W Słosinku (gm. Miastko) ktoś miał zerwać plakat wyborczy jednego z kandydatów, a w samym Miastku z kolei policjanci zostali poinformowani o nieprawidłowościach związanych z umieszczeniem dwóch banerów wyborczych. Tylko te dwa incydenty miały miejsce podczas dzisiejszego głosowania w powiecie bytowskim.
W lokalach wyborczych do tej pory nie było tłumów, przez co nie tworzyły się kolejki. Każdy jednak zanim pobrał kartę do głosowania, był proszony o zdezynfekowanie rąk. Zresztą we wszystkich lokalach wywieszone były ulotki informujące o tej konieczności oraz o potrzebie zasłaniania ust i nosa.
Mieszkańcy powiatu bytowskiego, z którymi rozmawialiśmy, zgodnie przyznawali, że udział w wyborach jest ich obowiązkiem. - Podczas pierwszej tury byłam w szpitalu i tam głosowałam. Musiałam glosować wtedy i teraz, bo potem nie mogłabym mieć pretensji do całego świata, że źle wybrał – powiedziała nam Teresa z Lipnicy, a jej mąż Czesław dodał: Bo pojedyncze głosy się liczą.
Podobnego zdania są Alicja i Jan z Lipnicy. - Nigdy nie opuściliśmy wyborów. Kto za nas niby ma głosować? Dlaczego nie mielibyśmy sami decydować? Jesteśmy chyba dosyć dorośli, żeby decydować – żartowali mieszkańcy Lipnicy.
O obowiązku udziału w wyborach powiedziała nam także Mariola z Udorpia. - Walkowerem głosów nie oddamy – skwitowała.
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?