Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przed wyborami. Oceniamy tych, którzy rządzili przez ostatnie 4 lata w gminach i powiecie

[email protected]
Już za niecały miesiąc, 12 listopada będziemy głosować w wyborach samorządowych. Listy kandydatów są już gotowe. Nadszedł czas oceny dokonań samorządowców w ostatnich czterech latach. Ogólnie nie było źle.

Już za niecały miesiąc, 12 listopada będziemy głosować w wyborach samorządowych. Listy kandydatów są już gotowe. Nadszedł czas oceny dokonań samorządowców w ostatnich czterech latach. Ogólnie nie było źle. Dużo inwestowano. Były unijne dotacje, choć nie tak duże, jak mogłyby być. Nie było większych skandali, a to, obserwując nawet sąsiednie powiaty, duże osiągnięcie. Tam wójtowie czy burmistrzowie zasiadali na ławach oskarżonych. Do urzędów wkraczali funkcjonariusze ABW i CBŚ. W powiecie bytowskim było spokojnie, a to dobrze świadczy o rządzących.
Dzisiaj oceniamy starostę Michała Świontek-Brzezińskiego oraz Stanisława Marmołowskiego, burmistrza Bytowa i Romana Ramiona, burmistrza Miastka.

Michał Świontek-Brzeziński
starosta bytowski

  • Upór i konsekwencja. Pokazał, że nie łatwo go złamać i potrafi dążyć do celu. Było to widać na przykład w sprawie szpitali. Widział ratunek jedynie w połączeniu i osiągnął - mimo protestów i ostrej krytyki - cel. Choć musiał iść na pewne kompromisy, teraz jest tylko jeden szpital. W tej sprawie jedno może niepokoić. To oczywiście gigantyczne długi, które kiedyś mogą,
    ale nie muszą, spaść na powiat. Poza tym to chyba jeden z nielicznych włodarzy, który krytykę przyjmuje spokojnie. Nawet w najbardziej gorącym okresie zmian w szpitalach, gdy był chyba najbardziej znienawidzonym człowiekiem potrafił wyjść i rozmawiać z protestującymi.
    Lokalny patriotyzm. Michał Świontek-Brzeziński jest Kaszubą i widać, że na sercu leży mu dobro całego regionu, a szczególnym sentymentem darzy Gochy. Stamtąd w końcu pochodzi. Rozpoczął starania o remont drogi z Chojnic do Łeby. W tym celu chce zjednoczyć siły kilkunastu samorządów. Przypomniał o już nieco zapomnianej wspaniałej karcie w historii Kaszubów, czyli udziale w bitwie pod Wiedniem. Teraz co roku do Brzeźna Szlacheckiego na inscenizację wymarszu Kaszubów pod Wiedeń przyjeżdżają ludzie z całej Polski. Pojawiają się co prawda słowa krytyki, bo w końcu idą na to pieniądze z budżetu powiatu, ale jedno jest pewne. To obecnie jedna z najlepiej rozpoznawanych imprez w powiecie.
    Otwartość. Michał Świontek-Brzeziński jest taki jak był wcześniej. Kocha pracę w samorządzie i jak to określali internauci w głosowaniu na najpopularniejszego samorządowca powiatu: „Nikt nie czuje samorządu tak jak on”. Poza tym zawsze znajdzie czas na rozmowę. I to nie z pozycji władzy. Słynie z językowych lapsusów i ekstrawaganckich powiedzonek. Nigdy jednak nie traktuje ludzi z góry. Dlatego wiele osób mówi, że starosta to „swój człowiek”.
  • Nadmierne zaufanie do pracowników. W tej kadencji było kilka przykrych wpadek. W projektach o dofinansowanie zdarzały się podstawowe błędy. Zdarzały się opóźnienia. Kończyło się na upomnieniu pracownika czy rozmowie dyscyplinującej. Raz musiał jednak uderzyć pięścią w stół, gdy ujawnione zostały zapiski internetowych rozmów dwóch pracowników wydziału promocji. Zamiast pracować, plotkowali w wulgarny sposób o kolegach. Starosta obu zwolnił dyscyplinarnie, ale później w jednym przypadku zgodził się na odejście za porozumieniem stron. To była tym bardziej przykra lekcja, że jeden ze zwolnionych pracowników był uważany za człowieka starosty. Różne problemy starosta miał też z innymi pracownikami i było widać, że nie zawsze potrafi w takich sprawach odpowiednio szybko reagować.
    Urzędnicza hojność. Premie dla urzędników, szczególnie te przed świętami Bożego Narodzenia budziły oburzenie. Były bardzo wysokie, zdecydowanie za wysokie. Urzędnicy zawsze byli zadowoleni, mieszkańcy powiatu mniej.
    Plany na wyrost. Czasami plany były zbyt daleko idące w przyszłość. Przykładem jest choćby planowana przeprowadzka starostwa do budynku przy ulicy Podzamcze. Wszystkie formalności załatwiono. Budynek władze powiatu przejęły od gminy. I na tym się kończyło. Nadal stoi pusty i nic się tam nie dzieje. Nikt nie jest w stanie powiedzieć, kiedy w końcu starostwo przeniesie się do nowej siedziby.

