Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Studzienice. Kroniki nie kłamią, gmina skończyła 35 lat

Marcin Pacyno
Wójt Jerzy Szpakowski stare kroniki przegląda, ale dzieła poprzedników kontynuować nie zamierza. Fot. Marcin Pacyno
Wójt Jerzy Szpakowski stare kroniki przegląda, ale dzieła poprzedników kontynuować nie zamierza. Fot. Marcin Pacyno
Skąd się wziął termin Dni Studzienic? Takie pytanie zadaje sobie wielu mieszkańców i gości gminy Studzienice. Przeglądając kroniki gminne można wywnioskować, że ten termin jest związany z Urzędem Gminy.

Skąd się wziął termin Dni Studzienic? Takie pytanie zadaje sobie wielu mieszkańców i gości gminy Studzienice. Przeglądając kroniki gminne można wywnioskować, że ten termin jest związany z Urzędem Gminy.

- 22 lipca 1975 roku oddano do użytku nowy budynek, a więc mamy wytłumaczenie dlaczego Dni Studzienic odbywają się właśnie w okolicach tego terminu - mówi z uśmiechem Jerzy Szpakowski, wójt Studzienic.

Gmina Studzienice powstała na początku 1973 roku, czyli 35 lat temu.

- Było to związane ze zmianami administracyjnymi i likwidacją gromad narodowych - tłumaczy Szpakowski.

Gmina powstała z połączenia gromad Ugoszcz i Studzienice. W 1973 roku miała aż 42 radnych z obu gromad. Wybory odbyły się na początku grudnia 1973 roku. Udział w nich wzięło 99,7 procent mieszkańców.

- To była frekwencja - zauważa wójt.

Do rady wybrano 25 radnych, a przewodniczącym został Jerzy Sierzputowski. Kroniki gminy Studzienice pokazują m.in. jak remontowano szkołę. Koszt remontu przeprowadzonego w 1974 roku wyliczono na 2,5 miliona ówczesnych złotych. Do inwestycji dołożyła się nawet gmina Łódź Widzew, z której młodzież co roku przyjeżdżała na kolonie. Łodzianie dali 1 milion, a rozbudowa szkoły była podyktowana właśnie tym, że obiekt w wakacje był miejscem spotkań kolonistów. Kronika opisuje też między innymi współzawodnictwo sołectw w 1977 roku. W planowym skupie zboża najlepsze było sołectwo Rabacino. W nagrodę otrzymało 30 tys. zł, za które kupiono kombajn Vistula.

- Niedawno sołectwo miało problem z jego złomowaniem - dodaje wójt.

Takie kroniki to naprawdę kawałek ciekawej historii.

- Zaniedbaliśmy to i od początku lat 90. kroniki nie są prowadzone. A szkoda - przyznaje Szpakowski, ale na razie nie planuje prowadzenia kroniki. - Brakuje do tego ludzi. Ci, którzy są i tak mają nawał pracy. Kiedyś były zupełnie inne czasy. Pokazują to choćby dyplomy wklejane do kroniki. Wypisywane ręcznie starannym pismem technicznym. Widać, że wtedy żyło się o wiele wolniej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytow.naszemiasto.pl Nasze Miasto