- Prawdzików jest dużo, ale ich jakość jest kiepska. Są bardzo robaczywe, przez co jest kłopot ze zbytem - mówi Piotr Trzebiatowski, właściciel skupu runa leśnego w Miastku.
Główny rynek zbytu - Włochy - odmawia przyjmowania robaczywych grzybów. Jeszcze gorzej jest z rynkiem niemieckim, bo grzyby tam wysyłane muszą być w 100 procentach zdrowe. We Włoszech obowiązywała jeszcze pewna tolerancja, ale teraz z jakością jest problem. Mimo to Trzebiatowski grzyby sprzedaje. Mówi, że jadą na suszenie. Proces ten ma powodować eliminację robaków. Prawdopodobnie większość sprzedawana będzie na rynku krajowym.
- U nas i tak jest dobrze, bo grzyby robaczywe są w 20-30 proc., a już bliżej Słupska to robaka jest nawet 90 proc. - wyjaśnia Trzebiatowski.
W skupie prawdziwki są średnio po 8-9 zł za kg, ale i tak bardzo dużo osób wybiera spożytkowanie tych szlachetnych grzybów na własne cele. Jak mówi Piotr Trzebiatowski, szczególnie dużo prawdzików jest w okolicach Piaszczyny, Świeszyna i Kramarzyn.
- Początkowo pojawiły się w bukowych i świerkowych lasach, a teraz są też w sosnowych. Tam jednak są bardziej robaczywe - zaznacza.
Nasz rozmówca wspomina, że to pierwszy tak obfity “prawdzikowy sezon” od ponad 10 lat. - W tej części powiatu ostatni taki wysyp był w latach 2001, 2002 - wspomina Trzebiatowski.
W lasach jest też dużo czerwonych i brązowych koźlaków, a powoli końca dobiega zbieranie kurek. Czasami też ktoś jeszcze dowiezie jagody.
Pochwal się swoim zbiorem. Wyślij nam zdjęcie!
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?