Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Radny otarł się o śmierć na drodze powiatowej

Mateusz Węsierski
Milda twierdzi, że droga z Wałdowa jest zaniedbana. - Niedługo całkiem zarośnie krzakami - komentuje
Milda twierdzi, że droga z Wałdowa jest zaniedbana. - Niedługo całkiem zarośnie krzakami - komentuje Adam Kiedrowicz
Piotr Milda wini drogowców za dopuszczenie do... zapuszczenia drogi powiatowej. Twierdzi, że z powodu słabej widoczności o mało nie zginął.

Radny Piotr Milda z Piaszczyny (gm. Miastko) twierdzi, że droga powiatowa stwarza śmiertelne zagrożenie dla kierujących. Sam jest tego najlepszym tego przykładem. Opowiada, że z powodu niedbałości drogowców otarł się o śmierć, z trudem uciekając przed nadjeżdżającym z naprzeciwka, i w ostatniej chwili zauważonym samochodem.

- Jechałem drogą powiatową z Dretynia w kierunku Łubna, a następnie do Wałdowa. W okolicach Czarnicy na zakręcie nagle na mój pas ruchu „wyskoczyła” kierująca jadąca z przeciwnej strony. Struchlałem. Z trudem uciekłem na pobocze „ślizgając się” po drzewach. Moment ten wspominam do dziś i chcę go nagłośnić, bo tego zdarzenia mogłoby nie być, gdyby nie niedbalstwo drogowców - opowiada Piotr Milda. - Trasa ta jest bardzo wąska, a widoczność już prawie zerowa. Przydrożne krzewy i drzewa zasłaniają coraz większą część jezdni, a gruntowe pobocza są wypłukane po opadach deszczu. Z tego powodu utworzyły się wyrwy. Między krawędzią jezdni, a poboczem w niektórych miejscach jest aż 30 cm różnicy! Tam normalnie nie można jechać, bo jak się nawet zauważy, np. samochód ciężarowy jadący z naprzeciwka, to zjazd na pobocze skończy się uszkodzeniem auta. Pozostaje tylko modlitwa - komentuje radny.

Jego zdaniem problem załatwiłoby tylko przystrzyżenie wysokiej już trawy i obcięcie krzewów.

- Niestety. Ja tu drogowców nie widziałem od dawna. Zostawili tę drogę na pastwę losu, jakby to był kraj Trzeciego Świata - podkreśla.

Marian Miazga, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych, zapewnia, że w tym roku raz wszystkie pobocza były już koszone.

- Mamy ponad 600 km dróg, więc musimy wykaszać aż 1200 km poboczy. Koszty są ogromne, a trawa szybko rośnie - tłumaczy dyrektor. - Jeśli w tamtej okolicy jest naprawdę tak wielkie zagrożenie, to powtórzymy ten zabieg i uzupełnimy pobocza.

Miazga twierdzi, że krzewy są regularnie wycinane.

- Operacja trwa, ale nie jestem w stanie wszystkiego na raz opanować. Mamy za mało sił i środków, a w obecnym czasie wegetacja roślin jest wzmożona. Nie nadążamy za wzrostem traw i krzewów - podkreśla.- Po tym sygnale zajmiemy się sprawą, zostawiając na chwilę bieżące remonty dróg - obiecuje.

KOMENTARZ REDAKCJI
Mateusz Węsierski - redaktor prowadzący
Mówi się, że z pustego i Salomon nie naleje, a drogowcy muszą. Dziury, wyrwy, krzaki, trawa i masa innych problemów. Nie chciałbym być dyrektorem Zarządu Dróg Powiatowych, który jest (delikatnie mówiąc) w najmniej komfortowej sytuacji. Kasy ma tyle co kot napłakał, a dróg aż ponad 600 km. Stąd wynikają takie problemy, jak spotkanie ze śmiercią radnego Piotra Mildy z Piaszczyny. Jeśli coś się nie zmieni, to nie będzie tygodnia bez podobnych artykułów, bo społeczeństwo się burzy. Ludzie coraz częściej wyjeżdżają na zachód, gdzie widzą drogi jak marzenie. Też tak chcą, a u nas nie ma pieniędzy nawet na przycięcie krzewów i skoszenie trawy. Zanim ludzie dyrektora Miazgi z kosiarką objadą wszystkie 1200 km (pobocza po obu stronach), to na pierwszym kilometrze rosną już chaszcze. Bez dostatecznych pieniędzy to walka z wiatrakami. I tu ukłon w stronę urzędników, bo w tej sytuacji trzeba odgrzać sławetny temat dotyczący dość kontrowersyjnej inwestycji. Skoro nie stać Was na wycinkę krzewów i koszenie traw przy drogach, to dlaczego wydajecie ponad 6 mln zł na nowy biurowiec? Oficjalna odpowiedź: By petenci byli przyjmowani w komfortowych warunkach. Rzeczywista odpowiedź (społecznie niepopularna): By urzędnicy mieli komfortowe warunki pracy. To ogromny błąd. Za 6 mln zł dyrektor Miazga mógłby wykonać marne kilka kilometrów drogi. Niby niewiele, ale z uwagi na ogrom potrzeb, lepiej w to zainwestować. Robicie na odwrót, a to tak jakby właściciel walącego się domu kupił sobie luksusową brykę. Przyjemnej jazdy po polskich (powiatowych) drogach!

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytow.naszemiasto.pl Nasze Miasto