Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Referendalna Grupa Inicjatywna twierdzi, że może czuć się zwycięzcą procesu, jaki wytoczył burmistrz

Mateusz Węsierski
Członkowie RGI na sesji Rady Miejskiej
Członkowie RGI na sesji Rady Miejskiej Jolanta Zielonka
Burmistrz twierdzi, że wygrał w 70 proc. Referendalna Grupa Inicjatywna uważa, że odniosła zwycięstwo w 99 proc. W Bytowie rozgorzał spór o prawo do mianowania się zwycięzcą procesu, jaki burmistrz Bytowa Ryszard Sylka wytoczył Referendalnej Grupie Inicjatywnej. Wyrok zapadł w ciągu kilku godzin, w trybie wyborczym.

- Orzeczenie Sądu w 99 proc. jest zgodne z naszymi oczekiwaniami - zapewnia Wanda Trzebiatowska, członkini RGI.

Twierdzi ona, że porażką nie jest konieczność usuwania słowa "nadużycie" w materiałach krytykujących burmistrza w odniesieniu do sformułowania, że przedszkola zostały skierowane do prywatyzacji na niejasnych zasadach i że wyzbywa się majątku gminnego. Zdaniem sądu nie można też pisać, że Sylka dopuścił się nadużyć w stosowaniu prawa w postaci nie respektowania zapisów prawa miejscowego, ograniczania dostępu do informacji publicznych i wielokrotnego naruszania prawa w sprawie przebudowy rynku.

Żądanie odszkodowania w wysokości 5 tys. zł zostało przez Sylkę wycofane. Sąd natomiast nie zgodził się z jego żądaniem, by Referendalna Grupa Inicjatywna opublikowała przeprosiny w lokalnej prasie. Organizatorzy referendum uważają, że w ten sposób wygrali w 99 proc.

- Nie zgadzamy się z tezą burmistrza, jakoby zostały nam wytrącone najważniejsze argumenty. Przeciwnie, one dalej istnieją, bo są dowody w obszarach zarządzania majątkiem gminnym i z zakresu gospodarki przestrzennej związanych z zarzutami w sprawach prowadzonych przez burmistrza - twierdzi Tzebiatowska. - Potwierdzeniem tego są stanowiska organów państwowych, jak: wojewody pomorskiego, rzecznika praw obywatelskich i Regionalnej Izby Obrachunkowej sprawującej kontrolę za lata 2005-2008, której konsekwencją było wystąpienie pokontrolne w treści, na którego pierwszej stronie czytamy: "Z dokonanych ustaleń kontroli wynika, że w kierowanej przez pana jednostce część zadań wykonywana była niewłaściwie, z naruszeniem obowiązujących przepisów, zawartych w aktach prawnych regulujących zasady gospodarki finansowej sektora finansów publicznych".

Trzebiatowska przypomina, że w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym jest zawieszona sprawa związana z rynkiem, gdzie są zarzuty Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku.

- Ta sprawa trwa i mamy nadzieję, że doczekamy się takiego czy innego wyroku. Jest parę wyroków Sądu Administracyjnego, gdzie samorząd bytowski przegrał sprawy i też w kwestii planowania przestrzennego. Pomimo, że część z tych dowodów dostarczyliśmy sądowi na rozprawę, to z przyczyn postępowania (wyrok w ciągu 24 godzin) sąd, tak jak wskazał w uzasadnieniu ustnym, nie miał możliwości zapoznać się z materiałem dostarczonym (ok. 300 stron) na jednym posiedzeniu i wydać wyroku. Nasze przedstawicielki, które były na spotkaniu, nie miały takich umiejętności, wiedzy, by móc wypowiadać się w kwestii gospodarki przestrzennej. W tym stanie rzeczy może zdumiewać optymizm burmistrza, choć postawa jest zrozumiała, a wpisująca się w wielu wypadkach w standard zachowań tego burmistrza (dezinformacja, zniekształcanie, zabiegi socjotechniczne, administracyjne itd.). Przecież "gołym okiem" widać, że wszystkie istotne elementy pozwu burmistrza zostały przez sąd odrzucone, pomimo czasu jaki miał, aby tę sprawę prawidłowo przygotowywać (w przeciwieństwie do nas - 15 godzin), towarzyszących na rozprawie fachowców - prawnik Danuta Gawarecka, przewodniczący RM Leszek Waszkiewicz, sekretarz miasta Zenon Smantek i burmistrz Ryszard Sylka, a naprzeciw skromne dwie panie...

Jej zdaniem grupa wygrała w 99 proc., bo żądanie przeprosin zostało przez sąd odrzucone, nie zapłacą kwoty 5 tys. zł. i mają prawo publikować i agitować na stronie internetowej, w ulotkach, wypowiedziach i hasłach.

- Wymienione punkty były istotą wniosku! Tego wniosek pozywającego dotyczył - twierdzi Trzebiatowska.

Jej zdaniem 1 proc. niezadowolenia wiąże się z tym, że nie byli w stanie przedstawić sądowi uzasadnienia zarzutów kierowanych w stronę burmistrza. - Jesteśmy szczęśliwe i zmotywowane, że pomimo tych wszystkich okoliczności na które wskazujemy, jak również ogromu treści przez nas publikowanej na stronie www.referendumbytow.pl oraz treści na jednej ze stron, na którą mamy przekierowanie www.rynekbytowski.cba.pl,
w swej istocie się obroniły. Słowa burmistrza traktujemy jako propagandę, bo trudno przyznać się do porażki przed mieszkańcami.

Co ciekawe, Ryszard Sylka ma diametralnie inny stosunek do tego wyroku. Twierdzi, że wygrał w 70 proc. Przeczytaj o argumentach burmistrza Sylki

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytow.naszemiasto.pl Nasze Miasto