- Nie jestem w stanie zorganizować tak wyborów, żeby było bezpiecznie i bez narażania życia moich mieszkańców. Ich zdrowie i życie jest najważniejsze – mówi wójt Studzienic Bogdan Ryś, który wczoraj (30 marca 2020 r.) odmówił komisarzowi wyborczemu zorganizowania wyborów na terenie gminy. Stosowne pisma trafiły już do komisarza wyborczego oraz delegatury w Słupsku.
- Sytuacja się nie normuje. I proszę mnie nie namawiać, żebym komentował słowa prezydenta Andrzeja Dudy, że wyjście do lokalu wyborczego jest jak wyjście na zakupy
– kwituje wójt Ryś i zaznacza, że proces wyborczy nie zaczyna się i nie kończy przy urnach wyborczych. - Przecież kalendarz wyborczy już jest realizowany. Do 26 marca można było zgłaszać kandydatów do okręgowych komisji, do 10 kwietnia jest zgłaszanie do obwodowych komisji, a potem jest ukonstytuowanie się tych ludzi, szkolenia, przygotowanie lokali… Jak można to wszystko zorganizować zdalnie? Część tak, ale nie wszystko. Bądźmy logicznymi ludźmi patrzącymi na to pragmatycznie, a nie bujając w obłokach – dodaje włodarz Studzienic. Przyznaje, że impulsem do wystosowania odmowy zorganizowania wyborów było to, że jego priorytetem jest dbanie o bezpieczeństwo, zdrowie i życie mieszkańców.
- Chcę tego 10 maja stanąć przed lustrem i powiedzieć sobie, patrząc w oczy, że zrobiłem wszystko to, co mogłem jako wójt, żeby zadbać o zdrowie i życie mieszkańców
– mówi Bogdan Ryś.
I co ciekawe, ten samorządowiec nie obawia się, że zostanie usunięty ze stanowiska wójta, zgodnie z zapowiedzią marszałka Ryszarda Terleckiego. Powiedział on bowiem, że tam, gdzie włodarze odmówią zorganizowania wyborów, wprowadzony zostanie komisarz.
- Zawsze mówię, że w przysłowiach jest mądrość. Panu Terleckiemu powiedziałbym, że mowa jest srebrem, a milczenie złotem. Chciałbym, żeby pan Terlecki poczytał kiedy i w jakich okolicznościach można wprowadzić komisarzy. Ja poczytałem. Uważam, że słowa marszałka są zwykłym draństwem. To straszenie samorządów.
Wierzę, że się nie damy i solidarnie odmówimy organizacji wyborów, bo w jedności siła. Nie można narażać naszych mieszkańców – mówi Bogdan Ryś i zaznacza, że prawo na 40 dni przed terminem wyborów, nie przewiduje wprowadzenie na stanowisko wójta komisarza.
- To się nie dzieje, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Zarządca komisaryczny zostaje wprowadzony przez wojewodę w trybie postępowania nadzorczego w gminie. Od decyzji mam 30 dni na skargę do sądu. Sąd ma 30 dni na jej rozpatrzenie. Mamy już 60 dni. I jeszcze do tego zgodnie ze specustawą, termin biegu spraw ulega zawieszeniu. Nie mam więc pojęcia o czym marszałek Terlecki mówił – kwituje wójt Studzienic.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?