Decyzją wojewody pomorskiego Szpital Powiatu Bytowskiego w Bytowie od 16 października 2020 r. do odwołania ma zapewnić cztery łóżka dla pacjentów z podejrzeniem zakażenia SARS-CoV-2 oraz w okresie od 16 do 21 października 2020 r. sześć łóżek dla pacjentów z podejrzeniem i potwierdzeniem zakażenia SARS-CoV-2. Dodatkowo od 22 października 2020 r. do odwołania w placówce będzie 30 łóżek dla pacjentów z podejrzeniem i potwierdzonym zakażeniem SARS-CoV-2 w zakresie chorób wewnętrznych.
- Obecnie mamy sześć łóżek zajętych. Są to pacjenci z potwierdzonym zakażeniem SARS-CoV-2. Dwie kolejne osoby oczekują na wyniki testu
– wyjaśnia rzeczniczka szpitala bytowskiego Ewa Czechowska.
I choć wojewoda pomorski nie nałożył na szpitale w Bytowie i Miastku obowiązku zapewnienia łóżek z respiratorami, w obu placówkach już są takie przygotowane. - Dla zapewnienia standardów epidemiologicznych do momentu uzyskania wyniku w strefie izolacyjnej przygotowane zostały dwa łóżka z respiratorem w sytuacji, gdy do szpitala trafia pacjent wymagający respiratoroterapii z powodu niewydolności oddechowej z podejrzeniem COVID 19 – mówi Ewa Czechowska i przyznaje, że placówka, jak każda w Polsce, ma braki kadrowe.
- Obecnie z uwagi na dynamiczną sytuację wzrostu liczby zachorowań oraz związanych z tym procedur wysyłania osób z kontaktu na kwarantannę, absencja personelu może w efekcie doprowadzić do nieprawidłowego funkcjonowania szpitala
– przyznaje rzeczniczka, ale uspokaja, że jeśli zaistnieje sytuacja, w której lecznica nie będzie w stanie przyjąć pacjentów, będą oni kierowani do ościennych szpitali, które dysponują wolnymi miejscami.
Z kolei w Szpitalu Miejskim w Miastku od dzisiaj (20 października 2002 r.), po zamknięciu i nałożeniu na personel kwarantanny, rusza oddział wewnętrzny. To właśnie na nim będzie 40 łóżek dla pacjentów z COVID-19. Obecnie w szpitalu przebywa na leczeniu jeden pacjent z koronawirusem. I choć decyzja wojewody nie nakłada na szpital w Miastku zabezpieczenia w respiratory, na stanie w lecznicy są cztery takie urządzenia. Niestety, jak wszędzie, brakuje personelu.
- Musielibyśmy mieć dodatkowych trzech lekarzy. Na razie nasi interniści zdecydowali się podjąć tę nierówna walkę
– mówi prezes Szpitala Miejskiego w Miastku Renata Kiempa i dodaje, że w sytuacji gdy zabraknie łóżek lub personelu, pacjenci będą wożeni do tych placówek, w których będzie miejsce. - Możliwe będą też dostawki w sytuacji, gdy będziemy w stanie zabezpieczyć pacjentów swoim personelem. Zdajemy sobie sprawę z tego, że będzie trudno – dodaje Kiempa.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?