Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Regulamin budżetu obywatelskiego powiatu bytowskiego do kosza? Wprowadza zamęt w interpretacji

Maria Sowisło
Maria Sowisło
z arch. Starostwo Powiatowe w Bytowie
Dwa głosy za odrzuceniem, jeden wstrzymujący i jeden przeciwny – to wynik głosowania radnych powiatowych z Komisji Skarg, Wniosków i Petycji nad skargą na zarząd powiatu, który rozpatrywał wnioski o przyznanie pieniędzy z budżetu obywatelskiego powiatu bytowskiego. Ostateczną decyzję podejmie rada powiatu, choć wydaje się, że sprawa jest przesądzona. Innego podziału budżetu nie będzie.

Warto przypomnieć, że był to pierwszy budżet obywatelski powiatu bytowskiego. Tyle tylko, że spośród 12 złożonych wniosków, zaledwie trzy zostały ocenione pozytywnie. A to dopiero pierwszy etap formalności. Z puli 70 tys. zł przyznane zostały pieniądze tylko na trzy zgłoszone zadania.

Z decyzją takiego podziału zgodzić się nie chcieli Beata i Aleksander Pradellowie. Złożyli dwa wnioski i oba zostały odrzucone. Powodem była interpretacja paragrafu piątego regulaminu budżetu obywatelskiego, z którego wynikało, że zgłoszone zadanie musi być realizowane „na terenie powiatu bytowskiego”. Z kolei rozpatrujący wnioski uznali, że zapis ten oznacza „na mieniu powiatu”.

BUDŻET OBYWATELSKI POWIATU BYTOWSKIEGO "NA PIERDÓŁKI"

Dzisiaj (19 lipca 2021 r.) skargę Pradellów rozpatrywali radni z Komisji Skarg, Wniosków i Petycji. Uznali dwoma głosami za (Jerzy Szpakowski i Mirosław Maszluch), jednym wstrzymującym (Aleksander Szopa) i jednym przeciwnym (Sylwester Owśnicki), że skarga jest bezzasadna.

- Skarżący mieli dużo racji. Dla przeciętnego obywatela w regulaminie nie było klarownych przesłanek na zakaz składania wniosków inwestycyjnych. Budżet obywatelski zmienił się na budżet dla wybranych. Ładnie to wygląda – obywatelski, ale w praktyce nie ma z tym nic wspólnego

– komentuje radny powiatowy z PiS Sylwester Owśnicki i dodaje, że szkoda mu wnioskodawców, którzy się napracowali. - Idea budżetu obywatelskiego była fajna. Ograniczają nas jednak przepisy. Teraz, po analizie, choć byłem za budżetem, uważam te 70 tys. zł można było przeznaczyć na inwestycję w powiecie.

Skoro w budżecie obywatelskim nie można było składać wniosków na tzw. twarde projekty, to rozdane pieniądze będą wyrzucone w błoto. Na pierdółki, bo co nam, mieszkańcom powiatu da nagranie filmiku czy nagroda dla dziecka w postaci kamerki za kwote aż 2 tys. zł? Niesmak pozostanie

- zastanawia się radny Owśnicki.

RADNY ALEKSANDRR SZOPA: Powiat jest rządzony przez Platformę Obywatelską

Sam inicjator utworzenia budżetu obywatelskiego radny Aleksander Szopa wstrzymał się od głosu podczas rozpatrywania skargi. Uważa bowiem, że zgodnie z prawem, wnioski zostały słusznie odrzucone, ale idea budżetu była inna.

- Powiat jest rządzony przez Platformę Obywatelską. W nazwie tego ugrupowania jest słowo „obywatelska”. I właśnie ta obywatelskość powinna być podkreślona, a nie traktowana po macoszemu – wyjaśnia Szopa i dodaje, że tworząc wstępny regulamin przyznawania pieniędzy z budżetu obywatelskiego, w paragrafie piątym miał zapis, że zadanie musi być wykonywane na mieniu powiatu lub w porozumieniu z gminami. - Tak się przecież dzieje podczas remontów dróg powiatowych w gminach.

Szkoda, że regulamin nie został dopracowany, tym bardziej że na etapie sporządzania tego dokumentu Beata Pradella zwracała uwagę na błędne i mało precyzyjne zapisy

– wyjaśnia Szopa i przyznaje, że analiza prawna i wytyczne z kontroli NIK-u, dotyczących budżetów obywatelskich, nie pozostawia złudzeń – zadania tzw. twarde (inwestycje) muszą być realizowane na mieniu powiatu.

STAROSTA LESZEK WASZKIEWICZ WPROWADZIŁ MIESZKAŃCA W BŁĄD

Tymczasem okazuje się, że podczas przygotowywania wniosków Pradellowie, nie chcąc popełnić błędu, dopytywali radcę prawnego o sprawę własności działki, na której miałoby być realizowane zadanie dofinansowane z budżetu obywatelskiego. Prawnik i starosta Leszek Waszkiewicz odpowiedzieli, że (cyt.): „Nie ma znaczenia własność działki, na której ma się odbywać zadanie”. Starosta przebywa obecnie na urlopie, a z radczynią prawna nie udało nam się skontaktować. Chcieliśmy więc dopytać o moc dokumentu, podpisanego przez wspomniane wyżej osoby, sekretarz powiatu Jolantę Bogusławską.
- To nie była decyzja. To była tylko odpowiedź na zapytanie – skwitowała, a po naszych dodatkowych pytaniach o wprowadzenie mieszkańca powiatu w błąd, a nawet sugestie o kłamstwie, prosiła o przesłanie pytań e-mailem, co też uczyniliśmy.

Do tematu wrócimy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytow.naszemiasto.pl Nasze Miasto