Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Powiat bytowski: "Grali pod publikę", "bananowa koalicja" i inne podobne sformułowania padają z ust radnych koalicji, opozycji i władz starostwa. To prawdziwa wojna na górze

Mateusz Węsierski
Opozycyjni radni - Krzysztof Sławski, Wojciech Duda i Mariusz Łuczyk - jako jedyni głosowali przeciw uchwaleniu budżetu zaproponowanego przez starostę Jacka Żmudę-Trzebiatowskiego
Opozycyjni radni - Krzysztof Sławski, Wojciech Duda i Mariusz Łuczyk - jako jedyni głosowali przeciw uchwaleniu budżetu zaproponowanego przez starostę Jacka Żmudę-Trzebiatowskiego Marcin Pacyno
Trwa wojna na górze. Lokalni z politycy z powiatu ścierają się coraz częściej. Ostatnio poszło o budżet na 2010 rok. Inicjatorzy to dwaj opozycyjni politycy - Wojciech Duda, który rok temu zrezygnował z przewodzenia Komisji Rewizyjnej i Krzysztof Sławski - były wicestarosta wyrzucony przez swojego szefa. Ten ostatni pozwolił sobie skomentować budżet na prowadzonej przez siebie stronie internetowej.

- Radni z Miastka głosowali przeciw propozycjom promiasteckim, radni z Bytowa przeciw propozycjom probytowskim, a na administrację starosta chce wydać 50 procent więcej niż rok temu! - alarmuje Sławski.

Dochodząc do konkretów wskazuje fakty. - Na posiedzeniu komisji budżetu i finansów radny Wojciech Duda zaproponował, aby w budżecie nie było zapisu o modernizacji drogi Miłocice-Łękinia pod warunkiem otrzymania pieniędzy z zewnątrz. Według niego, remont drogi trzeba po prostu dokończyć! Niestety radny z Miastka Mirosław Ganżumow nie poparł poprawki, a drugi miastecki radny Mieczysław Czarnecki wstrzymał się od głosu. Tak więc droga będzie zakończona tylko pod warunkiem otrzymania środków w ramach narodowej strategii rozwoju dróg lokalnych. Jeśli powiat tych pieniędzy nie otrzyma - droga pozostanie niedokończona. To się nazywa gospodarskie spojrzenie na powiat! Drugiej poprawki obaj radni z Miastka także nie poparli, a dotyczyła przeznaczenia środków z administracji na remont internatu w Szkole Ponadgimnazjalnej w Miastku (dawny mechanik, warunki w internacie fatalne). Kogo więc reprezentują obaj radni? - pyta Sławski.

Ma on wsparcie u opozycyjnego kolegi. - To dziwne, że radni z Miastka nie popierają promiasteckich wniosków - komentuje Wojciech Duda, opozycyjny radny powiatowy ze Starkowa (gm. Trzebielino).

Radny Mieczysław Czarnecki ma wyrobioną linię obrony.

- Moim zdaniem nawet nie warto komentować tych zarzutów. Sławski i Duda razem chcieli coś ugrać dla siebie - komentuje Czarnecki. - Grali "pod publikę" i nie wiadomo o co im chodzi. Na remont internatu chcieli wziąć z administracji "grosze", podczas gdy kompleksowy remont zaplanowany jest w 2011 roku.

Duda ma ripostę. - Jeśli dla radnego Czarneckiego 200 tys. zł to mała kwota, to ile to dużo? - pyta. - Czarnecki idzie złą drogą, bo od małych rzeczy się zaczyna. Sądzę, że ta "bananowa" koalicja szuka po prostu pieniędzy na przeprowadzkę siedziby starostwa z urzędu miejskiego do likwidowanego obecnie Domu Dziecka w Bytowie - dodaje.

Sprawy drogi broni członek Zarządu Powiatu, Zbigniew Batko z Łodzierzy pod Miastkiem. - Dobrze by było skończyć budowę tej drogi, ale sfinansowanie z budżetu całości jest niezwykle ciężkie. Ujęliśmy ją, choć nie było jej w projekcie budżetu, ale pod warunkiem, że otrzymamy dofinansowanie z Narodowego Programu Przebudowy Dróg Lokalnych - wyjaśnia Batko.

Powiat zarezerwował 3,1 mln zł z kredytu. Liczy, że uzyska 50 procent dofinansowania. Dodatkowe 500 tys. zł ma dołożyć Miastko, które tyle samo dodało do remontu pierwszego odcinka z Miłocic do Słosinka.