Stanisław Marmołowski
burmistrz Bytowa

  • Wygląd miasta. W ostatnich czterech latach Bytów bardzo się zmienił. To już nie szare, ponure miasto. Lepsze są drogi. Powstały dwa ronda znacznie usprawniające ruch. Wyremontowano ulicę Lęborską. Trwa remont Gdańskiej. To co prawda nie były inwestycje miasta, ale doszło do nich dzięki staraniom burmistrza. Nawierzchni doczekała się gminna część ulicy Styp-Rekowskiego czy Wybickiego. Zrobiono też wiele innych dróg. Zmieniają się budynki. Kamienice, dzięki wsparciu Fundacji „Nasza Wspólnota” stają się kolorowe i zdobią miasto. Plac Garncarski, najpierw skrytykowany został wreszcie doceniony i otrzymał nagrodę marszałka. To teraz jedna z wizytówek miasta. Na ulicy Wojska Polskiego powstaje deptak. Bytów jest po prostu z dnia na dzień ładniejszy.
    Umowa partnerska z Winoną. Choć kontakty z tym amerykańskim miastem zostały nawiązane już wcześniej, to umowę podpisał obecny
    burmistrz, który razem ze starostą był w Winonie. W tym małym mieście w stanie Minnesota większość mieszkańców ma kaszubskie korzenie i to głównie z okolic Bytowa. Nic dziwnego, że z roku na rok coraz częściej przyjeżdżają. Może to w przyszłości zaowocować, bo współpraca z miesiąca na miesiąc układa się coraz lepiej. Dobre są też kontakty z niemieckim Frankenbergem, ukraińskimi Zaleszczykami czy też szwedzkim Markaryd.
    Inicjatywy ponadlokalne. Porozumienie kilkunastu samorządów z powiatów: bytowskiego, kartuskiego, kościerskiego i chojnickiego
    w sprawie wspólnego gospodarowania odpadami dało szansę rozbudowy składowiska w Sierżnie i późniejszej rekultywacji. Gmina może na tym zarabiać. Dobrze funkcjonuje też Centrum Integracji Społecznej, w którym drugą szansę dostają osoby bezrobotne i niedostosowane społecznie z 8 gmin powiatu. Takie inicjatywy umacniają pozycję Bytowa.

-
Odporność na krytykę. Stanisław Marmołowski jest doświadczonym politykiem. Burmistrzem jest już po raz drugi. W swojej politycznej karierze przeżył już wiele i wydawałoby się, że nic nie może go zaskoczyć. A jednak. Burmistrz bardzo źle znosi krytykę. To było widać przy sprawie powieści „Nasi towarzysze” czy ostatnio podczas dyskusji o insygniach władzy. A polityk powinien mieć „grubą skórę”. Stanisław Marmołowski, szczególnie w drugiej części kadencji oddał też pole swoim zastępcom. Ograniczał się do reprezentowania gminy i wychodziło mu to bardzo dobrze, ale... Burmistrz to przede wszystkim gospodarz gminy i powinien być zawsze widoczny na pierwszej linii. Obojętnie czy jest dobrze, czy też źle.
Łagodność. Wydawałoby się, że to zaleta, ale nie w rządzeniu miastem. Niestety burmistrz zbyt często tolerował zachowania swoich podwładnych. Ich obietnice składane bez pokrycia. Wiele spraw, które mogłyby być załatwione w zasadzie od ręki ciągnie się w nieskończoność. Czasami trzeba uderzyć pięścią w stół i przypomnieć, że urzędnik jest dla petenta, a nie petent dla urzędnika. Tej stanowczości zdecydowanie za często brakowało.
Inwestycje zewnętrzne. Nie udało się w tej kadencji przyciągnąć wielu nowych inwestorów do Bytowa, z wyjątkiem oczywiście „Śnieżki”. Nie pomogły w tym nowe ulgi dla przedsiębiorców. Bytów nadal nie jest miastem atrakcyjnym dla inwestorów. Dobrze, że chociaż rozwijają się miejscowe firmy. Może, gdy zakończą się najważniejsze inwestycje drogowe będzie lepiej?

