Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Powiat bytowski: Strażacy mają tysiące nadgodzin, za które nikt nie zapłaci

(MATEO)
Ćwiczenia miasteckiej straży pożarnej
Ćwiczenia miasteckiej straży pożarnej Krzysztof Drozd
Zawodowi strażacy z powiatu bytowskiego pracują tak dużo, że wyrobili już 8,5 tysiąca nadgodzin. Niestety, nie dostaną za nie pieniędzy, bo prawo tego zabrania. Strażacy z dużą liczbą nadgodzin powinni wypoczywać. Tyle że wtedy jednostka świeciłaby pustkami.

- Powodem nagłego wzrostu liczby nadgodzin były tegoroczne powodzie. Nasi strażacy pracowali na zalanych terenach pod Warszawą i w oklicach Malborka niemal bez przerwy - tłumaczy Lech Chrostowski, szef Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Bytowie. - Jeszcze kilka lat temu każdy mógł przepracować 216 godzin miesięcznie. Teraz limit zmniejszono do 160 godzin, a niestety nie można zwiększyć liczby etatów.

W powiecie bytowskim jest 78 zawodowych strażaków. Podczas każdego dyżuru gotowych do akcji musi być sześć osób. W celu zapewnienia pełnego bezpieczeństwa musiałoby pracować ośmiu strażaków. Tak nie jest, więc straż posiłkuje się osobami, które powinny mieć wolne.

- Najlepszy byłby system czterozmianowy, ale wiąże się to ze zwiększeniem liczby etatów - mówi komendant Chrostowski.

Jeszcze gorzej jest w skali kraju. Od 2006 roku strażacy wypracowali ok. 8,5 mln nadgodzin.

- Czas służby strażaków wynosi zasadniczo 40 godzin tygodniowo. Komendant może przedłużyć go do 48 godzin, zachowując minimalną obsadę na poziomie od 50 do 70 procent - mówi Paweł Frączak, rzecznik prasowy Komendy Głównej PSP.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytow.naszemiasto.pl Nasze Miasto