Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Spowiedź Piotra Kazora, szefa hotelu Bismarck. Rzuca oskarżenia pod adresem lokalnych władz

Marcin Pacyno
Piotr Kazor po 11 latach działalności chce pozbyć się hotelu Bismarck
Piotr Kazor po 11 latach działalności chce pozbyć się hotelu Bismarck Karol Szymanowski
Piotr Kazor, właściciel kompleksu hotelowego Bismarck w Dąbiu, rzuca na odchodne wiele gorzkich słów pod adresem miejscowych władz. Biznesmen, który część majątku musiał oddać komornikowi, ma żal, że gmina go nie wspierała. Boli go też, że ta nie podjęła się wspólnej budowy basenu w Dąbiu, kiedy do tego namawiał. Działania komornika chce zaskarżyć w prokuraturze.

Z Piotrem Kazorem, właścicielem hotelu Bismarck w Dąbiu, o jego problemach finansowych i potyczkach z władzami, rozmawia Marcin Pacyno.

Po 11 latach istnienia przyszłość hotelu Bismarck nie rysuje się w różowych barwach. Pańska firma chyli się ku upadkowi?
Może nie koniecznie ku upadkowi, gdyż zobowiązania nie są tak wysokie, ale bardzo poważnie zastanawiam się nad likwidacją przedsiębiorstwa. Natomiast jedno jest pewne. Zanim odejdę, to wcześniej zaspokoję wszystkich wierzycieli.
Dlaczego Bismarck znalazł się w tak trudnej sytuacji?
Jest wiele powodów, które doprowadziły do obecnej sytuacji, ale głównym jest nietrafiona inwestycja w Dąbrówce Bytowskiej. Z uwagi na fakt iż wszedłem w innowacyjną technologię, która wymagała dużego kapitału, jak również osobistego zaangażowania. Wówczas swoją uwagę, w latach 2003-2006, poświęciłem temu przedsięwzięciu cedując wszelkie obowiązki wynikające z prowadzenia działalności hotelarskiej na kadrę kierowniczą hotelu. Niestety osoby, które piastowały stanowiska kierownicze nie sprostały wyzwaniu i się stało. Kolejnym powodem jest brak współpracy pomiędzy przedstawicielami władz i przedsiębiorcami. Jednym słowem - ludzie budują i ludzie rujnują.
Co Pan ma na myśli?
Przede wszystkim nieracjonalne gospodarowanie środkami budżetowymi i brak koncepcji na rozwój rekreacji i turystyki. W trakcie 11 lat uważnie śledziłem kroki naszych władz; począwszy od hasła "Bytów miastem Jogingu" poprzez zapotrzebowania na sale konferencyjne w celu stworzenia centrum konferencji, aż do budowy basenu. I co? Na jogging wydano około 400 tys. zł, a profesjonalna sala konferencyjna powstała w hotelu i w trakcie trzech lat starostwo skorzystało z niej aż jeden raz. I do tego słynna wypowiedź pana starosty, który na pytanie dziennikarza TVN powiedział, że zorganizował konferencję w hotelu Bismarck, gdyż w hotelu Zamek nie było miejsca.
Proszę mi wierzyć, że miałem bardzo ambitne plany. Chciałem stworzyć bazę noclegową dla 300 osób wraz z basenem i centrum SPA. Na poczet planowanej inwestycji kupiłem hektar ziemi na rozbudowę. Jednym słowem, miała to być wizytówka naszego regionu. Zresztą przez wiele lat tak było i jest. Dowodem chociażby jest fakt, iż obiekt został wytypowany przez przedstawicieli UEFA na czas Euro 2012 jako baza noclegowa dla członków rodzin. Uważam, że miejsce ma bardzo duży potencjał. W okresie 11 lat dużo się działo i jestem przekonany, iż ratusz powinien być raczej dumny i nie ma powodów do wstydu. Władze samorządowe powinny wspierać inwestorów, gdyż w ten sposób w danym obszarze zmniejsza się bezrobocie, jak również zwiększają się wpływy do kasy miasta, a im większy wpływ do kasy, tym żyje się nam lepiej.

