Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Strażnicy uciekają do policji

Mateusz Węsierski
Najpierw na kilka miesięcy do Straży Miejskiej, a później w szeregi policji, która narzeka na wieczne braki kadrowe. Płace nie są tu zachęcające, ale i tak lepsze niż w strażach miejskich, gdzie nie ma takich ...

Najpierw na kilka miesięcy do Straży Miejskiej, a później w szeregi policji, która narzeka na wieczne braki kadrowe. Płace nie są tu zachęcające, ale i tak lepsze niż w strażach miejskich, gdzie nie ma takich przywilejów emerytalnych. Tak dzieje się na przykład w Miastku, gdzie już jeden strażnik odszedł do policji. Teraz trwają poszukiwania nowego mundurowego, ale z pewnymi obawami, bo ta służba to świetna trampolina do komisariatu.

- Wszystkie instytucje mundurowe mają problemy z naborem, więc nawet nie chciałbym mówić, że praca w Straży Miejskiej to przedsionek pracy w policji, bo jak znajdę ludzi, to później znowu mi uciekną - martwi się Krzysztof Kuc, komendant Straży Miejskiej w Miastku.

To duże zmartwienie, ale nie takiego formatu jak w policji, bo w miasteckiej Straży Miejskiej pracują zaledwie trzy osoby, a w komisariacie prawie 50 i jest kilka wakatów. Policjanci przychylnym okiem patrzą na kandydatów obytych z odbywaniem patroli i pilnowaniem porządku w mieście.

- Wymagania są podobne. Średnie wykształcenie, uregulowana służba wojskowa, niekaralność i dobra kondycja fizyczna. Potwierdzam, że człowiek ze Straży Miejskiej jest już wstępnie przeszkolony, więc z chęcią przyjmujemy takich kandydatów - zapewnia Marek Mazur, komendant Komisariatu Policji w Miastku.

Nieco problemów przysparza dziewięć miesięcy obowiązkowego policyjnego szkolenia. Nowy policjant niby jest, a zarazem go nie ma. To jednak i tak nie problem w małych miastach, gdzie zainteresowanie pracą w policji jest duże. Tu alternatywy nie ma, bo prywatne firmy wciąż proponują bardzo niskie płace.

- Ale już w większych miastach młody człowiek nie pójdzie ani do Straży Miejskiej, ani do policji, bo znajdzie lepiej płatną pracę w prywatnym sektorze. Tam problem braku kadr jest większy, a my mamy szczęście, bo na tzw. prowincji praca w służbie mundurowej to wciąż jakieś wyjście i prestiż - dodaje komendant Mazur.

Nastroje poprawiłaby na pewno podwyżka płac. Jeśli do niej dojdzie, praca "u mundurowych" będzie atrakcyjnym wyjściem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak przygotować się do rozmowy o pracę?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytow.naszemiasto.pl Nasze Miasto