Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Roman Zaborowski - nowy starosta bytowski: Rewolucji nie będzie, ale zmiany tak

[email protected]
Z Romanem Zaborowskim, który w poniedziałek został starostą bytowskim rozmawia Grzegorz Popławski - Objął pan oficjalnie stanowisko starosty. Dzisiaj po raz pierwszy spotkał się nowy zarząd.

Z Romanem Zaborowskim, który w poniedziałek został starostą bytowskim rozmawia Grzegorz Popławski
- Objął pan oficjalnie stanowisko starosty. Dzisiaj po raz pierwszy spotkał się nowy zarząd. Jakie są plany na najbliższe dni czy tygodnie?
- Teraz czeka nas przede wszystkim praca nad przyszłorocznym budżetem. Musi być bardzo dobrze przygotowany. Poprzednicy zostawili nam jakiś zarys, ale wiele projektów, które zostały tam ujęte, tak naprawdę jest w powijakach.
- W jakim stanie przejmuje pan powiat od swoich poprzedników?
- Na taką ocenę jest jeszcze za wcześnie. Powiem tylko, że były starosta Michał Świontek-Brzeziński stwierdził na sesji, że zostawia powiat w dobrej kondycji. Nie jest jednak tak różowo.
- A co jest najważniejszym problemem?
- Najważniejszy temat, to oczywiście zlikwidowany szpital w Miastku. Nie ma tam teraz żadnego likwidatora. Nikt tego nie dopilnował. Nie znamy nawet dokładnie kwoty zadłużenia, jakie ciąży na tym szpitalu. Z powodu braku likwidatora nie ma kto negocjować zmniejszenia długu. A wierzyciele nie śpią i próbują zajmować konta starostwa. Ostatnia taka sytuacja zdarzyła się właśnie teraz. Trzeba pilnie znaleźć dobrego, sprawnego likwidatora, który doprowadzi tę sprawę do końca, z dobrym efektem dla powiatu.
- To likwidowany szpital, a jest przecież jeszcze ten istniejący, który też ma spore kłopoty, przede wszystkim olbrzymie długi?
- Według informacji, które uzyskałem od mojego poprzednika szpital jest w dobrej bieżącej kondycji. Dochody wystarczają na pokrycie wydatków i zadłużenie nie rośnie. Kontrakt na przyszły rok ma być większy o około 200 tysięcy złotych. Nie ma tragedii, ale to nie znaczy, że jest dobrze. Trwa restrukturyzacja. Problemem jest to, że my będąc organem prowadzącym, nie finansujemy szpitala, ale za to odpowiadamy. Można to obejść i na przykład sfinansować remont. Wtedy szpitalowi zostaje więcej pieniędzy na spłatę długu. Chciałbym podkreślić, że naszym celem jest podnoszenie standardów leczenia w całym Szpitalu Powiatu Bytowskiego. I w Bytowie i w Miastku. W obu miastach szpital jest potrzebny. Zdaję sobie jednak sprawę, jak wielkim zagrożeniem są szpitalne długi.
- Wspomniał pan o Miastku. Pojawiają się tam głosy, że teraz rządzi Bytów, a Miastko schodzi na margines.
- Mogę zapewnić, że na pewno tak nie będzie. Ja chcę być starostą całego powiatu bytowskiego.
- W kampanii wyborczej Platforma Obywatelska mówiła o zmianach w funkcjonowaniu starostwa. Kiedy można się ich spodziewać?
- Już niebawem. W ciągu trzech miesięcy, może wcześniej, chcemy zrobić przegląd kadr. Wtedy okaże się kto zostanie, a kto będzie musiał odejść. Podstawowym kryterium oceny będą umiejętności i kompetencje. Nie klucz partyjny. Będą też zmiany organizacyjne. Największe dotkną Wydział Promocji i Rozwoju Powiatu. Trzeba zdjąć z tego wydziału obowiązki dotyczące zamówień publicznych i pozyskiwania środków z różnych funduszy. Tym powinien zająć się nowy wydział, w którym będą pracować fachowcy w tej dziedzinie. Będą wynagradzani adekwatnie do swoich wyników. Co do promocji, to chciałbym, aby tym zajmowała się nowa instytucja, którą stworzymy wspólnie z gminami. Byłoby to korzystne dla wszystkich. Mogłaby mieć siedziby w Bytowie i Miastku. Możliwe, że zmiany dotkną też wydziały edukacji i zdrowia. Może powstanie jeden wydział promocji, zdrowia i edukacji. To na razie jednak tylko plany.
- Jakie będą kryteria i sposób doboru nowych naczelników?
- Na pewno zmiany będą w Wydziale Rolnictwa i Ochrony Środowiska, bo Ryszard Sylka został burmistrzem Bytowa. Na jego miejscu widziałbym Władysławę Łangowską (była wójt Parchowa - dop. red.). Ma odpowiednie doświadczenie samorządowe i kompetencje. Sprawdzi się na tym stanowisku. Z Wydziału Promocji odejdzie Adam Leik, który zostanie wiceburmistrzem Bytowa. W tym wydziale, jak już wspomniałem, będą jednak duże zmiany. Jeżeli dojdzie do łączenia wydziałów możemy wybierać wśród obecnych naczelników. W przypadku zupełnie nowego wydziału, który ma zajmować się pozyskiwaniem pieniędzy będzie konkurs na to stanowisko. Wygra najlepszy. Nie są też wykluczone inne konkursy.
- A czy jakieś zmiany będą w samym budynku, bo o przeprowadzce nie ma już mowy?
- Jak najszybciej trzeba przygotować opracowanie dotyczące możliwości przeniesienia Wydziału Komunikacji do budynku dawnego pogotowia. To spory wydatek, bo te pomieszczenia trzeba zmodernizować. Tam jest jednak więcej miejsca i spory parking. Zwolni się też miejsce w obecnym budynku. Możemy zagospodarować poddasze, gdzie powstanie kilka pokoi dla urzędników.
- A co w tej sytuacji z budynkiem dawnej szkoły przy ulicy Podzamcze, gdzie poprzednie władze powiatu planowały przenieść starostwo?
- To doskonałe miejsce na szkołę muzyczną, o czym mówiliśmy w kampanii. W 18-tysięcznym mieście taka placówka jest potrzebna. Nie wystarczy niewielka filia słupskiej szkoły czy sekcja domu kultury. Jako powiat możemy pomóc w dostosowaniu budynku do potrzeb szkoły muzycznej. Były już wstępne rozmowy z Ministerstwem Kultury. Naprawdę jest szansa na utworzenie w Bytowie szkoły muzycznej.
- Panie starosto, a czego się pan obawia najbardziej, obejmując władzę w powiecie?
- Boję się, że na przeszkodzie mogą stanąć jakieś sprawy niezależne od nas, na które nie będziemy mieli wpływu.
- Dziękuję za rozmowę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytow.naszemiasto.pl Nasze Miasto