Przeczytaj także: Bismarck ma dług m.in. wobec gminy Bytów

Wspomniał pan o basenie. Miasto ruszyło z inwestycją. Co Pan na to?
Powiem krótko - porażka. I właśnie to jest dla mnie niezrozumiałe. Od 2001 lub 2002 roku próbowałem władze przekonać i nakłonić do współpracy polegającej na wybudowaniu basenu w Dąbiu. Ostatni raz było to w roku 2008, kiedy była możliwość skorzystania ze środków unijnych w partnerstwie publiczno-prywatnym, lecz moja propozycja została odrzucona. Mało tego, zaproponowałem władzom, aby w miejsce powstającego basenu, czyli na obiekcie MOSIR-u, postawić pełnowymiarową halę sportową z widownią dla 3000 lub 5000 osób.
Co by to dało?
Otóż Bytów posiadałby pełnowymiarową halę sportową wraz z zapleczem hotelarskim dla obsługi np. zgrupowań kadry, tym bardziej że otaczająca infrastruktura sprzyja organizowaniu meczy międzynarodowych itp. Jednym słowem Bytów wzbogaciłby się o nowy produkt, który z pewnością by się sprzedawał. Nie należy daleko szukać przykładów. Rok 2005, Dąbie, impreza masowa "Dance Lake Event", 8000 uczestników, rok 2009 mecz Bytovia-Bytów Wisła Kraków 5000 widzów. A należy pamiętać że na tego typu imprezach zarabiają wszyscy, począwszy od taxi, skończywszy na urzędach. Nie jest sztuką realizować inwestycję za czyjeś pieniądze, w tym przypadku środki unijne. Uważam, że w tym przypadku brakuje odpowiedzialności, a skoro ratusz twierdzi, że basen będzie zarabiał, to mam pytanie: Dlaczego włodarze naszego miasta nie zainwestowali swoich prywatnych pieniędzy? Zresztą znowu nie należy szukać daleko przykładów, wystarczy spojrzeć na Kościerzynę lub Chojnice. Ale czas pokaże.
Ja bym jednak wrócił do pańskich problemów z firmą. Licytacje komornicze miały pomóc w spłacie zobowiązań. Udały się?
To prawda, że na chwilę obecną mamy problemy finansowe, ale tak jest w biznesie, że raz jest dobrze, a raz gorzej. Nie są one na tyle poważne, że nie można ich rozwiązać. Licytacje miały po części pomóc w spłacie zobowiązań wobec kontrahentów, jednak po informacjach prasowych, że władze Bytowa chcą kupić jezioro, komornik wstrzymał sprzedaż kierując się dobrem społecznym, choć były osoby zainteresowane. Dlatego moi prawnicy zastanawiają się nad skierowaniem sprawy do prokuratury, bo uważają, że odwołanie licytacji to działanie na moją niekorzyść. Władze miasta, chcąc przejąć jezioro na potrzeby mieszkańców, najpierw muszą zapewnić do niego dostęp, a przecież linia brzegowa w całości należy do prywatnych osób. Odwołanie licytacji działa na moją niekorzyść. To kolejny przykład pokazujący brak współpracy. Zresztą cała sprawa jest dla mnie dziwna z uwagi na fakt, iż komornik na wniosek ratusza przesunął termin licytacji, po czym pan burmistrz publicznie oświadcza iż nie zaplanowano jeszcze środków na zakup jeziora. Po drugie, czy ratusz już wie jakie środki zaplanować, skoro zakup ma się odbyć w drodze licytacji? Po trzecie, ciekaw jestem, jaki ratusz ma pomysł i do czego zmierza.
Jak widzi pan przyszłość swoją i hotelu Bismarck?
Powiem szczerze, że nie widzę swojej przyszłość tutaj. Szkoda 11 lat ciężkiej pracy. Chyba wszyscy pamiętają jak wyglądał obiekt oraz otaczająca go infrastruktura przed rokiem 2000, a jak wygląda dzisiaj. Jest jeszcze wiele miejsc, gdzie z pewnością będę mógł wykorzystać swoje doświadczenie i umiejętności. Zawsze kierowałem się dobrem klienta i w dalszym ciągu uważam, że klient jest najważniejszy. Wiele osób to dostrzegło i doceniło.

Półprawdy Piotra Kazora - odpowiedź burmistrza na zarzuty biznesmena
Ryszard Sylka, burmistrz Bytowa
Zarzuty pana Piotra Kazora to półprawdy. Ustawa o partnerstwie publiczno-prywatnym zakłada ocenę stopnia ryzyka. Musi być postępowanie konkursowe i nie moglibyśmy ogłosić go ze wskazaniem konkretnego oferenta. Tyle w sprawie basenu.
Co do zarzutów o centrum konferencyjne, to Bytów nadal nie ma takowego. Samorządy coraz rzadziej organizują konferencje, bo robią to prywatne firmy wygrywające postępowania konkursowe. My nie możemy wskazywać, gdzie to ma się odbywać.
Zakup jeziora przez gminę Bytów jest możliwy, ale muszą się na to zgodzić radni. Jeżeli wyrażą zgodę na wyasygnowanie w budżecie odpowiedniej kwoty, to przystąpimy do licytacji. Jeśli chodzi o brak dostępu do wody, to jest możliwość stworzenia dojścia, jednak na razie nie chcę o tym mówić, gdyż jeszcze nie jesteśmy właścicielami akwenu. Do licytacji chcemy przystąpić na wniosek mieszkańców Dąbia. To Rada Sołecka zwróciła się do nas z takim zapotrzebowaniem.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytow.naszemiasto.pl Nasze Miasto