Radny Tomasz Franciszkiewicz z Bytowa chce nagrywać i karać śmieciarzy. Burmistrz Sylka nie mówi „nie”

Na osiedlach mieszkaniowych w Bytowie do historii odchodzą powoli wiaty śmietnikowe. Zastępują je nowoczesne pojemniki, lekko wystające ponad ziemię. Takie jak przy zamku w Bytowie czy na odnowionym terenie przy budynku dworca PKP.

- Dyskutowaliśmy na temat wspólnot mieszkaniowych, gdzie są zbiorcze pojemniki z brakiem sortowania. To jest problem. Temat nasili się, bo część wiat została zlikwidowana. Zagłębione pojemniki nie są zamykane.

Część członków komisji zaaprobowała pomysł, by umieścić monitoring. Myślę, że jedna czy druga kamera działałyby prewencyjnie. Można by było ujawniać podrzucanie śmieci lub nieprawidłowe sortowanie i pokazywać to. Koszt późniejszego sortowania jest wyższy niż montażu kamerki internetowej. Czy burmistrz przewiduje takie rozwiązanie?

- dopytywał radny Tomasz Franciszkiewicz.

Wywołany do odpowiedzi burmistrz Bytowa Ryszard Sylka nie powiedział „nie” ale zwrócił uwagę, że z publikacją wizerunku śmieciarzy może być problem.

- Taki sposób poprawy sytuacji jest moim zdaniem raczej nierealny. Musimy szukać innych metod, np. edukacji, bo osoby które są zorientowane, to wiedzą że monitoring wymusza całe postępowanie egzekucyjne i zaangażowanie. Nie można też upubliczniać wizerunku. Moim zdaniem wydatek byłby nieuzasadniony finansowy. Na pewno sposobu trzeba szukać, żeby segregacja była właściwa

– stwierdził burmistrz Bytowa Ryszard Sylka, a radny Franciszkiewicz nie dawał za wygraną.

- Koszt zakupu kamery wraz z kartą pamięci to kwoty od 100 do 300 zł. Montaż dwóch, trzech kamer, nie obciążyłoby pracownika zbytnio. Wystarczyłoby, żeby raz dziennie tam spojrzał. Jestem przekonany, że to by poskutkowało. Sama edukacja jest dobra, bo inny stosunek do sortowania i świadomość maja osoby 75+ a zupełnie inny dzieci w przedszkolu. Sama edukacja jednak nic nie daje.

To taka sama sytuacja, jak z przepisem pierwszeństwa pieszych, który jest od zawsze. Do tej pory samochód, który się zatrzymywał przed przejściem, miał niemiecką rejestracją. Teraz jest sankcja za nieustąpienie i widzimy co się dzieje. Tak niestety działa ludzka psychika

– argumentował Franciszkiewicz.

ZOBACZ TAKŻE:
60 tysięcy litrów przeterminowanej żywności w Bytowie

Ostatecznie dyskusja zakończyła się obietnicą burmistrza Bytowa, że sprawa ponownie zostanie poruszona podczas posiedzenia Komisji Rozwoju Wsi i Ochrony Środowiska