Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Toalety nad jeziorem Jeleń w największy upał zamknięte. Plażowicze za potrzebą biegają po krzakach

Maria Sowisło
Maria Sowisło
fot. z arch.
Były mieszkaniec Bytowa jest oburzony brakiem toalet przy plaży jeziora Jeleń pod Bytowem. I to w największy upał, kiedy kąpielisko jest oblegane. - Wszyscy załatwiają się albo do wody, albo biegają po krzakach. To dla mnie potężne rozczarowanie. Na władzę, która tak nie dba o swoich mieszkańców, w życiu bym głosu nie oddał – mówi Tomasz Możdżeń.

Były bytowianin, Tomasz Możdżeń, który mieszkał w tym mieście do 1973 roku, postanowił zabrać swoją żonę w podróż sentymentalną do Bytowa. Ostatni weekend spędzili więc nad jeziorem Jeleń i to w fantastycznych warunkach pogodowych. Słońce, przyroda, las jezioro i temperatura powietrza powyżej 30 stopni Celsjusza. Wprost wymarzone warunki na relaks. Wypoczynek okazał się jednak rozczarowaniem, jak wyjaśnia Tomasz Możdżeń.

- Pogoda przyspieszyła. Jest piękna. Wszyscy więc masowo wypoczywają nad jeziorem. Nasz Jeleń jest czysty, ale wkrótce to się może zmienić. Wszyscy załatwiają się prosto do wody lub biegają po krzakach. Przez cały weekend zamknięte były toalety. To potężne rozczarowanie, żeby władze nie pomyślały i nie ustawiły chociaż przenośnych toalet? Przecież to niej duży koszt dla miasta

– mówi rozżalony Tomasz Możdżeń, który przypomina, że przy plaży znajduje się restauracja. Tyle tylko, że jak mówi pan Tomasz, za toaletę jej właściciel mógłby brać nawet 4 zł. - Strach po prostu kąpać się w takim szambie, jakim się stało po ostatnim weekendzie jezioro Jeleń. To takie nasze polskie dziadostwo. Gdybym mógł głosować, obecna władza nie mogłaby liczyć na moje poparcie – mówi wyraźnie zdegustowany były mieszkaniec Bytowa, który miał pomysł na rozwiązanie problemu z brakiem toalet.

- Już myślałem, że wezmę siekierę i rozwalę te zamknięte drzwi. Wsadziliby mnie więzienia, ale przynajmniej cała Polska by się dowiedziała, jak władza traktuje swoich mieszkańców. Wstydu by się najedli

– dodaje Możdżeń, który próbował interweniować w Urzędzie Miejskim w Bytowie.

Ostatecznie skończyło się na tym, że i Możdżeń, i jego żona, i plażowicze, radzili sobie, jak umieli. Za toaletę służyła woda i pobliski las.

Co ciekawe, za kąpielisko i plażę w Urzędzie Miejskim w Bytowie odpowiedzialne są dwa wydziały. Edukacji dba o zatrudnienie ratowników od 22 czerwca do 2 września w godz. 10.00-18.00. Pozostałe sprawy, jak właśnie toalety, leżą w gestii wydziału rolnego. Jego kierowniczka Bernadeta Cybula zapowiada, że od jutra (środa 22 czerwca 2021 r.) wszystko będzie działać, jak w zegarku, a toalety będą otwarte w godz. 9.00-17.00.

- Ten pan ma absolutna rację. Nie powinno tak być ale mamy awarie dachu, przez którą istniało duże ryzyko, że osoby przebywające w szalecie mogą zostać porażone prądem. Dzisiaj (21 czerwca 2021 r. - przy. red.) był już elektryk, który wszystko zabezpieczył. Zabezpieczony został też dach i jesteśmy już umówieni z dekarzem na jego naprawę. Nie będzie to kolidować z otwarciem szaletów

– mówi Bernadeta Cybula i dodaje, że nikt nie przewidział takiego oblężenia plaży i kąpieliska jeziora Jeleń, jakie ma miejsce w ostatnich dniach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytow.naszemiasto.pl Nasze Miasto