Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przetargi ze znakami zapytania, czyli ziemia dla żony urzędnika i stanowisko dla autora regulaminu

Mateusz Węsierski, Leszek Literski
Otwarcie Zakładu Zagospodarowania Odpadów w Sierznie
Otwarcie Zakładu Zagospodarowania Odpadów w Sierznie Leszek Literski/archiwum
Zakładu Zagospodarowania Odpadów w Sierznie i gminy Lipnica dotykają oskarżenia dotyczące ostatnich przetargów. W odpowiedzi pada zdanie, że zarzuty są bezpodstawne.

Uczestnik konkursu walczący o stanowisko przygotowywał warunki rekrutacji, a żona urzędnika nabyła grunt w przetargu nadzorowanym przez jej męża. To ostatnie sytuacje z Zakładu Zagospodarowania Odpadów w Sierznie (sytuacja nr 1) i w gminie Lipnica (sytuacja nr 2). Obie kończą się tylko kąśliwymi komentarzami internautów, bo zarzutów nikomu nie postawiono.

Wyniki konkursu ogłoszonego przez ZZO Sierzno anulowano. To decyzja Rady Nadzorczej. Powodem był udział w konkursie Łukasza Miąskowskiego, kierownika projektu rozwoju ZZO Sierzno, który przygotował warunki konkursu. Jego rywalką do stanowiska kierownika zajmującego się kreowaniem i wdrażaniem strategii rozwoju firmy była kierowniczka wysypiska w Sierznie. Prezes Andrzej Chmielecki twierdzi, że Miąskowski mógł przygotować warunki startu, a następnie wziąć udział w konkursie, który przygotował.

- Chciałem aby od nowego roku firma sprawniej funkcjonowała - tłumaczy prezes. - Rada Nadzorcza miała jednak inne zdanie i odwołała ten konkurs - przyznaje.
Chmielecki zdania nie zmienił. Nie zgadza się z odwołaniem konkursu.

- Wybrano komisję konkursową, w skład której wchodzili przedstawiciele różnych działów. Łukasz, podobnie jak ja, nie byliśmy członkami tej komisji. Zleciłem mu ogólne przygotowanie ram konkursu. Chodziło o warunki formalne. Nie miało to żadnego wpływu na to, kto w tym konkursie wystartuje - zapewnia.

To jednak nie koniec zamieszania w ZZO Sierzno. Do prezesa wpłynęło pismo informujące o rzekomym stosowaniu mobbingu wobec pracowników przez kierowniczkę składowiska.

- Sprawa nie jest rozstrzygnięta. Mam miesiąc na jej zbadanie - zastrzega Chmielecki.

Trzeci incydent w Sierznie to tajemnicza kradzież. Przed świętami jeden z pracowników zauważył brak trzech komputerów. W spółce zamontowany jest monitoring, ale na zdjęciach nie zauważono niczego podejrzanego. Prawdopodobnie złodziej wiedział w jakich miejscach kamery są zamontowane. Sprawcy nie znaleziono. Postępowanie jest w toku.

Wójt dał wójtowi ciepłą posadę

Kontrowersje dotykają też przetargu zorganizowanego przez gminę Lipnica. Proszący o zachowanie anonimowości mieszkaniec donosi, że “był przetarg na sprzedaż gruntu rolnego na Rosochach porośniętego drzewami (gat. brzoza). Powierzchnia działki nr 1354 - 0,56 ha czyli 5 600 m2.”

- I wiecie kto kupił? Żona naszego kierownika referatu, który zajmuje się sprzedażą i dzierżawą gruntów, za cenę 4287 zł, czyli 1,30 zł za m2. Jak za darmo - komentuje mieszkaniec. - Nikt o tym nie pisze. Wszyscy dziennikarze jakby nie wiedzieli o tym. Jakby to Narloch zrobił (były wójt - dop. red.), to telewizję by ściągnęli - dodaje.
Wójt Andrzej Lemańczyk zapewnia, że żadnych nieprawidłowości w tej sprawie nie ma.

- Sam kierownik referatu mógłby kupić tę ziemię, choć pewnie źle by to wyglądało - komentuje. - Przetarg był otwarty, nieograniczony. Startowały w nim dwie osoby. Mieszkanka gminy przelicytowała i wygrała. Jeżeli komuś coś się nie podoba, to niech zgłosi to odpowiednim służbom.

Lemańczyk dodaje, że cieszyłby się gdyby do tego przetargu przystąpiło więcej osób.

- Dzięki temu cena ziemi jeszcze bardziej by urosła, z korzyścią dla gminy - zaznacza wójt gminy Lipnica.

Do sprawy wrócimy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytow.naszemiasto.pl Nasze Miasto