Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Strażacy z Żukówka starają się o nowe auto, a wycofane z Nakli idzie pod młotek. Dlaczego?

Maria Sowisło
Maria Sowisło
fot. z arch. UG w Parchowie
Samochód bojowy z 2001 roku ale z przebiegiem 32 tys. km wystawiła na sprzedaż gmina Parchowo. Wydaje się to jednak absurdalne w sytuacji, gdy dwie jednostki działające na tym terenie, starają się wymianę swoich wysłużonych samochodów. - Przecież nasz samochód w Żukówku już nie nadaje się do użytku – mówi zdenerwowany Czytelnik z gminy Parchowo.

W gminie Parchowo funkcjonuje siedem jednostek Ochotniczych Straży Pożarnych w: Parchowie, Nakli, Żukówku, Jamnie, Sylcznie, Chośnicy i Gołczewie, przy czym dwie pierwsze są wpisane do Krajowego Rejestru Ratowniczo-Gaśniczego. Siłą rzeczy, strażacy z Parchowa i Nakli mają najnowszy sprzęt. A skoro tak, to ten starszy można wycofać z podziału bojowego. I tak też się stało jesienią 2020 roku, kiedy wyborcza frekwencja w gminie Parchowo była najwyższa w powiecie, więc zgodnie z zapowiedzią ministerialnej akcji „Bitwa o wozy”, samorząd pozyskał nowe auto.

To starsze – star z 2001 roku – został wycofany z tzw. podziału bojowego. Zanim trafił do OSP w Nakli, użytkowany był przez 10 lat przez strażaków zawodowych w Miastku i kolejnych osiem lat w Parchowie. Do Nakli trafił dokładnie 9 stycznia 2019 roku.

- Strażacy w Żukówku już 17 grudnia napisali do wójta prośbę, żeby samochód z Nakli przekazać do nas. Do dzisiaj nie ma odpowiedzi, a teraz jeszcze gmina wystawiła go na sprzedaż. Po co pozbywać się dobrego samochodu?

- denerwuje się mieszkaniec gminy Parchowo.

Rzeczywiście wóz bojowy z Nakli został wystawiony na sprzedaż. Rzeczoznawca jego wartość oszacował na 230 tys. zł. Zainteresowani kupnem mogą składać oferty do 16 lutego 2021 r. do godz. 11.45. Tymczasem strażacy z Żukówka przyznają, że użytkowany przez nich wóz bojowy jest bardzo awaryjny. Wyprodukowany bowiem został w roku 1982.

- On jest tak naprawdę w złym stanie technicznym. Co chwilę coś w nim siada. Ma swoje lata. Ani do remontu, ani do jazdy. Lepiej już nawet nim nie jeździć do wypadków

– przyznaje skarbnik OSP w Żukówku Grzegorz Mielewczyk i przyznaje, że na prośbę do wójta o przekazanie wycofanego z OSP w Nakli wozu do dzisiaj nie ma odpowiedzi. - Tak naprawdę nie wiem czy ten samochód byłby u nas tak potrzebny. Z tego co się orientuję wynika, że nie zmieściłby się nam do remizy. Musielibyśmy zlikwidować część pomieszczeń socjalnych. Z drugiej jednak strony, moglibyśmy ten remont wykonać we własnym zakresie. Wydaje mi się jednak, że mniejszy wóz byłby dla nas wystarczający – dodaje Mielewczyk.

Prośba strażaków z Żukówka uzyskała poparcie komendanta powiatowego państwowej Straży Pożarnej w Bytowie Dariusza Kaźmierczaka.

- Po 38 latach użytkowania przez OSP w Żukówku pojazd jest w znacznym stopniu wyeksploatowany a jego stan oraz rozwiązania techniczne nie spełniają wymogów obecnie obowiązujących norm i standardów. Ponadto stan pojazdu nie zapewnia odpowiedniego poziomu gotowości bojowej

– mówi zastępca komendanta powiatowego PSP w Bytowie Fryderyk Mach. - jednostka w Żukówku stanowi ważny element systemu ochrony przeciwpożarowej w gminie Parchowo i powiecie bytowskim. Mając na uwadze powyższe fakty, bezwzględnie zasadna jest wymiana samochodu pożarniczego w Żukówku na nowy lub nowszy o porównywalnych parametrach – dodaje Mach.

W gminie Parchowo w ostatnich dwóch latach miały miejsce 84 zdarzenia, które wymagały interwencji strażaków, przy czym w 41 akcjach ochotnikom z tej gminy pomagali koledzy z jednostek ościennych, zwłaszcza z Pomyska Wielkiego w gminie Bytów i Półczna w gminie Studzienice. OSP w Żukówku dysponowane było w analogicznym czasie siedem razy, a na przykład w Nakli 20 razy.

Tymczasem wójt Parchowa Andrzej Dołębski nie ma wątpliwości, że tzw. samochód średni wycofany z OSP w Nakli powinien być sprzedany.

- Jest w bardzo dobrym stanie, z niewielkim stanem licznika – wylicza i dodaje, że decyzję o sprzedaży średniego stara podjął po konsultacjach i analizie.

- Nie tylko strażacy z Żukówka chcieliby nowsze auto, ale też z Gołczewa. Są to jednostki o podobnych możliwościach i zapotrzebowaniu. Mam plan, który będę konsekwentnie realizował. Jeśli ze sprzedaży samochodu z Nakli pozyskamy 250 tys. zł to będziemy w stanie kupić dwa samochody lekkie do Gołczewa i Żukówka.

Tym bardziej, że mam deklarację strażaków z obu jednostek, że będą partycypować w jakimś stopniu w kosztach. Nie wstawię drogie w utrzymaniu samochodu do jednostki, która ma jedna akcje na 3,5 miesiąca – argumentuje wójt Dołębski.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytow.naszemiasto.pl Nasze Miasto