Sytuację Startu pogarsza konieczność grania na obcych boiskach, bo miastecki stadion został niedopuszczony do gry. Dlatego z Klubem Sportowym Damnica spotkali się w Trzebielinie występując w roli gospodarzy.
Zaczęło się obiecująco, bo w 20 minucie Łukasz Mostowski strzelił gola z rzutu wolnego. Przewagi nie udało się utrzymać, bo w 35 minucie Damnica wyrównała. Do przerwy wynik się nie zmienił.
- W drugiej części spotkania mieliśmy dwie dobre, ale niewykorzystane sytuacje - mówi trener Mateusz Felke. - Kolejną bramkę straciliśmy po błędzie bramkarza. Najpierw obrońca zbyt długo zwlekał z wybiciem piłki, która trafiła przeciwnikom pod nogi, a następnie bramkarzowi zdarzył się kiks i było 1:2.
Piłkarze z Miastka zaczęli „gonić wynik”, ale zamiast remisu Damnica w ostatniej minucie podarowała sobie trzeciego gola.
- To mecz przegrany na własne życzenie - komentuje Felke. - Musimy się teraz sprężyć i pojechać w niedzielę do Korala II Dębnica aby nie przegrać…
- Nie przegramy - dodaje po chwili Felke. - Na pewno nie przegramy.
Determinacja jest ogromna i nadzieje też są wielkie. Trener liczy na wzmocnienia związane z powrotem trzonu drużyny; zawodników, którzy z różnych względów musieli wyjechać w wakacje. Najbardziej oczekiwany jest Wojciech Szuta - podpora zespołu - który wyjechał do pracy sezonowej w Holandii. Wrócić ma też Kamil Miastkowski (praca nad morzem), Marcin Różański (zawodnik z przeszłością trzecioligową przebywający teraz w woj. lubelskim) i Patryk Kapica. Oni mają wrócić pod koniec sierpnia, więc do Dębicy jeszcze nie pojadą.
Przeczytaj też o porażce Startu w Człuchowie
Lepiej powiodło się piłkarzom Tomasza Webera z Diamentu Trzebielino. Udało się im zremisować 1:1 z Jantarem Ustka, który w poprzednim sezonie grał w IV lidze.
- Początek spotkania to mądra gra naszego zespołu i walka obu rywali do uzyskania prowadzenia. Lepsze sytuacje mieli zawodnicy z Ustki, ale na posterunku stał nasz golkiper Paweł Nowik, który w odstępie kilkunastu sekund dwukrotnie pokazał się z wyśmienitej strony - opowiada Tomasz Weber.
Niestety, w 35 minucie po błędzie obrony Nowik nie miał już szans i do przerwy goście schodzili do szatni w lepszych nastrojach.
- Warto też dodać, że bramkę dla rywali zdobył nasz były zawodnik Grzegorz Rzadkiewicz - dodaje trener.
Druga połowa to walka o choćby jeden punkt, co udało się na ostatnią chwilę, bo 92 minucie po strzale Michała Reclawa. Wcześniej Patryk Kitowski trafił w poprzeczkę, a goście kilkakrotnie mogli podwyższyć prowadzenie. Nie udało się dzięki ambitnej grze obrońców.
- Na boisku zaprezentowało się czterech naszych napastników, jednak gra żadnego z nich nie przekonywała, żaden nie uzyskał bramki. Jeszcze gorzej wygląda gra w obronie, szczególnie przy stałych fragmentach gry - ocenia Weber. - Liczyliśmy na wygraną, bo mamy taki skład, że z każdym możemy powalczyć. Pewną przeszkodą jest niedostateczne przygotowanie wynikające z mojej nieobecności, bo pracowałem. W niedzielę do Gryfa II Słupsk pojedziemy mocno zmobilizowani, bo najtrudniejsi przeciwnicy już za nami. Teraz powinno być lepiej. Powalczymy o środek tabeli.
O kontrowersjach dot. miasteckiego stadionu, m.in. o spotkaniu przedstawicieli klubu z władzami miasta i opinii dyrektora OSiR, przeczytasz w piątek 24.08 w Dzienniku Powiatu Bytowskiego.
Start Miastko - KS Damnica 1:3 (1:1)
Start Miastko: Stoltman - Goman, Wolski, Śliżewski, Smoluchowski (75 Wiśniewski), Świąder, Mostowski, Łastowski, Kundro (70 Czerwiński), Szopa, Kozioł (46 Pupka Lipiński)
Diament - Jantar Ustka 1:1 (0:1)
Diament: Nowik - Rapita (74 Itrych), Narloch, Grzybek (46 Reclaw), Korniak, Czapiewski, Kitowski, Grzybek, Żukowski, Kępa (46 Perkowski), Jadłowski (61 Beger)
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?