Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sąsiedzki spór w Kołczygłowach. Gmina nie umie pomóc

Jolanta Zielonka
Wójt na sesji tłumaczył, dlaczego uważa skargę za bezzasadną
Wójt na sesji tłumaczył, dlaczego uważa skargę za bezzasadną JOZI
Jedni chcą drogi, inni nie chcą oddać ziemi, którą użytkują od ponad 30 lat. Trwa sąsiedzki spór w Kołczygłowach. Władze szukają kompromisowego rozwiązania.

Gmina Kołczygłowy stała się bezradna, a wydaje się, że w tym sąsiedzkim sporze tylko ona może pomóc. Sprawę zgłoszono do urzędu już 4 lata temu. Niestety, do tej pory nie została rozwiązana.
Jan Struniawski z ul. Fabrycznej w Kołczygłowach chciałby mieć dojazd do swojej działki. Mieszkańcy jednak potraktowali drogę jako własność, na co gmina pozwoliła im kilkadziesiąt lat temu. Zagospodarowali ją i dołączyli do swoich podwórek.
Struniawski złożył więc skargę na niegospodarność i opieszałość wójta, bo od 4 lat domaga się rozwiązania problemu. Radni omawiali to na komisjach. Stwierdzili, że wójtowi nie można zarzucić niegospodarności.
- Wójt robi wszystko, żeby przeciągnąć tę sprawę. Skoro droga jest, to czemu ludzie ją zajmowali? - twierdzi Mirosław Krause, jeden z radnych, który podziela opinię Struniawskiego.

Przeczytaj odmienne zdania stron konfliktu w Dzienniku Powiatu Bytowskiego 18. 05. Już teraz możesz ściągnąć e - wydanie

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytow.naszemiasto.pl Nasze Miasto