Roman Ramion
burmistrz Miastka

  • Rozwój gminy. Nie bał się ryzykownych decyzji i dzięki temu Miastko biło swoje inwestycyjne rekordy. Skanalizowana jest już większość gminy. Nie byłoby to możliwe bez pożyczek, kredytów czy dotacji. Sztuką jest zdobywanie pieniędzy, a to wychodziło perfekcyjnie. Udało się też zakończyć budowę gimnazjum - obecnie jednego z najnowocześniejszych w regionie. Zmienia się też miasto. W Miastku szybciej niż w Bytowie powstały dwa ronda, które znacznie usprawniły ruch. Miasto jest czyste i zadbane.
    Skuteczność. Roman Ramion w sprawie ewentualnego powiatu miasteckiego czy województwa środkowopomorskiego wypowiada się raczej rzadko. Jest za to skuteczny. Miastko powiatem nie jest, ale są tam instytucje, o których inne miasta powiatowe mogą tylko pomarzyć. Powstał Sąd Rejonowy i Prokuratura Rejonowa. Jest oddział ZUS i filie urzędu pracy oraz starostwa. Udało się utrzymać szpital, choć teraz jest tylko częścią Szpitala Powiatu Bytowskiego. Nie można mieć jednak wszystkiego.
    Inwestorzy. Każdy inwestor jest w gminie Miastko mile widziany. Może liczyć na różnego rodzaju ulgi i choć wielkiego boomu nie było, to są oznaki zmian na lepsze. Rozwijają się miejscowe firmy. W końcu pojawił się inwestor, który przejął budynki Eldy. Koszaliński Dajar daje pracę mieszkańcom Miastka. Prywatny inwestor chce w Miastku stworzyć centrum sportów zimowych. Jest nadzieja, że w końcu będzie lepiej.

-
Bezpieczeństwo. Miastkiem w ostatnich latach wstrząsały różne wydarzenia, ale chyba największym echem rozeszło się pobicie nauczyciela w gimnazjum. O tej sprawie mówiła cała Polska. To tylko przechyliło szalę goryczy. Na ulicach Miastka nie było bezpiecznie. Napady, bójki i kradzieże zdarzały się zbyt często. To wydawałoby się zadanie policji, ale też i władz miasta. Burmistrz robił co mógł, ale dopiero teraz coś zmienia. W centrum miasta będzie monitoring. Na ulicach częściej widać strażników miejskich, którzy być może będą patrolować miasto też nocą. Coś się dzieje, ale może trzeba było te ruchy wykonać już wcześniej, dużo wcześniej?
Dyrektorzy. Roman Ramion miał w swojej ostatniej kadencji spore problemy z dyrektorami podległych instytucji gminnych. Chyba najgłośniejszy był konflikt pracowników Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury z Januszem Gawrońskim, dyrektorem tej placówki. Wpadki zdarzały się też innym instytucjom. Burmistrz zapowiadał radykalne rozwiązania, z konkursami na stanowiska dyrektorskie włącznie. Nic z tego nie wyszło. Zabrakło nawet twardej, męskiej rozmowy.
Budownictwo. Były zapowiedzi rozwiązania problemu budownictwa socjalnego, ale to nie udało się. Powstało kilka mieszkań, ale powinno ich być więcej. To nie do końca wina burmistrza, bo złożyło się na to kilka przyczyn. Był gotowy projekt adaptacji budynku w Dretyniu, ale firma Peerde wycofała się z jego sprzedaży. Mieszkań socjalnych u siebie nie chcieli mieszkańcy Chlebowa. To nadal pilne zadanie do wykonania.

Podsumowanie
Wszyscy trzej oceniani dziś włodarze sprawdzili się na swoich stanowiskach. Mieli wpadki, ale ich kadencje były w sumie udane. Wielkim minusem jest jednak to, że nie udało się znacząco zmniejszyć bezrobocia, które nadal jest bardzo wysokie, a powiat bytowski zajmuje niechlubne miejsce w czołówce województwa pomorskiego. Ten problem dotyczy bez wyjątku wszystkich gmin.
Roman Ramion i Stanisław Marmołowski mają duże szanse na to, że będą rządzili przez kolejne 4 lata. W przypadku Michała Świontek-Brzezińskiego sprawa jest bardziej skomplikowana, bo starosty nie wybiera się w bezpośrednich wyborach. Musi więc wybory do Rady Powiatu wygrać ugrupowanie, które reprezentuje, a więc Niezależna Inicjatywa Wyborcza. Jak będzie zobaczymy 12 listopada. Kampania wyborcza dopiera nabiera rozpędu.
Przedstawiona przez nas ocena jest subiektywna, każdy ma prawo do własnej. Można ją wyrazić także na stronach internetowych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytow.naszemiasto.pl Nasze Miasto