Byowski sąd nie zgodził się na warunkowe umorzenie sprawy Jerzego Sz. lekarza, który w lipcu ubiegłego roku nie udzielił pomocy 12-letniej dziewczynce ukąszonej przez żmiję. Lekarz odesłał dziewczynkę do szpitala w Słupsku i nie zadysponował nawet karetki pogotowia. Matka zawiozła dziecko prywatnym samochodem do szpitala w Słupsku, gdzie lekarze udzielili ukąszonej dziewczynce pomocy. W toku prowadzonego postępowania lekarz przyznał się do winy i chciał zapłacić grzywnę. Sąd wniosek odrzucił i niebawem rozpocznie się proces podczas którego przesłuchiwani będą świadkowie i biegli.
Przeczytaj także o tym, jak Jerzy Sz. przyznał się do winy
- Okoliczności popełnienia czynu nie budzą wątpliwości. Lekarz nie dopełnił swoich obowiązków. Powinien zaopatrzyć ranę i jeśli zdecydował się wysłać dziecko do szpitala specjalistycznego w Słupsku, to transport powinien odbyć się karetką pogotowia – mówi prokurator Ryszard Krzemianowski.
Dziewczynka podczas transportu do szpitala w Słupsku mdlała i wymiotowała. Jerzemu Sz. grozi kara nawet 3 lat pozbawienia wolności. Pierwsza rozprawa już w kwietniu.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?