Sławski ma też zarzuty do radnych z Bytowa. - Radni: Andrzej Hrycyna, Jacek Żmuda-Trzebiatowski i Piotr Zaborowski nie poparli wniosku o większe pieniądze na remont Ośrodka Szkolno-Wychowawczego. Polityka ważniejsza niż dobro dziecka (dwaj z nich to nauczyciele) - komentuje były wicestarosta.

Starosta, wymieniony na liście radnych nieprzychylnych dodatkowym funduszom na bytowski SOSW, próbuje wyjaśnić sytuację.

- Mamy zagwarantowane 400 tys. zł na dokończenie remontu budynku szkoły ZSP w Miastku związanego z usuwaniem ksylamitu. Ponadto w 2010 roku 310 tys. trafi do SOSW w Bytowie na wymianę podłóg w internacie oraz naprawę dachu nad stołówką szkolną. W minionym roku były też remonty w bytowskim Specjalnym Ośrodku Szkolno - Wychowawczym. Wiemy też, że są inne potrzeby, ale trzeba poczekać - mówi Jacek Żmuda - Trzebiatowski. - Na szczęście radni nie dali się podpuścić pod zagrywki typu Bytów - Miastko. Jestem im wdzięczny, że nie dali się zmanipulować Panu Sławskiemu - dodaje.

Ten ostatni atakuje dalej. Ma wątpliwości co do wysokości wydatków administracyjnych. - Na administrację przeznaczono 5,5 mln zł, a w 2010 roku 8,2 mln zł (nie licząc zobowiązań starostwa po szpitalu). Tylko na wynagrodzenia powiat wyda 1,7 mln zł więcej niż przed rokiem! - oburza się Sławski.

Według starosty podane przez Sławskiego dane nie są prawdziwe. - W 2009 roku całkowite zatrudnienie w starostwie wzrosło o 3,6 etatu, ale w samym wydziale geodezji o 4,6 etatu. W innych o jeden etat zmalało - tłumaczy starosta.

Powodem jest zaprowadzenie porządku w wydziale geodezji, który ma poważne zaległości. - Niektóre sprawy nie były ruszane od 10 lat, w tym przez ostatnie 2 lata, gdy geodezją kierował wicestarosta Sławski - podkreśla Jacek Żmuda - Trzebiatowski. - Sytuacja w tym wydziale była jednym z powodów utraty przez niego stanowiska. Przykładowo w roku 2008 nie wydatkowano kwoty ok. 300 tys. zł dotacji na zadania z geodezji. Pieniądze te trzeba było zwrócić. Ale teraz rozumiem. Promocja powiatu na prywatnej stronie była dla Pana Sławskiego ważniejsza niż geodezja. Pewnie jak też przelewał na niewłaściwe konto kwotę miliona złotych robił to w pośpiechu przed jakimś ważnym elementem promocji.

Ustawowy termin wykonania niektórych zadań mija 31 grudnia 2010 roku. Mimo to od kilku lat nie były realizowane. - Stąd potrzeba zatrudnienia dodatkowych osób - wyjaśnia starosta.

Jego zdaniem podana przez Krzysztofa Sławskiego liczba 1,7 mln zł wzrostu kosztów zatrudnienia nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.

- W 2009 roku na administrację w projekcie budżetu przewidziano 6,5 mln zł, a w 2010 roku jest to 11,5 mln zł. To wzrost o 5 mln zł, ale kryją się w tym wydatki nie związane z funkcjonowaniem urzędu. Przykładowo kwota 1,4 mln zł jest związana ze szpitalem, a więc np. jego zobowiązaniami czy odsetkami od kredytów, podobnych wydatków jest znacznie więcej - wyjaśnia starosta.

W ubiegłym roku na wynagrodzenia pracowników wydano 2,94 mln zł, a w 2010 roku jest to 3,43 mln zł. Wynika to z dodatkowych etatów, ale nie tylko. W 2008 roku było 11 etatów pracowników interwencyjnych, a w 2009 już tylko 4. Różnica bierze się stąd, że po okresie refundacji urzędu pracy, musieli trafić na pełne etaty w starostwie. Dotyczy to siedmiu pracowników. Stąd o 50 tys. zł wzrosły wydatki na te osoby.

