Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Problem z oczyszczalnią w Zielinie. Największy dostawca ścieków poniesie karę. Niemałą

Maria Sowisło
Maria Sowisło
źródło: google maps
Ponad 80 tys. zł netto kary ma zapłacić firma z Trzebielina za wpuszczenie do kanalizacji ścieków o przekroczonych normach azotu i amoniaku. Przedsiębiorstwo dostało czas na poprawienie sytuacji w zakładzie. Planuje też budowę własnej oczyszczalni i rozbudowę firmy.

Zakład Usług Komunalnych w Trzebielinie wypowiedział największemu pracodawcy w gminie Trzebielino umowę na odbiór ścieków. Powód? Aż ośmiokrotnie przekroczone normy azotu. Jest też problem z amoniakiem.

- Nie możemy przyjmować ścieków w takim stanie. Mamy w Zielinie oczyszczalnię biologiczną. Musieliśmy posiłkować się bakteriami pozyskanymi z Kołczygłów. Teraz czekamy aż oczyszczalnia sama się odbuduje. Trzeba jej dać czas na regenerację – mówi kierownik Zakładu Usług Komunalnych w Trzebielinie Arkadiusz Kukliński, wskazując że nikt nie miał żadnych wątpliwości, kto doprowadził do takiej sytuacji.

- To firma Carry Pet Food, która od razu przyznała się do błędu. Jesteśmy już po rozmowach i do końca września robimy badania w odstępach tygodniowych, a w tym czasie ścieki trafiać będą do innej oczyszczalni

– wyjaśnia Kukliński.

Sprawa ujrzała światło dzienne, bo dosłownie 100 metrów od oczyszczalni ścieków w Zielinie są zabudowania. Mieszkający w nich poczuli już w sierpniu, jak się wyrażają, odrażający zapach chemikaliów.

- Rzeczywiście tak było. Do oczyszczalni trafiały związki azotu i amoniaku w zbyt dużych stężeniach. Trudno wyrokować co się wydarzyło w zakładzie – mówi kierownik ZUK-u w Trzebielinie i zaznacza, że decyzja o zerwaniu umowy na odbiór ścieków nie była łatwa.

- Zdaję sobie sprawę z tego, że to największy pracodawca, który tylko do budżetu zakładu dostarcza ponad 30 proc. przychodów. Naprawdę nikt nie ma interesu, żeby zamykać zakład. Nie może być jednak tak, że będziemy ponosić niemałe koszty związane z odbudową flory bakteryjnej w oczyszczalni

– dodaje Kukliński.

Dlatego też samorządowa spółka nałożyła na firmę Carry Pet Food karę w wysokości ponad 80 tys. zł netto.

- Kara jest wysoka. Nie zamierzamy jednak udawać, że nic się nie stało. Zmieniliśmy technologię produkcji i używamy środków bez związków azotu. Wykonujemy też napowietrzanie naszych ścieków i badamy raz w tygodniu przez niezależne laboratorium. Zdajemy sobie sprawę, że to wszystko jest tymczasowe. Carry Pet Food posiada oczyszczalnię mechaniczno-chemiczną, która nie jest wystarczająca dla skali produkcji. Dlatego władze spółki podjęły decyzję o budowie biologicznej oczyszczalni ścieków, która rozwiąże problem. Jej budowa pochłonie ok. 10 mln zł. Potrzebujemy około dwóch lat na przygotowanie projektu i dokumentów, uzyskanie odpowiednich pozwoleń i budowę

– wylicza Robert Tchórzko z firmy Carry Pet Food. - Spółka kupiła w sąsiedztwie istniejącego zakładu w Trzebielinie działkę inwestycyjną o pow. 11,5 ha pod budowę fabryki produkującej karmę mokrą w puszkach i saszetkach dla kotów i psów. Kto inwestuje w rejonie, w którym nie mona się porozumieć i rozwiązać problemu? Dobrze nam się współpracuje z władzami gminy i zapewniam, że zrobię wszystko żeby decyzja o wstrzymaniu odbioru ścieków została cofnięta i nasza 160-osobowa załoga mogła dalej pracować – dodaje Robert Tchórzko.

Jak prognozuje kierownik trzebielińskiego ZUK-u, sytuacja w oczyszczalni w Zielinie ma się ustabilizować pod koniec września.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytow.naszemiasto.pl Nasze Miasto