew Konwiński.

- Ja startuję tym razem z miejsca ósmego, cztery lata temu miałem „siódemkę”. Oba miejsca są dobre - dodaje Jerzy Borowczak.

Konfederacja na razie potwierdziła pierwsze trójki swoich list. Na Pomorzu liderami są posłowie Michał Urbaniak i Stanisław Tyszka - odpowiednio w okręgach gdańskim i gdyńsko-słupskim. Tyszka, dodajmy, który przeszedł do Konfederacji z ruchu Pawła Kukiza, zajął miejsce Artura Dziambora, który na początku roku opuścił ugrupowanie po konflikcie ze Sławomirem Mentzenem.

Dziambor, który założył ugrupowanie „Wolnościowcy”, ma podobno ubiegać się o mandat senatorski, jako kandydat niezależny. Tak samo jak Beata Maciejewska, posłanka, która rozstała się jednak niedawno z macierzystą Nową Lewicą, po zarzutach o mobbing wobec pracownika jej biura poselskiego.

Niespodzianki i strategie. Nowe twarze w polityce na Pomorzu, czy wybory to gra w skojarzenia?

Jerzego Borowczaka pytamy o „debiuty” i „niespodzianki” na pomorskich listach KO do Sejmu, czyli prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego (przed wyborami promował Ruch Samorządowy Tak dla Polski) czy wójt Pruszcza Gdańskiego, Magdalena Kołodziejczak. Oboje zajmują wysokie miejsca na liście - nr 2 i 3, w okręgu nr 25.

- Jest trochę „świeżych” nazwisk, według nas to dobrze. Nie chcemy, by nasze listy były „zabetonowane”. Zwracaliśmy uwagę na tzw. suwak kandydatur kobiet i mężczyzn. To ukłon w stronę pań, wedle hasła: „nigdy nie będziesz szła sama”. Obiecywaliśmy to kobietom w czasie licznych spotkań - podkreśla Jerzy Borowczak.

Część komentatorów zaskoczył brak Sławomira Neumanna, wieloletniego reprezentanta pomorskiego PO w Sejmie.

- Plany zawodowe na jesień mam już zupełnie inne. Nadal należę do PO - tłumaczył lakonicznie sam Neumann pytany o jego absencję w najbliższych wyborach.

- Wszystkie kandydatury były głosowane w łonie partii. W KO panuje demokracja, odwrotnie jak w PiS, gdzie tylko jedna osoba podejmuje decyzje. Jak ktoś chce głosować, to Jarek (Jarosław Kaczyński - red) każe mu wyjść za drzwi - zaznacza Jerzy Borowczak.

Pełnomocnik PiS w okręgu gdyńskim uznaje nieobecność Sławomira Neumanna za nieistotną.

- Tusk postanowił po prostu ukryć swojego skompromitowanego posła - mówi Andrzej Jaworski. Komentuje także głośne „transfery” na listach KO. Michała Kołodziejczaka z Agrounii nazywa „największym awanturnikiem ostatnich czasów, który wielokrotnie pokazywał, że Rosja nie jest mu obca”. O Bogusławie Wołoszańskim mówi, że jest „skompromitowany współpracą ze służbami PRL i donosami, które podważają współpracę Polski w ramach NATO”.

- Poseł Neumann miał pewne przygody i został w polityce poturbowany na tyle, że być może w KO uznano, że będzie obciążeniem. Być może stąd taka decyzja w partii - zaznacza Jarosław Nocoń. - Za zaskoczenie można uznać obecność Michała Kołodziejczaka na liście KO. Z drugiej jednak strony, jeśli założyć, że ugrupowanie to ma strategię „szerokiego frontu” to owa obecność lidera Agrounii na listach staje się w pełni zrozumiała i racjonalna. Postawiono na swego rodzaju „optymalizację” głosowania, polegającą na pomieszczeniu pod jednym parasolem jak najszerszej reprezentacji politycznej. Przypuszczam, że sztabowcy KO obrali taką strategię pod kątem wymogów arytmetyki wyborczej.

