Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szkoły w Miastku na minusie. Będą cięcia. Wszystko o reformach planowanych przez starostwo

Mateusz Węsierski
Opracowanie własne
Niż demograficzny zagląda w oczy powiatowej oświacie. Starostwo ma zamiar ciąć wydatki i już wiadomo, że najdotkliwiej odczują to szkoły w gminie Miastko.

Wszystkie trzy placówki - Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych, Zespół Szkół Ogólnokształcących i Zespół Szkół Rolnicze Centrum Kształcenia Ustawicznego w Łodzierzy - są na minusie. Rekordzistką jest ZSRCKU, do której starostwo musi dokładać ponad 700 tys. zł rocznie, a w perspektywie 2012 roku będzie to już ponad milion złotych, bo w nowym roczniku zamiast 5 oddziałów, są już tylko dwa. Szkoła się wyludnia, a koszty jej utrzymania pozostają niezmienne. Starosta, który konsultuje w tej chwili plan cięć, dla lepszego zrozumienia tematu przytacza liczby.

- W trzech miasteckich szkołach jest 1013 uczniów, a w trzech bytowskich 1773 uczniów, czyli o 760 więcej. Tymczasem największa miastecka szkoła, czyli ZSP, liczy 506 uczniów - kalkuluje Jacek Żmuda-Trzebiatowski. - Koszty administracji i funkcjonowania obiektów są porównywalne. Gdy przyrównuje się kwotę subwencji, to okazuje się, że w Bytowie do szkół nie trzeba dokładać, a w Miastku koszty przewyższają sumę subwencji oświatowej.

To dane z tegorocznego budżetu wyliczone 15 marca. Obecnie trwa przygotowywanie najnowszego zestawienia. Wynik może się zmienić, ale będzie to niewielka różnica na niekorzyść szkół z Miastka, bo w trakcie roku zwiększano wydatki przy niezmiennej kwocie subwencji oświatowej.

Bytowski “ogólniak” zanotował prawie 76 tys. zł na plusie. Kwota ta byłaby dużo większa, ale pomniejszyło ją funkcjonowanie internatu, który ma stratę w wysokości 160 tys. zł. Podobna sytuacja dotyczy ZSP w Miastku, gdzie działa internat, który wygenerował 281 tys. zł straty.

- Koszty funkcjonowania internatów byłyby mniejsze, gdyby wzrosła liczba wychowanków - wyjaśniają autorzy tych wyliczeń.

Prawdziwym rekordzistą jest Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy w Bytowie, który zanotował 1,8 mln zł na plusie.

Miastecki „ogólniak” ma zostać - takie jest postanowienie starosty. Nie jest to jednak do końca dobra wiadomość, bo starostwo nie mówi o pozostawieniu siedziby szkoły przy ul. Mickiewicza. Tak więc LO pozostanie, ale może być włączone w struktury innej szkoły, np. Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych. Starosta w tej sprawie wypowiada się dość dyplomatycznie. - Będą różne warianty i możliwości. Będzie to tematem dyskusji - komentuje krótko.

Lekcje na koślawych krzesłach

Plan jest taki, by przygotować przynajmniej trzy różne warianty. - Wskazywanie jakichkolwiek konkretnych rozwiązań na tę chwilę jest zdecydowanie za szybkie - dodaje starosta.

Cięcia w szkołach mają wyjść na dobre... drogom powiatowym. - Chcemy kontynuować remonty, a przecież budżet powiatu nie jest z gumy. W związku z tym radni powiatowi powinni odpowiedzieć na pytanie, w którym kierunku mamy iść - komentuje Żmuda-Trzebiatowski.

Starosta przytacza liczby. Mówi, że skoro do ZSRCKU w Łodzierzy trzeba dokładać ponad 700 tys. zł rocznie, a po utracie kolejnych trzech oddziałów będzie to ponad 1 mln zł w 2012 roku, to można za te pieniądze zrobić nową drogę.

- W tej szkole nastąpiło bardzo duże tąpnięcie. W ubiegłym roku odeszło pięć oddziałów klas czwartych, a naboru dokonano do dwóch. W tej chwili są tam trzy oddziały mniej i wszystko wskazuje na to, że będzie to stała tendencja - mówi starosta.

Nieoficjalnie udało się nam ustalić, że plany cięć najbardziej mogą odczuć dwie szkoły: LO przy ul. Mickiewicza i (lub) ZSRCKU w Łodzierzy. Któraś z nich może być włączona do ZSP. Starosta za nic w świecie nie chce teraz powiedzieć jaki jego zdaniem plan jest najbardziej trafny. Każe czekać do czasu przedstawienia gotowych rozwiązań.

Jeśliby likwidacja dotyczyła miasteckiego LO, to byłby to powrót do planów z początku roku. Po protestach rodziców powiat wycofał się z zamiaru włączenia LO w szeregi ZSP. Odrzucono też koncepcję oddania LO gminie Miastko i włączenia do Gimnazjum im. Jana Pawła II, któremu doskwiera niedobór uczniów.

- Naszym zamiarem jest zagwarantowaniem uczniom możliwości kształcenia w taki sposób, aby finansowo się to spinało, a zmiany były jak najbardziej akceptowalne - zapewnia starosta dodając, że spodziewa się protestów. - Mamy mocne argumenty, a alternatywą może być przekazanie kwot subwencji dyrektorom. Jeśli będą w stanie utrzymać szkoły, to nie widzę przeszkód, ale jest to raczej niemożliwe.

Co na to dyrektorzy, radni i władze miasta? Przeczytasz w czwartek 10.11 w Dzienniku Powiatu Bytowskiego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytow.naszemiasto.pl Nasze Miasto