- W sierpniu nastąpiła regulacja płac, 125 zł do płacy zasadniczej na jeden etat. W efekcie w 2010 roku starostwo wyda ok. 150 tys. zł więcej. Wzrost zatrudnienia o wspomniane 3,6 etatu to skutek finansowy ok. 120 tys. Do tego 114 tys. zł wynika z nowo wprowadzonych premii kwartalnych, które zastąpią nagrody roczne. To 100 zł miesięcznie do etatu - oblicza starosta. - Na zatrudnienie nie planujemy 1,7 mln zł więcej, jak chce pan Sławski, ale ok. 450 tys. zł. To dużo, ale takie są zasady planowania budżetu. Do tej pory oszczędności np. z zwolnień lekarskich były na koniec roku przeznaczane na nagrody dla pracowników. Obecnie środki na premie zabezpieczyliśmy bezpośrednio w budżecie. Powstałe w ciągu roku oszczędności nie zostaną wydatkowane i będą mogły być przeznaczone na inne cele. Szacuję, że może to być kwota ok. 150 tys. zł.

Na marginesie przypomnę Panu Sławskiemu, że jego pierwszym żądaniem, kiedy objąłem funkcję starosty, było oczekiwanie podwyżki. Ja niestety wówczas temu żądaniu w części uległem i od 1 stycznia 2008 r. jego wynagrodzenie wzrosło o kilkaset złotych - i tak sporo mniej niż wówczas oczekiwał. Tania administracja nie była wtedy najistotniejsza.

Szczegółowe informacje na temat wydatków na administrację zostały w tym tygodniu zamieszczone na stronie internetowej urzędu www.powiatbytowski.pl.
Każdy będzie mógł ocenić, która strona tego politycznego sporu ma rację.

Budżet 2010 z inwestycjami
Radni uchwalili, że tegoroczny budżet powiatu będzie miał dochody w wysokości 76,8 mln zł, a wydatki rzędu 89,8 mln zł. W tym na inwestycje wyda się 20,8 mln zł.

Najważniejsze inwestycje to przebudowa ulicy Kochanowskiego i Prostej wraz z mostem na rzece Bytowa. Koszt to 6,4 mln zł, a z budżetu własnego 500 tys. zł, 1,4 mln zł to kredyt, 3 mln zł z Narodowego Programu Przebudowy Dróg Lokalnych i 1,5 mln zł daje gmina Bytów.

Druga rzecz to dokończenie budowy drogi Udorpie - Studzienice za 2,6 mln zł, z tego 273 tys. zł to kredyt, drugie tyle daje gmina Studzienice i 2,053 mln zł z Regionalnego Programu Operacyjnego.

Kolejna sprawa to budowa sali sportowej przy Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych w Bytowie. Zagwarantowano 1,030 mln zł na przyszły rok. Wystarczy na rozpoczęcie prac i stan surowy. Łączny koszt inwestycji to ponad 6 mln zł, a 3,6 mln zł to unijne dofinansowanie.

Na rodzinne domy dziecka, zakup i wyposażenie, starostwo przeznaczy 1,5 mln zł. To efekt rozbijania bytowskiego Domu Dziecka na mniejsze placówki. Będą funkcjonowały w domach jednorodzinnych, a do dawnego Domu Dziecka zostanie przeniesiona siedziba starostwa. Koszt tej operacji to 1 mln zł.
Na przebudowę drogi Radusz - Kołczygłowy zarezerwowano 1,5 mln zł, ale starostwo liczy na 50 procent wsparcia z Ministerstwa Infrastruktury. To warunek wykonania inwestycji. Dodatkowo 170 tys. zł dołoży gmina Kołczygłowy.

Zaplanowano też termomodernizację obiektów straży pożarnej w Bytowie i Miastku. Starostwo ma na ten cel 200 tys. zł, a straż ma 300 tys. zł ze środków własnych. Łącznie inwestycja będzie kosztowała 0,5 mln zł.

Starostwo ubiega się też o środki na termomodernizację placówek oświatowych. Chodzi o budynek SOSW w Bytowie (1,5 mln zł) i PMDK w Miastku (1,1 mln zł). Warunkiem wykonania tych inwestycji jest otrzymanie unijnego wsparcia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Powiat bytowski: "Grali pod publikę", "bananowa koalicja" i inne podobne sformułowania padają z ust radnych koalicji, opozycji i władz starostwa. To prawdziwa wojna na górze - Bytów Nasze Miasto

Wróć na bytow.naszemiasto.pl Nasze Miasto