Wójt postawił rolnikom zakaz wjazdu na asfalt. Nie mogą jeździć po nowej drodze w Karwnie

- Jest też druga droga gruntowa przez park, ale w końcowym odcinku przechodzi obok domu jednorodzinnego i ostro skręca na prawo. Samochód ciężarowy, a wiele takich do nas przyjeżdża, nie może się tam “złamać”, czyli skręcić na podwórko. Z konieczności naszymi ciągnikami, kombajnami i innym sprzętem musimy jeździć na zakazie, bo innego wyjścia nie mamy. Ten znak to czysta złośliwość wójta i radnego Maciaszka, który był kiedyś u nas kierownikiem w gospodarstwie - mówią Zdzisław i Jarosław Bielińscy.

Ponadto poruszanie się sprzętu gruntowym dojazdem jest uciążliwe dla mieszkańców domu jednorodzinnego, który Bielińscy też zajmują.

- Kurzy się, a szyby w oknach aż drżą. Nie rozumiem po co gmina miesiąc temu zbudowała te 150 metrów asfaltu do naszej posesji, skoro teraz nie można po nim jeździć. Jak wcześniej był poniemiecki bruk, to można było bezproblemowo się poruszać. Wójt zrobił sobie wyborcze zdjęcie na tej drodze, a teraz ją zamknął, bo podobno byśmy ją zniszczyli. Ja się pytam po co jest droga? Chyba do jeżdżenia, a nie na pokaz do wyborczych folderów! To zmarnowanie publicznych pieniędzy - oburza się Zdzisław Bieliński. - Ponadto jestem tu największym podatnikiem. Na rzecz gminy płacę po 80 tys. zł rocznie. De facto więc sam tę drogę sfinansowałem, a teraz jeździć po niej nie mogę. Cztery lata temu wójt startował z hasłem “Gmina z Klasą”, a jest “Gmina Klasy”, bo robi co chce - oburza się.

Więcej na temat tego konfliktu orz odpowiedź władz gminy w Dzienniku Powiatu Bytowskiego z 22.08. Ściągnij elektroniczną wersję gazety.