Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ratownicy WOPR wjeżdżają samochodem terenowym do jeziora Jeleń. Urzędnicy dali im upomnienie

Mateusz Węsierski
Ratownicy WOPR samochodem terenowym wjeżdżali do jeziora Jeleń
Ratownicy WOPR samochodem terenowym wjeżdżali do jeziora Jeleń Zdjęcie Czytelnika
Ratownicy bytowskiego WOPR, zamiast świecić przykładem, niszczą środowisko naturalne wjeżdżając samochodem terenowym do wody.

Doniesienie takiej treści dostarczył naszej redakcji mieszkaniec Bytowa.

- Zrobiłem zdjęcia w momencie, gdy ich terenówka stała na plaży przy pomoście z tylną częścią auta w wodzie. Wjechali z lawetą, by wyciągnąć z wody łódź motorową - donosi Czytelnik. - Moim zdaniem postępują niewłaściwie. Stwarzają zagrożenie dla przyrody, ponieważ do wody trafiają wszelkie brudy i smary, a ponadto obok kąpały się dzieci. To bezmyślność!

Przedstawiliśmy tę sprawę Marcinowi Chacowi, kierownikowi wydziału ochrony środowiska w bytowskim ratuszu. Nieco zakłopotany przyznał rację Czytelnikowi.

- Współpracujemy z WOPR-em i mam świadomość, że wjechanie z lawetą do wody to najlepszy sposób załadowania łodzi. Trzeba jednak pamiętać też o tym, że jezioro Jeleń to użytek ekologiczny. Nie można tam wjeżdżać pojazdami mechanicznymi do wody - mówi Chac. - Zwrócę uwagę ratownikom by tego nie czynili - zapowiada.

Urzędnik, chcąc przedstawić tę sprawę w obiektywny sposób, zaznacza, że w tej sytuacji powinna być wymagana też "zwykła ludzka logika".

- Rozumiem, że to jedyne dogodne miejsce, w którym można załadować motorówkę na lawetę. Jednak z uwagi na konieczność respektowania przepisów poproszę ratowników o znalezienie innego, w którym nie będzie konieczności wjeżdżania samochodem do wody - mówi Marcin Chac.

Przeczytaj też o policyjnym pikniku nad jeziorem Jeleń

Marcin Hesse z bytowskiego WOPR-u ze zrozumieniem przyjął skargę Czytelnika. Obiecuje, że samochód ratowników już nie wjedzie do wody.

- Żeby urwać sprawie głowę zrobimy tak by samochód nie wjeżdżał do wody - deklaruje Marcin Hesse. - Trzeba dodać, że będzie to ogromny kłopot, bo łodzie motorowe są bardzo, bardzo ciężkie. Dla świętego spokoju spełnimy wolę Czytelnika, bo nie zależy nam na potęgowaniu takich konfliktów.

Jego zdaniem trzeba zwrócić uwagę na to, że do wody wjeżdża się w celu załadowania bądź rozładowania sprzętu do ratowania życia ludzkiego.

- To są pewne priorytety poza wszelką dyskusją - dodaje Hesse.

Ratownicy będą teraz musieli liczyć na pomoc plażowiczów.

Przy tej okazji Hesse przedstawia sytuację, która świadczy o potrzebie wodowania łodzi motorowej.

- Na początku lipca uratowaliśmy osoby pływające na rowerze wodnym. Holowaliśmy je na brzeg. Chwilę później w sam środek jeziora uderzył piorun. Tak mocno, że w całym ośrodku wysadziło korki. Gdybyśmy w porę ich nie ewakuowali, to zostaliby porażeni prądem - opowiada Hesse.

O nowych inwestycjach nad jeziorem Jeleń wartych 2 mln zł przeczytasz w piątek 20.07 w Dzienniku Powiatu Bytowskiego. Tu bez wychodzenia z domu zdobędziesz e-wydanie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytow.naszemiasto.pl Nasze Miasto