Problem z frekwencją na lekcjach wf. Uczniowie nie lubią ćwiczyć?

Zatrważający jest także ubiegłoroczny raport Najwyższej Izby Kontroli na temat wychowania fizycznego w polskich szkołach. Pomimo obecności na lekcjach w ostatnich klasach szkoły podstawowej nie ćwiczy około 18 proc. uczniów, w gimnazjach - prawie 25 proc., a w szkołach ponadgimnazjalnych - już ponad 30 proc. uczniów.

- Są klasy, w których nie ćwiczy 5-6 uczniów – mówi Marcin Pruszak, nauczyciel wf. w Zespole Szkół Ekonomiczno-Rolniczych w Bytowie.

Jaki jest tego powód?

- Nie ma żadnego problemu z uzyskaniem zwolnienia lekarskiego - jednoznacznie stwierdza wuefista.

Jak zauważa Waldemar Walkusz, dyrektor Zespołu Szkół nr 3 w Lęborku, z roku na rok ze sprawnością dzieci jest coraz gorzej. - Dzieci są coraz mniej sprawne. Kiedyś popołudniami osiedlowe i szkolne boiska były oblegane przez dzieci i młodzież. Dziś próżno szukać podobnej sytuacji.

Od wf. uczniowie wymigiwali się zawsze. Nie chciało im się ćwiczyć, nosić stroju, butów sportowych, przeszkadzał też brak możliwości wykąpania się przez spoconych po lekcji wf. uczniów. Jednak to, co się dzieje w szkołach od kilku lat, przybiera formę epidemii. Szkoły zasypywane są zwolnieniami z lekcji wychowania fizycznego.
Wuefiści są bezradni. - Nic na to nie możemy poradzić. Nie będziemy przecież podważać zwolnień wystawianych przez lekarzy, choć niektóre powody wypisywane przez nich są błahe - mówi Pruszak.

Nauczyciele podkreślają też, że zwolnienia przynoszone są od lekarzy rodzinnych, a nie od lekarzy specjalistów. Problem z niećwiczącymi uczniami zaczyna się w gimnazjum i narasta w szkołach średnich. Młodych ludzi nie zachęca także do ćwiczeń coraz lepsza infrastruktura sportowa. I choć nauczyciele zapewniają, że lekcje są urozmaicane, to wf. nadal pozostaje dla uczniów szkolnym koszmarem.