Obawy wydają się być tym bardziej uzasadnione, że do podobnego zdarzenia raz już doszło. Walka na argumenty z urzędnikami trwa w najlepsze, a właściciele działki na której znajduje się sporna przepompownia domagają się jej usunięcia. Póki co prośby nie przynoszą oczekiwanego rezultatu.
- Boimy się, bo raz już ścieki zalały nasz dom – tłumaczy Elżbieta Treder z Pomyska Wielkiego. - Nie chcemy, aby sytuacja się powtórzyła. Wciąż walczymy z gminą i wodociągami, by usunięto wszystkie urządzenia z naszej posesji, ponieważ zainstalowano je tutaj nielegalnie. Pomimo deklaracji ze strony zastępcy burmistrza sprawa pozostaje bez rozstrzygnięcia. Żyjemy w strachu, bo z naszych obserwacji wynika, że urządzenia nie są konserwowane.
Co jeszcze powiedzieli właściciele tego terenu? Dlaczego przepompownia nie jest konserwowana? Jak argumentują to urzędnicy?
O tym przeczytasz w aktualnym wydaniu Dziennika Powiatu Bytowskiego.
Ściągnij elektroniczną wersję gazety
Pomocnik rolnika przy zbiorach - zasady zatrudnienia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?