Co z listami PiS? Co z listami innych? Pełne zestawienie poznamy na początku września

Andrzej Jaworski zapowiada, że listy wyborcze PiS zostaną niedługo upublicznione.

- W Prawie i Sprawiedliwości proces układania list wygląda inaczej niż w Platformie Obywatelskiej. Pełnomocnicy, co nie jest żadną tajemnicą, zostali zobowiązani do przedstawienia kandydatów na posłów w okręgach, którymi zarządzają. Propozycje trafiły teraz do centrali, gdzie zgodnie ze statutem, będą zatwierdzane. Nasz system jest, wbrew temu co mówi PO, systemem demokratycznym. Analizujemy czy dane kandydatury będą w stanie realizować nasz program, robić to dobrze, działając sprawnie w czasie kampanii wyborczej. To trwa trochę dłużej, ale dzięki temu listy są przygotowane lepiej i bardziej rzetelnie - zaznacza Andrzej Jaworski.

Marek Biernacki wskazuje natomiast, że na listach PiS raczej wielkich niespodzianek nie będzie.

- Aleksander Mrówczyński na pewno będzie mocnym kandydatem, a w wyborach do Senatu wystartuje zapewne wojewoda Dariusz Drelich - mówi poseł Koalicji Polskiej.

- Nie oglądam się na PiS, nie zastanawiam się kto od nich wystartuje - komentuje Jerzy Borowczak. - Musimy robić swoje.
Marek Biernacki przewiduje trudną walkę o utrzymanie dorobku opozycyjnego Paktu Senackiego na Pomorzu sprzed czterech lat.

Polityk z wieloletnim doświadczeniem podkreśla, podobnie jak Andrzej Jaworski i Marek Rutka, że listy PSL/KP zostaną ogłoszone, już niedługo.

- Listy muszą być jak najsilniejsze, każdy kandydat musi być rozpoznawalny, mieć dorobek. To jest najważniejszy klucz. Wyborcy muszą dokładnie wiedzieć, co dany kandydat sobą reprezentuje. W PSL-u przed wyborami cztery lata temu musieliśmy mocno się przebijać w mediach z przekazem, dziś zainteresowanie jest znacznie większe. To zasługa Koalicji Polskiej, naszego ugrupowania, które tworzymy z Polską 2050. Oczywiście staramy się, cały czas pracujemy na jak najlepszy wynik. Konsolidujemy szeregi, wkrótce zaprezentujemy kolejne nasze pomysły na Polskę, no i oczywiście wyborcze listy - mówi Marek Biernacki.

Biernacki tłumaczy, że ogłoszenie list wyborczych jest jednym z najważniejszych momentów kampanii dla każdego z ugrupowań, to trzeba też wiedzieć, że jest to także dla nich moment bardzo trudny.

- Listy kandydatów mogą działać motywująco, ale też i deprymująco na wyborców. Zatem jasne jest, że bardzo żmudnym, pracochłonnym procesem jest sam dobór kandydatów na poszczególnych listach. Ugrupowania, zwłaszcza jeśli są to koalicje, muszą uwzględniać interesy swoich koalicjantów, ambicje poszczególnych przedstawicieli ugrupowań, które objawiają się np. chęcią zajęcia jak najlepszych, ich zdaniem, miejsc na listach - wyjaśnia Marek Biernacki. - Zauważmy, jak przy polaryzacji społeczeństwa, niewielka jest różnica między sprawowaniem władzy a pozostawaniem w opozycji. Są też inne trudności, np. namówienie europosłów do kandydowania, co wiązać się może z koniecznością zmiany brukselskiej sceny politycznej, na krajową. Dlatego komponowanie list wymaga ostrożnego, kompromisowego działania od liderów poszczególnych ugrupowań.

Sonda "Dziennika Bałtyckiego"

Trwa głosowanie...

Czy weźmiesz udział w zbliżających się wyborach parlamentarnych 15 października 2023 roku?

Dziennik Bałtycki

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytow.naszemiasto.pl Nasze Miasto